DOUGLAS Ryan
Australia


Urodzony 9 września 1993, Brisbane, Australia.

Ryan swoje pierwsze żużlowe kroki stawiał na torach australijskich. Na starym kontynencie pojawił się po raz pierwszy w roku 2013, gdy mając dziewiętnaście lat w angielskiej Premier League podpisał kontrakt z Scunthorpe Scorpions. Ze Skorpionami związany był przez pięć sezonów stając się najlepszym zawodnikiem zespołu w roku 2016.

W okresie, gdy Europa zapadała w zimowy żużlowy sen zawodnik wracał go krainy Kangurów i ścigał się w mistrzostwach swojego kontynentu. Dla przykładu w IM Australii do lat 21 zajął drugie miejsce przegrywając z Maxem Fricke, ale ogrywając Jacka Holdera.

Oto jak wyglądała klasyfikacja tego turnieju:

    1. Max Fricke - 13 (3,2,2,3,3) + 1 w finale A
    2. Ryan Douglas - 12 (2,3,3,3,1) + 2 w finale A
    3. Jack Holder - 12 (3,3,2,2,2) + 1 w finale B + 3 w finale A
    4. Nick Morris - 15 (3,3,3,3,3) + upadek w finale A
    5. Tyson Nelson - 11 (2,2,3,2,2) + 2 w finale B
    6. Jake Allen - 9 (1,u,3,2,3) + 3 w finale B
    7. Brady Kurtz - 9 (3,3,1,2,w) + nie startował w finale B
    8. Jack Fallon - 7 (2,1,2,0,2)
    9. Mason Campton - 6 (1,1,1,3,d)
    10. Tyler King - 5 (1,0,0,1,3)
    11. Tyson Snow - 5 (0,2,0,1,2)
    12. Robert Medson - 4 (2,0,1,1,0)
    13. Hunter Anderson - 4 (w,2,1,1,0)
    14. Cameron Heeps - 4 (1,1,2,0,-)
    15. Blake Russell - 2 (0,1,0,0,1)
    16. Douglas Scoble - 1 (0,0,0,0,1)
    17. Matthew Day - 1 (1)
    18. Jye Etheridge - NS

Bieg po biegu:
1. Holder, Fallon, Heeps, Russell
2. Fricke, Medson, King, Anderson (w/u)
3. Morris, Nelson, Allen, Scoble
4. Kurtz, Douglas, Campton, Snow
5. Douglas, Fricke, Fallon, Allen (u)
6. Kurtz, Anderson, Russell, Scoble
7. Holder, Nelson, Campton, Medson
8. Morris, Snow, Heeps, King
9. Nelson, Fallon, Anderson, Snow
10. Morris, Fricke, Campton, Russell
11. Allen, Holder, Kurtz, King
12. Douglas, Heeps, Medson, Scoble
13. Morris, Kurtz, Medson, Fallon
14. Douglas, Nelson, King, Russell
15. Fricke, Holder, Snow, Scoble
16. Campton, Allen, Anderson, Heeps
17. King, Fallon, Scoble, Campton (d)
18. Allen, Snow, Russell, Medson
19. Morris, Holder, Douglas, Anderson
20. Fricke, Nelson, Day, Kurtz (w/u)

Finał B:
21. Holder, Nelson, Allen, Kurtz (ns)

Finał A:
22. Fricke, Douglas, Holder, Morris (u)

Po sezonie 2017 zawodnik nie otrzymał pozwolenia na pracę, bowiem kontuzja nie pozwoliła mu rozwinąć skrzydeł, a zawodnik tak komentował ten etap swojej kariery: "Wydawało mi się, że będzie to dobry sezon dla mnie i gdy wchodziłem we właściwy rytm startowy, doznałem kontuzji, przez co zdecydowanie nie pokazałem swojego całego potencjału, bo wiem, że potrafię być bardziej skuteczny na torze. Wciąż jednak jestem młody i wrócę jako lepszy jeździec. W tej chwili patrzę w przyszłość i koncentruję się startach w Australii by otrzymać wizę i wrócić za rok. Czy będzie to powrót do Scunthorpe? Wszystko jest możliwe, ale za wcześnie by snuć tak odległe plany. Muszę jednak przyznać, że nie byłoby mnie dzisiaj tu gdzie jestem bez Scunthorpe. Juz kilka lat temu miałem problemy z wizą i zanosiło się na to, że nie będę startował w Anglii, a oni zrobili wszystko, żebym tę wizę uzyskał więc wypada im za to podziękować. Niemniej tak jak mówiłem, za wcześnie mówić co będzie w przyszłości i będę martwić się tym później, ale w tej chwili nie mogę się doczekać startów w ojczyźnie" I jak powiedział tak zrobił. Ryan skupił się na stratach w Australii, radząc sobie bardzo dobrze, a kluczowy był dla niego występ w czerwcu 2018, kiedy to reprezentował Queensland w mistrzostwach Nowej Południowej Walii. Wysoka druga lokata w motocyklowych mistrzostwach na żużlu, które odbywają się corocznie w najbardziej wysuniętym na południe australijskim stanie Wiktorii, zagwarantowała mu ponownie wizową przepustkę do startów Wielkiej Brytanii i listopadzie podpisał kontrakt w Leicester Lions na sezon 2019. I był to udany sezon dla Australijczyka, bowiem błyszczał na angielskich torach, choć sprzętowe problemy powodowały, że jego zdobycze punktowe niekiedy były niezbyt okazałe i zależały od dużej dozy sprzętowego szczęścia. Jednak 9 września w meczu Peterborough Panthers - Swindon Robins (44:46), zachwycił wszystkich swoją jazdą , gdy zdobył aż 18 punktów oraz bonus, pokonując m.in. takich zawodników jak Tobiasz Musielak czy Troy Batchelor. Ostatecznie sezon zakończył ze średnią bieg. 1,565. Z kolei w niższej klasie rozgrywkowej Championship reprezentował Leicester Lions i z tą drużyną wygrał całą pierwszą ligę brytyjską. Doskonałymi wynikami, mało znany w Polsce zawodnik zwrócił na siebie uwagę działaczy Polonii Bydgoszcz, którzy zaprosili go na Międzynarodowe Mistrzostwa Bydgoszczy AD 2019. I Ryan nie zawiódł kibiców i w pierwszym oficjalnym turnieju na ziemi polskiej zdobył 10 punktów, co w ostatecznym rozrachunku dało mu szóstą lokatę w turnieju.

Gdy ucichły motocykle na europejskich torach, a w Polsce trwał w najlepsze sezon transferowy, w dniu 9 listopada 2019 roku, gdy w mieście Kopernika, kibice po podpisaniu kontraktów z Tobiaszem Musielakiem, Adrianem Miedzińskim i Wiktorem Kułakowem, czekali na oficjalne potwierdzenie umów z braćmi Holderami oraz juniorami, zostali zaskoczeni, bo za pośrednictwem portalu społecznościowego toruńscy włodarze ogłosił, że Aniołem będzie Ryan Douglas. Posunięcie przedstawicieli Apatora Toruń było dla wszystkich zaskakujące, bowiem zawodnik był nieco anonimowy w Polsce, ale na zapleczu ekstraligi przy dobrym dosprzętowieniu, jeździec z jego potencjałem mógł nawiązywać walkę z rywalami bardziej objeżdżonymi w polskich ligach żużlowych. Co ciekawe wiążąc się z Toruniem, startujący wcześniej tylko na Wyspach Brytyjskich Australijczyk, postanowił w sezonie 2020 szerzej zawojować Europę i oprócz Polski, podpisał kontrakt również w Szwecji, a drużyną z którą się związał była Rospiggarna Hallstavik.

Żużlowi fani Darcy Warda, śledzący jego życie mogli zauważyć, że dwukrotny indywidualny młodzieżowy mistrz świata, po kontuzji kręgosłupa, gdy doszedł do sprawności która pozwalała mu na w miarę normalne funkcjonowanie, pomagał właśnie Ryanowi Douglasowi, z którztym dorastał na żużlowych torach, wyznając w jednym z wywiadów: "Śledzę poczynania Ryana Douglasa w lidze angielskiej, ponieważ pomogłem mu w kwestiach ekwipunku sprzętowego, gdy przebywał w Australii. On potrafi jeździć na motocyklu i warto w niego inwestować". Z kolei sam zawodnik tak komentował tę znajomość: "Darcy jest świetnym facetem i dziękuję mu za pomoc. Moim zdaniem był najlepszym jeźdźcem na świecie, więc jeśli mogę się od niego nauczyć kilku rzeczy, to zmierzam to na pewno to zrobię, bo wiem, że to będzie procentowało. Zawsze znajduję czas, aby się z nim spotkać, gdy jestem w Australii. Razem dorastaliśmy w sportach motorowych, a potem oczywiście przyszedł czas na żużel. Mieszkamy od siebie niezbyt daleko, więc znamy się dość dobrze i jesteśmy prawdziwymi kumplami”.

Czy znajomość z Darcym zaważyła na podpisaniu umowy z  Ryanem? Tego włodarze Apatora nie wyjawili, ale postanowili zaryzykować i choć nie traktowali kontraktu z Douglasem jak inwestycji w przyszłość, bo zawodnik miał już 26 lat, to jednak podpisali kontrakt, nic na tym nie tracili, a przy kontuzji lub niedyspozycji jednego z braci Holderów lub Wiktora Kułakowa mogli tylko zyskać.

Niestety sezon dla Ryana podobnie jak dla wielu zawodników stanął pod znakiem zapytania. Powodem była pandemia Covid-19 powszechnie nazwanego koronawirusem, który na całym świecie zbierał śmiertelne żniwa. O tym jak poważna była sytuacja niech świadczy orędzie Premiera Mateusza Morawieckiego i wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego, który zaczął obowiązywać w nocy 14 na 15 marca i miał obowiązywać przez 10 dni, ale tak naprawdę obowiązywał do odwołania. Konsekwencją powyższej decyzji był komunikat, Głównej Komisji Sportu Żużlowego w którym poinformowano o zakazie organizacji zawodów treningowych (sparingów) oraz przeprowadzania zorganizowanych treningów na torach żużlowych początkowo do dnia 1 kwietnia 2020 r., a finalnie do odwołania. W tej sytuacji cały żużel zatrzymał się na 13 długich tygodni. W międzyczasie doszło do wielu nowych ustaleń regulaminowych, renegocjacji kontraktów, a także przemodelowano instytucję zawodnika startującego jako "gość", co oznaczało, że zawodnicy z niższej ligi mogli startować w lidze wyższej. Ostatecznie sezon wystartował w mocno okrojonej formie, a zawodnicy praktycznie na stałe osiedlili się w Polsce i szukali startów "gdzie się dało". NIe dotyczyło to jednak Ryana. Działacze toruńscy nie odważyli się jednak zaryzykować, tak jak kiedyś w przypadku Jason Doyle, który trafił do drużyny Aniołów w podobnym wieku, by później zostać IMŚ i zawodnik czas pandemii spędził w Australii, gdzie praktycznie nie ścigał się z najlepszymi.

W okresie zimowym, gdy w Polsce motocykle stały w garażach, w Australii żużlowcy ścigali się na poważnie. Ku zaskoczeniu wszystkich Ryan Douglas brylował niemal w każdych zawodach i był określanym prawdziwym objawieniem. Niektórzy nawet porównali dwudziestoośmiolatka do Jasona Doyle’a i wróżyli mu ogromną karierę, bowiem wschodząca gwiazda Australijskiego żużla na torach w Australii radziła sobie wyśmienicie. Na siedem turniejów indywidualnych triumfował w sześciu – Phil Crump Trophy i ATPI Solo Masters w Mildurze, w Gillman został mistrzem stanu Australia Południowa oraz wygrał kolejny zawody indywidualne (Adelaide Hills Business Park Solo Spectacular), natomiast w North Brisbane był najlepszy w obydwu imprezach organizowanych przez Darcy’ego Warda. Dodatkowo był najskuteczniejszym zawodnikiem w meczu, organizowanym w Kurri Kurri przez Craiga Boyce'a.
Sukcesy Ryana nie były jednak przypadkowe. Były zawodnik Apatora Toruń nawiązał ścisłą współpracę z Darcy Wardem i Daveyem Wattem, którzy ukierunkowali go sportowo i na efekty nie trzeba było długo czekać. Bardziej utytułowani koledzy poświecili mu 8 miesięcy, podczas których nauczyli Douglasa jak rozumieć motocykle, jak przygotować się do każdych zawodów, zawodnik zmienił dietę i zaczął dbać o swoja formę fizyczną. po prostu nauczył się żużla. Dodatkowo Darcy przekonał Ryana, że do tego że ma szansę być dobrym zawodnikiem jeśli całkowicie poświęci się speedwayowi. Przekonania zostały wdrożone w życie i zawodnik choć nie znalazł klubu w Polsce na sezon 2021, planował wrócić do Anglii do zespołów Wolverhampton Wolves i Leicester Lions, gdzie chciał się pokazać z dobrej strony, by uzyskać przepustkę do ligi polskiej.

I taką przepustkę uzyskał. W roku 2021 zadebiutował w II lidze żużlowej w barwach Kolejarza Rawicz. Debiut przypadł na mecz z Landshut Devils. Australijczyk powołanie na mecz otrzymał po dobrych występach w lidze brytyjskiej i miał pomóc "Niedźwiadkom" przywieźć do Polski korzystny rezultat. Samo spotkanie w Landshut nie dostarczyło fanom zbyt wielu emocji. Na torze nie działo się zbyt wiele. O kolejności na mecie decydował start i rozegranie pierwszego łuku. Douglas  się przyzwoicie zdobywając 7pkt. (1,2,0,2,2), ale nie odmienił on drużyny z Rawicza. Niedźwiadki wygrały tylko dwa wyścigi indywidualnie i jeden drużyno, a cały mecz przegrały 30:60. Zawodnik zebrał jednak pozytywne recenzje i miał walczyć o skład Kolejarza w kolejnych meczach. Takiej szansy nie otrzymał i na koniec wśród zawodników nie klasyfikowanych w II lidze wylegitymował się średnią 1,400 pkt/bieg. Nie przeszkodziło mu to zaufać działaczom po raz kolejny i na rok 2022 ponownie podpisał umowę w Rawiczu: "Sezon był dla mnie dobry, a jednym z celów było uzyskanie dobrych wyników w Wielkiej Brytanii, by znaleźć klub w Polsce. To się udało, więc mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Klub z Rawicza był jedynym, z którym rozmawiałem. Gdzieś od pierwszego startu w ich barwach czułem, żeby podjąć taką decyzję, więc z przyjemnością podpisałem nową umowę. Dobrze się tu czuje, choć wiele okazji do jazdy nie było. Klub mi wiele pomógł, załatwił mechanika, więc łatwiej mi było podjąć decyzję o tym, aby tu zostać. Wiem, że jestem wystarczająco dobry, aby ścigać się w polskiej lidze i to z dobrymi wynikami, dlatego cieszę się, że będę mógł to udowodnić w barwach Kolejarza. W przyszłym sezonie czeka nas walka o skład, ale nie martwię się tym. Myślę, że polskie tory odpowiadają mojemu stylowi jazdy, więc mam nadzieję, że uda się rozpocząć sezon z dobrymi wynikami i utrzymać miejsce w zespole".

I udało się. Ryan doskonale wpisał się w rawicki klimat. W sezonie wkręcił średnią na poziomie 1,860 pkt/bieg, zdobywając w 50 wyścigach 93 pkt z bonusami. Nic więc dziwnego, że "Niedźwiadki" budując skład na sezon 2023 rozpoczęli podpisywanie kontraktów od Australijczyka, który był solidnym i niedrogim jeźdźcem. Po podpisaniu kontaktu zawodnik napisał na swoim profilu społecznościowym: "Cieszę się, że będę mógł ponownie pojawić się w Rawiczu w sezonie 2023. Bardzo dziękuję klubowi za danie mi szansy ścigania się w Polsce w sezonie 2022. Myślę, że udało nam się pojechać całkiem nieźle, jednak mam nadzieję, że przyszły sezon będzie jeszcze lepszy. Czekam z niecierpliwością na ponowną współpracę z klubem oraz na spotkanie z kibicami".
Kontrakt ten opłacał się obu stronom, bo dwudziestoośmiolatek w dziewięciu meczach sezonu 2023 podniósł swoją średnią do poziomu 2,250 pkt/bieg. Stał się tym samym czwartym najskuteczniejszym żużlowcem i najwyżej sklasyfikowanym obcokrajowcem rundy zasadniczej w drugiej lidze. Niestety w trakcie sezonu Kolejarz przeżywał kryzys organizacyjny i istniało zagrożenie, że w sezonie 2024 nie  przystąpi do rozgrywek. Dlatego usługami zawodnika zainteresowali się działacze innych klubów. I tym sposobem na sezon 2024 Australijczyk podpisał prekontrakt i trafił do PSŻ-tu Poznań, który po spadku chciał jak najszybciej awansować na ekstraligowe zaplecze. Jednak zmiana regulaminowa spowodowała, że z rywalizacji w polskiej lidze zrezygnowała drużyna z niemieckiego Landshut i "Koziołki" otrzymały propozycję pozostania w pierwszej lidze z której skorzystały. Tym samym przez Ryanem stało nowe nieco bardziej ambitne wyzwanie, które mogło być trampoliną nawet do ekstraligi. Po podpisaniu kontraktu i informacji, że Poznań będzie rywalizował na wyższym poziomie, zawodnik nie krył zadowolenia: "Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się podpisać kontrakt z drużyną z pierwszej ligi. Moim celem jest dalszy rozwój, który pozwoli mi wejść na wyższy poziom. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przede mną daleka droga, więc już teraz myślę o przygotowaniach do nowego sezonu, by pokazać, co potrafię. W przyszłym sezonie na pewno ograniczę swój kalendarz. Nie będę już tak zapracowany w Wielkiej Brytanii, a dzięki temu będę mógł się skupić na startach w Polsce. [...] Teraz wszystko zaczyna się dla mnie od nowa i liczę, że uda mi się zebrać możliwie najlepsze zaplecze, które pozwoli mi być gwiazdą w wyższej lidze".

Czy na zapleczu ekstraligi Ryan będzie równie skuteczny jak na najniższym poziomie rywalizacji?
Czy czeka go kariera podobna do tej jaką zgotował sobie jego krajan Jason Doyle?
Czas pokaże.

Scunthorpe, Leicester, Wolverhampton, Peterborough
     Rospiggarna

Osiągnięcia

Kluby w lidze polskiej
2020 2021-
-2023

Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
Sezon mecze biegi punkty bonusy Średnia
biegowa
Miejsce w
ligowym rankingu
2020(1) - - - - - -

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt