2007-05-27 Runda zasadnicza 8
KS Toruń Unibax - Unia Tarnów ŻSSA
  
Mecze rozgrywane w ostatnia niedzielę maja, odbyły się w cieniu tragedii do jakiej doszło podczas drugoligowych rozgrywek pomiędzy KSM-u Krosno, a Olympem Praga. Zawody te przerwano po sześciu biegach, bowiem w szóstej odsłonie dnia groźny upadek zanotował dwudziestoletni zawodnik gości Michal Matula. W wyniku obrażeń młody Czech zmarł w szpitalu.

Ósma kolejka ligowych zmagań na polskich torach ekstraligowych była pierwszą kolejką rundy rewanżowej żużlowej ekstraklasy. W Toruniu miejscowy Unibax podejmował tarnowską Unię. Przy pełnych trybunach, w blasku jupiterów "Anioły" fruwały zdecydowanie wyżej niż "Jaskółki" pokonując zespół Unii 58:35.
Dzień wcześniej zdecydowanym faworytem tego pojedynku byli gospodarze, jednak po stracie Wiesława Jagusia, który nabawił się kontuzji podczas trzeciej rundy Grand Prix rozegranej w Szwecji, można było myśleć, iż mecz będzie równie zacięty jak zeszłotygodniowy, kiedy to podczas meczu w Tarnowie padł wynik remisowy.

Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna dla zespołu z Tarnowa. Pomimo braku lidera toruńskiej drużyny "Anioły" pierwsze trzy biegi wygrały podwójnie.
Bieg juniorski wygrał tradycyjnie już Karol Ząbik. Nie lada wyczynem popisał się Alan Marcinkowski, który na trasie minął obu tarnowian. W drugiej gonitwie zwyciężył Ryan Sullivan, tuż za jego plecami trwała zażarta walka pomiędzy Alesem Drymlem i Tomaszem Gollobem, ku uciesze toruńskiej publiczności jako drugi na linii mety zameldował się Czech, który minął bydgoskiego wychowanka dopiero na wyjściu z ostatniego łuku.
W trzecim biegu para Zagar - Miedziński nie dała szans Jackowi Rempale i Januszowi Kołodziejowi. Dwa kolejne wyścigi kończyły się zwycięstwami torunian w stosunku 4:2, dlatego po pięciu biegach na tablicy wyników widniał rezultat 23:7 dla "Aniołów". Wyścig szósty to znakomita walka na dystansie pary Kołodziej - Jacek Rempała z Ryanem Sullivanem. Jadący na ostatnim miejscu Australijczyk w toruńskich barwach wykorzystuje błąd starszego z braci Rempałów, który odjechał od krawężnika, wyprzedzając obu tarnowian i dowożąc do mety kolejne dwa punkty i bonusa dla swojego zespołu. Siódmy bieg przyniósł siódme z rzędu zwycięstwo torunian, tym razem w stosunku 4:2. Gonitwę po atomowym starcie wygrał Matej Zagar, drugi do mety dojechał Holta, a trzeci był Ales Dryml. W kolejnym starcie triumfowała para Sullivan - Ząbik, która zdeklasowała ikonę polskiego speedwaya - Tomasza Golloba, dając kolejne pięć "oczek" na konto "Aniołów".
Pierwsze drużynowe, jak i indywidualne zwycięstwo, goście notują w gonitwie dziewiątej. Przez niemalże cztery okrążenia na prowadzeniu jechała wcześniej wspomniana para Kołodziej - Rempała. Jednak i tym razem Rempała daje się wyprzedzić na ostatnich metrach przy wewnętrznej części toru, co daje rezultat 4:2 dla przyjezdnych. Wynik po dziewięciu biegach brzmiał 39:15 dla gospodarzy i wiadomym już było, iż tego spotkania torunianie nie przegrają. Ostatni wyścig przed regulaminową 10-minutową przerwą zakończył się pierwszym w tym meczu remisem. Wszystko za sprawą zwycięstwa Rune Holty. Po dziesiątym biegu wynik brzmiał 42:18 dla gospodarzy.
Trener Unii, Marian Wardzała nie bardzo miał, z kogo korzystać jako rezerwy taktycznej. Na poziomie jechał tylko Holta, nieco przebudził się Kołodziej. Zawodzili Gollob i bracia Rempałowie, fantastyczny w meczu na swoim torze z Unibaxem - Kamil Zieliński kompletnie nie potrafił się odnaleźć.
Ostatecznie w biegu jedenastym trener gości zdecydował się posłać do boju w ramach złotej rezerwy taktycznej Rune Holtę. Manewr ten w pełni wyszedł trenerowi Wardzale, jego zawodnicy, pomimo szaleńczych ataków Sullivana, dojechali do mety na dwóch pierwszych pozycjach zdobywając 8 "oczek" dla swojego zespołu. W następnej gonitwie podrażnieni toruńscy zawodnicy wygrywają w stosunku 4:2, a w ostatnim biegu rundy zasadniczej startów zwyciężają podwójnie. Pierwszy do mety dojeżdża Karol Ząbik, za nim Adrian Miedziński, który po przegranym starcie poradził sobie z Jackiem Rempałą i Rune Holtą.
Przed wyścigami nominowanymi torunianie prowadzili 52:29. Jasne było, że Unibax zainkasuje trzy punkty, dwa za zwycięstwo i jeden bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. Ostatnie dwa wyścigi to remisy. Najpierw para Gollob - Kołodziej nie potrafiła poradzić sobie ze średnio spisującym się Zagarem. Ostatni do mety przyjechał Marcinkowski. Gonitwa ostatnia to kolejny znakomity start Sullivana oraz szaleńcze ataki Miedzińskiego, który usilnych starań nie zdołał wyprzedzić któregokolwiek z rywali i dojechał do mety na ostatnim miejscu. Spotkanie zakończyło się rezulatatem 58:35 dla Unibaxu Toruń.

Podsumowując, kibice zgromadzeni na torze im. Mariana Rose zobaczyli ciekawe, ale jednostronne widowisko. W wielu biegach można było  zobaczyć walkę i mijanki na torze. Świetnie zaprezentował się Karol Ząbik, który stanowi o sile toruńskiej drużyny, a trzeba pamiętać, że "Zober" to jeszcze junior. Pozostali zawodnicy Unibaxu pojechali również na bardzo wysokim poziomie, godnie zastępując nieobecnego Wiesława Jagusia. W ekipie tarnowskich "Jaskółek" przyzwoicie zaprezentował się jedynie Rune Holta, jednak dwa indywidualnie zwycięstwa na sześć startów, to na pewno nie szczyt marzeń sympatycznego Norwega. Po raz kolejny potwierdziło się, że na "nowym" (kilka lat temu poszerzono łuki) toruńskim owalu niezbyt dobrze czuje się Tomasz Gollob. "Trójki" byłego vice mistrza świata zdobywane w Toruniu w ostatnich sezonach można policzyć na palcach jednej ręki. "Druga linia" w drużynie gości nie istniała. W następnej kolejce spotkań (10. czerwca) Unibax Toruń wybiera się na mecz derbowy do Bydgoszczy z tamtejszą Polonią, a Unia Tarnów podejmie na własnym torze ZKŻ Kronopol Zielona Góra.

Tak jak wspomniano na początku ostatni majowy weekend był czarnym na torach żużlowych. Kontuzje wielu zawodników oraz śmierć młodzieżowca czeskiego w Krośnie są tego najlepszym dowodem. Zwycięstwo nad zespołem Unii Tarnów drużyna toruńska dedykowała zmarłemu kibicowi "Aniołów" dla którego był to ostatni mecz w jego życiu. Owy fan zasłabł przed meczem z Unią i pomimo usilnych starań oraz szybkiej akcji reanimacyjnej zmarł w drodze do szpitala.

Po zawodach powiedzieli:
Jacek Gajewski
- menedżer Unibaxu - Cieszę się, że chłopacy tak bardzo potrafili się zmobilizować po tym, co się stało wczoraj w Szwecji. Niestety, los nie oszczędza w tym roku zawodników, nam wypadł lider drużyny. Po tym meczu widać, jak silną drużyną dysponujemy. Pomimo osłabienia, braku Roberta oraz Wiesława nadal potrafimy wygrywać i to w dobrym stylu. Wczorajsza kontuzja Wieśka i to, że musieliśmy jechać "ZZ-ką" wprowadziło pewne zamieszanie przed meczem. Trzeba było pomyśleć nad zmianą taktyki, jak to wszystko rozegrać. Chłopacy naprawdę stanęli na wysokości zadania, zwłaszcza na początku. Chcieliśmy rozpocząć mecz mocnym uderzeniem, aby wyjść na prowadzenie, to nam się udało, a później kontrolowaliśmy już sytuację, co prawda w drugiej części zawodów Unia zaczęła lepiej jechać, ale cieszy to, że pomimo braku Wiesława i Roberta wygrywamy wysoko i pozostajemy nadal na pierwszym miejscu w tabeli.

Ryan Sullivan - Unibax - Spodziewałem się trudnego meczu, brakuje nam Jagusia i Kostka, ale jesteśmy silnym zespołem i udało nam się pewnie zwyciężyć. To był bardzo dobry mecz. Nasza drużyna wygrała, pomimo braku dwóch dobrych zawodników w składzie. Nie mogłem dopasować się do toru, ale - poza jednym biegiem - było dobrze. Szkoda tego przegranego wyścigu, ale później zmieniłem motocykl i w ostatnim biegu było już dużo lepiej. Tor był ciężki i jeśli zostałeś na starcie, było bardzo trudno przedrzeć się na wyższą pozycję. W szóstym wyścigu, kiedy na ostatnim okrążeniu wyprzedziłem dwóch zawodników, udało mi się ściąć tor jazdy z zewnętrznej do wewnętrznej i pokonać rywali. Nie ma łatwych meczów i następne spotkanie w Bydgoszczy na pewno takie nie będzie.

Adrian Miedziński - Unibax - Pod nieobecność Wiesława i Roberta każdy z nas zmobilizował się, bo wiedzieliśmy, że nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Pojechaliśmy dobrze, każdy na 100% swoich możliwości i udało się wygrać to spotkanie. Naszym celem jest zajęcie pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, a fajnie by było, jeśli udałoby się utrzymać to miejsce do końca sezonu.

Karol Ząbik - Unibax - Spędziłem sporo czasu na dopasowanie motocykli, jeździłem do Danii, aby wybrać najlepsze silniki, udało się wybrać bardzo szybki silnik, na którym "fruwałem". Słowa uznania dla Briana Kargera, że poświęcił mi sporo czasu, mimo, że jest zapracowanym tunerem. Czułem się naprawdę dobrze i mimo, że może to jeszcze nie jest pełne optimum to już wygląda to o niebo lepiej. Widać, że drużyna jest mocna, chcemy wygrywać w każdym meczu.

Ales Dryml - Unibax - Jestem zadowolony ze zwycięstwa drużyny, moje pierwsze 2 biegi były dobre, a później było słabiej, więc muszę pomyśleć, co jeszcze poprawić. W ostatnim wyścigu miałem defekt sprzętu - pękła mi opona i niestety nie przywiozłem punktów.
Nie jestem jeszcze stuprocentowo zdrowy, ale myślę, że będzie lepiej. Drużyna ma ochotę na medal w tym sezonie, może nawet na ten najwyższy. W Bydgoszcz chyba nie będę mógł wystąpić, bowiem tego dnia będę reprezentować mój kraj w Drużynowych Mistrzostwach Świata.

Alan Marcinkowski - Unibax - Bardzo chciałem, abyśmy wygrali pierwszy bieg podwójnie, aby dać sygnał całej drużynie do wygrywania wyścigów i na szczęście udało się. Po małym upadku wszystko jest dobrze, wygrywaliśmy dużo biegów i jestem z tego bardzo zadowolony. Mój drugi bieg to był bieg nominowany i ciężko było dopasować się do nawierzchni toru po tak długiej przerwie. Do Torunia trafiłem niespodziewanie, ale bardzo się z tego cieszę, że wygrywamy mecze i mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu.
Unia Tarnów

Marian Wardzała - trener Unii - Przyjechaliśmy tutaj walczyć, tymczasem toruńska drużyna pokazała, iż nawet po stracie swojego lidera jest bardzo mocna. Nie można mieć pretensji do toru, ale trudno było go wyczuć. Zawodnicy mylili się z przełożeniami, motocykle były za słabe i do połowy meczu trudno było zdecydować się na zawodnika, który mógłby jechać jako rezerwa taktyczna lub złota rezerwa. W połowie mecz zmienił oblicze, ale tor przestał "trzymać" w ostatnich biegach i pomyłki powtórzyły się. Bardzo brakuje w drużynie Petera Ljunga, który złamał nogę. Drużyna chciała podjąć walkę i walczyła jak mogła, ale jeśli gospodarze dobrze wychodzą ze startu, bardzo trudno jest ich dogonić, a miejscowi nie mylili się. Można pogratulować drużynie miejscowej, że tak dobrze czuje się na torze, jest to bardzo groźny zespół, który będzie bardzo wysoko.

Rune Holta - Unia - Toruń był naprawdę dobry, byli zdecydowanie lepszą ekipą, zasłużyli na zwycięstwo. Każdy z zawodników zdobywa u nich punkty, niestety u nas nie jest tak dobrze. Wczorajszy półfinał w Grand Prix to krok w dobrym kierunku, wszystko idzie lepiej, co roku w najlepszej formie jestem na końcu sezonu i wygląda na to, że tak będzie też w tym roku.

Tomasz Gollob - Unia - Unibax jest na swoim torze bardzo mocny, gratuluję im. Jadą bardzo dobrze, wykorzystują atut własnego toru. Myślę, że nie ma co wracać do wczorajszego Grand Prix, było jak było, cieszę się z piątego miejsca, jest to dobry wynik. Odrabiam do niektórych stratę punktową, a do niektórych tracę, ale to jest sport.

Janusz Kołodziej - Unia - Toruń pojechał bardzo dobre spotkanie, nie byliśmy w stanie im zagrozić. Widać, że Unibax w tym roku będzie walczył o najwyższe cele. Brakuje nam teraz próby toru, na początku nie myśleliśmy o tym, nikt się nie "rzucał", ale widać, że bardzo nam tego brakuje. Dopasowałem się dopiero po trzecim biegu, widać było, że w mojej jeździe była wielka huśtawka - raz lepiej, raz gorzej. Robiłem co mogłem, ale drużyna toruńska jest u siebie i na wyjazdach bardzo mocna i mimo, że zabrakło Wiesława Jagusia, nie odczuli tego. Nie udało się, ale jedziemy dalej, mamy teraz ważne mecze u siebie i będziemy chcieli zdobywać bonusy, bo jest dla nas bardzo ważnym, aby nie spaść do niższej ligi. Bardzo zależy nam na tym, aby jak najlepiej jeździć, aby jak najwięcej wygrywać. Mam nadzieję, że w końcu nam się ta sztuka uda. Liczymy na powrót Ljunga i z nim powinno nam być już łatwiej.

Jacek Rempała - Unia - Wiedziałem, jaki będzie tor, jest to typowo angielski tor, lubię na takich torach jeździć, szkoda, bo dostałem w tym roku trzecią szansę. Szkoda pogubionych przeze mnie 4-5 punktów i gdyby dodać te punkty, wynik byłby całkiem niezły. Tomasz Gollob nie jechał tak, jak powinien jechać, Rune Holta też różnie, każdy jest mocny na swoim torze, a toruński jest trudny po dosypaniu nowej nawierzchni. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było tarnowskiej drużyny w szóstce i będziemy robić wszystko, aby awansować. Myślę, że dostanę jeszcze szansę na własnym torze. Cały czas jeżdżę w Anglii, myślę, że wkrótce podpiszę też kontrakt w Elitserien. Nie mam możliwości startowania w Tarnowie, dlatego pilnuję Anglii, ale myślę, że jeszcze pokażę się jeszcze z dobrej strony w tym sezonie

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt