MORYTO Tadeusz


Urodzony 17 stycznia 1929

Toruński mechanik pracował w klubie w latach 1961-1974. Rozpoczął pracę w klubie w momencie, gdy toruński żużel zakończył funkcjonowanie w ramach Ligi Przyjaciół Żołnierza i trafił pod skrzydła PZWANN, czyli Apatora. Od tej pory był stale przy drużynie Stali Toruń, w której jeździli m.in. Marian Rose, Stanisław Bauta, Janusz Kościelak, Bogdan Szuluk i inni. Pod jego okiem pracy przy żużlowym sprzęcie uczyli się m.in. Alfons Jankowski, Stefan Załuński, czy Marek Makowski, którzy nie tylko zajmowali się mechaniką w klubie, ale w końcu próbowali sił na torze i rozpoczynali kariery żużlowe.

Utrzymanie motocykli żużlowych w dobrym stanie nie było w owym czasie sprawą łatwą. Trzeba było poświęcić wiele czasu i wykazywać się niemałą fachowością, aby sprzęt był niezawodny. Właśnie te cechy posiadał Tadeusz Moryto, to dzięki niemu można było obserwować atrakcyjne pojedynki do ostatniego metra. Czasem jednak sprzęt zawodził, ale Tadeusz Moryto nigdy nie tracił poczucia humoru i odpowiedzialności za sprzęt toruńskiej drużyny. Jak sam przyznawał po latach, w połowie lat 70 zakończył pracę w Stali Toruń, gdy pojawił się pomysł oddelegowania go do Grudziądza, gdzie rozwijała się Grudziądzka Sekcja Żużlowa, de facto filia Apatora, później przerodzona w GKM. Jego następcą w toruńskim klubie został Alfons Jankowski, jego uczeń

Jego ulubieńcem był Marian Rose, o którym mówił w swoich opowieściach:
Dla mnie najlepszym zawodnikiem w toruńskiej Stali w tamtych latach był Marian Rose. Gdyby bardziej o siebie dbał mógł zostać nawet mistrzem świata, bo talentu mu nie brakowało. Bardzo przeżywał każdy bieg, przed zawodami nie mógł jeść. Kiedy jednak stawał na starcie był jak odmieniony. Zawsze mawiał "kto przede mną ten mój wróg". Zwykle prosił abym był podczas jego startów, w jakiś sposób podnosiło go to na duchu. Podobnym zawodnikiem w późniejszym okresie był Wojciech Żabiałowicz, który tak jak Rose swoją normę zawsze wykonał. Lubiłem swoich zawodników byliśmy tak jak jedna rodzina. Zrezygnowałem z pracy dla żużla gdy chcieli przenieść mnie do Grudziądza. Tyle serca ile włożyłem w pracę w Stali, drugi raz nie mógłbym już z siebie dać.

Pan Tadeusz zmarł 8 kwietnia 2020 roku.

Jan Ząbik tak wspomniał Pana Tadeusza: "Warsztaty były wtedy przy zakładzie, a nie przy stadionie. Chodziłem tam cały czas, bo mnie to interesowało. Działaliśmy więc razem - byłem wprawdzie zawodnikiem, ale chciałem się też czegoś nauczyć. Dostałem od niego dobrą szkołę mechaniki. Jestem mu za to wdzięczny, bo nauczył mnie bardzo wiele. To były trudne czasy. Nasz zakład dorabiał masę części, podobnie jak np. Metron. Oczkiem w głowie pana Moryty był Marian Rose. Był bardzo dobrym zawodnikiem, a pan Moryto starał się zrobić mu sprzęt najlepiej, jak tylko mógł. Nie tylko na ligę, ale i na eliminacje mistrzostw świata".

Notatka biograficzna powstała m.in. na podstawie testu
Daniela Ludwińskiego jaki ukazał się e toruńskim dzienniku Nowości
w dniu śmierci Pana Tadeusza Moryto.

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt