2006-04-23 Runda zasadnicza 3
Unia Leszno - KS Adriana Toruń

Mecz pomiędzy Aniołami i Bykami zakończył się tryumfem "rogatych bestii" 50:40 choć wygrana nie przyszła wcale łatwo.
Przed rozpoczęciem spotkania prezydent miasta Leszna- Tomasz Malepszy wraz z licznym gronem gości ze środowisk żużlowych oraz sponsorskich dokonali uroczystego zapalenia świateł na stadionie im. Alfreda Smoczyka, był to bowiem - jak na większości stadionów ekstraligowych - pierwszy mecz leszczyńskiej Unii przy sztucznym oświetleniu w ekstralidze.

Bieg inauguracyjny nie wypadł zbyt okazale gospodarzom, po fenomenalnym starcie Adama Kajocha i jeszcze większym błędzie na wejściu w drugi wiraż, leszczynianie rozpoczynali mecz od czteropunktowej straty. Kolejne biegi przyniosły większe emocje, bowiem odrabianie strat rozpoczęło się już w biegu drugim, kiedy to „międzynarodowa para” Unii Leszno Adams – Loram, pokonała Jagusia oraz Puszakowskiego w stosunku 4:2. Bieg trzeci to dublet gospodarzy, w wykonaniu pary Dobrucki – Baliński. Bieg czwarty to remis za spraw± zwycięstwa Kasprzaka, nad Alesem Drylem, Karolem Ząbkiem i Mateuszem Jurgś.
Wyścig piąty to kolejny popis znakomitej pary Dobrucki – Baliński, która tym razem pokonała Wiesława Jagusia i Adriana Miedzińskiego.
Jednak torunianie nie zamierzali składać broni. Od szóstej gonitwy Torunianie, podrażnieni niemocą z biegów trzeciego oraz piątego, wzięli się do ostrej pracy, celem zniwelowania różnicy punktowej dzielącej ich od prowadzących leszczynian. Biegi szósty wygrany w stosunku 4:2 przez parę Pedersen – Dryml, nad Krzysztofem Kasprzakiem, który dał się wyprzedzić dopiero na ostatnich metrach Pedersenowi, dawał prognostyk, iż Adriana nie odda meczu bez walki. W wyścigach 7-9 padł remis, po zwycięstwach kolejno: Drymla, Kasprzaka oraz Adama na tablicy widniał wynik 29:25 dla Unii i wszystko tym meczu było jeszcze możliwe.
W biegu dziesiątym rewelacyjny tego dnia w ekipie toruńskiej, Ales Dryml wraz z Adrianem Miedzińskim pokonali najlepszą parę leszczyńskiej Unii, Rafała Dobruckiego i Damiana Balińskiego. Była to jedyna porażka tej pary. Dobrucki z Balińskim wygrali podwójnie cztery wyścigi, w tym czternasty, który zapewnił zwycięstwo gospodarzom.
Remis meczowy 30:30, wszystko zaczyna się od początku. Po remisie w jedenastej gonitwie meczu w serca gospodarzy zaczynał wdzierać się niepokój. 33:33 i zapowiedź interesującej końcówki meczu. Jednak para leszczyńska Baliński - Dobrucki nie pozostawiła złudzeń toruńczykom komu należą się dwa punkty i biegi 12 oraz 14 zostały rozstrzygnięte podwójnie na korzyść byków.
Bieg 15. to wspaniały pojedynek Adamsa, Pedersena oraz Kasprzaka. Obronna ręką z tej walki wyszedł Australijczyk, który z dość dużą przewagę wygrał ten wyścig. Drugi na metę wpadł Pedersen, a tuż za nim Kasprzak, który rozochocony wygranymi pojedynkami z Mariuszem Puszakowskim z biegów numer osiem i trzynaście o, ten sam manewr powtórzył na Duńczyku, który jednak okazał się być lepiej usposobionym zawodnikiem od „Puzona” w dniu dzisiejszym i nie dał sobie wydrzeć dwóch punktów.

Leszczynianie udowodnili, że w czwórkę można wygrać mecz i to z wymagającym rywalem. Leigh Adams, Damian Baliński, Krzysztof Kasprzak i Rafał Dobrucki pokazali jak się wygrywa spotkanie.
W ekipie toruńskiej na pewno zawiódł nieco Wiesław Jaguś, który zgromadził tylko 5 punktów z dwoma bonusami. Miłym zaskoczeniem w zespole Adriany była postawa debiutującego w tym sezonie w polskiej Ekstralidze, Alesa Drymla. Czech imponował walecznością i jako jedyny pokonał Leigh Adamsa.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener KST - Zawody były dobre i emocjonujące dla kibiców. Za dużo błędów u nas było popełnionych. Prowadziliśmy biegi 5:1, 4:2, a później się robiło odwrotnie, pozwalaliśmy się napędzać leszczynianom. W tym właśnie upatruje zwycięstwa Unii Leszno. To właśnie jest żużel, kto mniej błędów zrobi ten zawody wygrywa. Unia Leszno zasłużenie wygrała, tylko troszeczkę za wysoko. Trudno powiedzieć co było by gdyby był Stead albo Iversen. Duńczyk już wcześniej mówił, że do Leszna nie przyjedzie a Anglik chyba jeszcze nie ma takich maszyn by móc walczyć w Lesznie, bo naprawdę tutaj trzeba mieć "szafy". W meczu z Rzeszowem pojadą najlepsi. Dryml pokazał dzisiaj, że chce walczyć i on pojedzie, a reszta to się jeszcze zobaczy."

Mariusz Puszakowski - zawodnik KST - Przełożyłem się dopiero na swój trzeci bieg, gdzie w jednym nie jechałem i było juz w miarę dobrze, wygrywałem starty. Troszkę szkoda tych dwóch biegów, kiedy prowadziłem przed Krzyśkiem Kasprzakiem, niestety nie udało się dojechać przed nim, wyprzedził mnie na trasie. Mimo to uważam, że nie było najgorzej, cztery punkty w trzech startach wydaje mi się, że to nie jest tak tragicznie. Mieliśmy dziury w składzie i z różnym szczęściem jeździliśmy. Ogólnie myślę że nieźle walczyliśmy, dobrze pojechał Ales Dryml, dobrze też Bjarne Pedersen. Stanowimy jakiś tam monolit i chcemy wygrywać ale jak to dalej będzie to się okaże. Wracając do mojej postawy to nie wiem czy ogólnie jest coś do zmienienia w mojej jeździe, na pewno odbił się na mojej formie fakt, iż po słabym występie w Rybniku nie wystartowałem w meczu w Toruniu. Presja wyniku, brak objeżdżenia, we wtorek wyjeżdżam do Anglii, gdzie mam zamiar poważnie potrenować, miejmy nadzieje, że z dobrym skutkiem.

Wiesław Jaguś - zawodnik KST - Moja postawa jest bardzo słaba, wręcz żenująca. Ciężko mi się jeździ w tym sezonie, nie mogę złapać tego bakcyla i poczuć się pewnie na motocyklu, dlatego taki mój wynik. Mam nadzieję, że będzie lepiej dużo trenuję i myślę, że z meczu na mecz będzie lepiej.

Adrian Miedziński - junior KST - Mogło być dziś dużo lepiej. Przyczynę naszej porażki należy upatrywać nie w torze, który był bardzo dobrze przygotowany, nie w sprzęcie, a w błędach i braku zespołowej jazdy w naszej drużyny. Festiwal błędów w dniu dzisiejszym w naszym wykonaniu, oraz wzajemne niezrozumienie na torze, to leży u podstaw tylko czterdziestopunktowego dorobku Adriany. W jednym z biegów zablokowałem Alesa, a w następnym swoim starcie zostałem "powieziony" przez Wiesława, za dużo błędów, to na pewno odbiło się na wyniku.
Po dwóch biegach zmieniłem motocykl i było lepiej, później znów trochę brakowało, ale to wynikało raczej z moich błędów, a nie ze sprzętu. Jest jak jest, będziemy walczyli o punkt bonusowy. Trochę ciężko startuje się z pozycji rezerwowego, jest to ciężkie zadanie bo nie wie się kiedy się pojedzie i z jakich pól, czeka się tylko na sygnał od trenera, staram się jak mogę.

Ales Dryml - zawodnik KST - Nie mogę skarżyć się na cokolwiek, niedosyt pozostawiają dwa ostatnie wyścigi, w których przyjechałem na trzeciej i czwartej pozycji, na pewno przyczyniło się do tego czwarte pole startowe, które było bardzo trudne, a które miałem właśnie w tych dwóch ostatnich biegach.

Józef Dworakowski - prezes Unii - Bardzo ciekawe zawody. Obydwie drużyny dostarczyły dzisiaj tym tysiącom kibiców bardzo dużo emocji, a o to głównie na zawodach sportowych chodzi. Uważam, że musimy jeszcze sporo popracować, ponieważ nadal mamy w drużynie sporo mankamentów.

Zbigniew Jąder - trener Unii - Chciałem sprawdzić Roberta Miśkowiaka, dać mu szansę, ale nie wyszedł mu ten start. Mimo to głęboko wierzę w tego chłopaka. Znakomicie jechała para Dobrucki - Baliński, w pierwszym meczu również jechali razem i dobrze pojechali. Swoje punkty zrobili Adams z Kasprzakiem, kiedy jedzie Adams to jest zupełnie inny drużyna. W Częstochowie będziemy walczyć o dobry wynik, zawsze się jedzie po zwycięstwo i wcale nie jest powiedziane że Unia Leszno tam nie wygra.

Rafał Dobrucki - zawodnik Unii - Było dobrze, ale na pewno są jeszcze jakieś braki. Myślę, że dobrze się dziś zaprezentowałem. Po wygranym meczu nastroje są bardzo dobre. Zespoły są dość wyrównane, przez co każdy mecz ligowy jest bardzo trudny i ciężko o punkty, popełniamy jednak jeszcze błędy. Do Częstochowy pojedziemy wygrać jak zawsze. To jest sport i inaczej do tematu nie podchodzimy. Na pewno będzie ciężko nie będziemy tam faworytami, ale postaramy się sprawić niespodziankę.

Krzysztof Kasprzak - zawodnik Unii - Występ dobry. Zrobiłem dwa błędy przyjechałem dwa razy z tyłu, co zrobić. Chciałem zrobić piętnaście punktów nie udało się, ale cieszę się z osiągniętego wyniku. Super, że wygraliśmy. Zrobiliśmy to dla kibiców, po przegranym meczu w Bydgoszczy. Każdy zdobywał ważne punkty i to jest najważniejsze, bo drużyna jest najważniejsza.

Damian Baliński - zawodnik Unii - Naprawdę na dzisiejsze zawody byliśmy maksymalnie sprężeni. Chyba się nikt nie spodziewał, że wspólnie z Rafałem uda nam się tyle biegów wygrać 5:1. Wszystko nam się udawało tak jak powinno. Wiadomo, że zespół z Torunia jest bardzo silnym przeciwnikiem. Dysponują bardzo dobrymi młodzieżowcami. Jest to bardzo duży plus dla zespołu z Torunia. U nas cały czas jest dziura w składzie, w na pozycjach juniorskich, jeżdżą troszeczkę słabo. Mam nadzieje, że reszta zespołu pojedziemy następne mecze bardziej równo wtedy będzie łatwiej.

Adam Kajoch - junior Unii - W pierwszym biegu dobrze wyszedłem ze startu jechałem, drugi za Adrianem Miedzińskim. Na wejściu w łuk pociągnęło mi lewą nogę, straciłem równowagę wyjechałem na dużą i spadłem na ostatnie miejsce. Starty były dobre, jednak brakowało czegoś na trasie, takiego obycia w lidze i doświadczenia. Poza tym myślę, że powodem mojego słabego występu było nie wykorzystanie do końca mojego motocykla.

Mateusz Jurga - junior Unii - Ocena występu Byłem źle spasowany z torem. Tor był nieco inny niż zwykle i nie dopasowałem się odpowiednio. No niestety nie poszło mi. 

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt