Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o.
http://ekstraligazuzlowa.pl/


Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o, to Spółka, którą powołano do istnienia w dniu 21 czerwca 2006 roku, aktem notarialnym podpisanym w Bydgoszczy, a swoje sygnatury złożyli na nim przedstawiciele Polskiego Związku Motorowego i ośmiu klubów, które w roku 2006 startowały w najwyższej klasie rozgrywek. W dniu 21 lutego 2007 roku PZM przekazał prawa do zarządza najwyższą klasą rozgrywkową nowemu podmiotowi, który zarejestrowano pod numerami REGON: 340186257, NIP: 5542694384, KRS: 0000264778 w sądzie Rejonowym w Bydgoszczy.

Członkami, a zarazem pierwszymi udziałowcami ekstraligi byli PZM - z 12 udziałami oraz BTŻ Polonia Bydgoszcz, RKM Rybnik, ZKS Stal Rzeszów, KS Toruń, KS Unia Leszno, Unia Tarnów ŻSSA, CKM Włókniarz Częstochowa i WTS Wrocław, którym przypadło po 11 udziałów. Każdy udział wart był 3.000 zł.

Pierwszym prezesem Ekstraligi Żużlowej sp. z o.o. został Ryszard Kowalski z Bydgoszcz (zarząd jednoosobowy).
Przewodniczącym rady nadzorczej spółki został Andrzej Grodzki (ZG PZM),
a członkami - Robert Jabłoński (Częstochowa) i Rafał Oleszak (Leszno).
Pierwszą siedzibą spółki była Bydgoszcz.

Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o. przejęła od PZM prawa do zarządzania rozgrywkami w Ekstralidze Żużlowej. Jednak nowa spółka nie przejęła w początkowym okresie wszystkich praw wynikających z prowadzenia rozgrywek żużlowych, bowiem w gestii PZM pozostało np. przyznawanie licencji dla klubów uprawniających do startu w rozgrywkach.
Spółka mogła jednak prowadzić działalność w dwóch sferach - sportowej i biznesowej. Za pierwszą odpowiadał komisarz ligi, a za drugą - prezes lub inne wyznaczone przez niego osoby.

Wraz z początkiem roku 2014 kluby nie mogły dojść do porozumienia w sferze zarządzania ligą i przekazały większościowy pakiet udziałów do PZM, przyjmując na siebie pakiety mniejszościowe.
Przekazanie to wzbudzało wiele kontrowersji, ale obiektywnie trzeba przyznać, że PZM zaczął porządkować finanse i struktury spółki. Oto bowiem od momentu powołania spółki, do rywalizacji w najlepszej lidze świata przystąpić mogły kluby, których drużyny wywalczyły awans do lub otrzymały tzw. dziką kartę. Oznaczało to, że kluby opuszczające grono ekstraligowców zbywały udziały spółki na rzecz nowych członków. Z kolei kluby mające przystąpić do rozgrywek ekstraligowych musiały owe udziały nabyć oraz posiadać statut spółki akcyjnej, której przyznawano licencję na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej. tak działo się do końca rozgrywek AD 2014.
Niestety wraz przekazaniem praw do PZM zaczęto bardziej skrupulatnie kontrolować kluby w zakresie wydatków i po zakończeniu rywalizacji w sezonie 2014 szeregi ekstraligi opuścił zadłużony klub z Gdańska czym wykluczył się z rywalizacji, a jego miejsce zajął klub z Rzeszowa, który awansował z grona pierwszoligowców. Jednak w trakcie procesu licencyjnego okazało się, że zadłużenie klubu z Częstochowy jest tak potężne, że klub spod Jasnej Góry został zdegradowany, a w końcowym efekcie całkowicie wykluczonych z rozgrywek żużlowych w Polsce i jego miejsce zajął klub z Grudziądza, który otrzymał propozycję startów na zasadzie "dzikiej karty". Było to swoistego rodzaju przestroga dla innych klubów, bowiem aby rozwijać i budować pozytywny wizerunek spółki nie mogło być mowy o wyniku sportowym ponad możliwości finansowe udziałowców.

A ów wizerunek był niezywkle istotny, dla pozyskiwania sponsorów wspierających rozgrywki. I tak w trakcie sezonu 2008 spółka pozyskała pierwszego sponsora tytularnego, a darczyńcą była firma z branży telekomunikacyjnej - CenterNet mobile, stąd już w rundzie play - off rozgrywek AD 2008 pełna nazwa najlepszej ligi żużlowej na świecie brzmiała CenterNet mobile Speedway Ekstraliga. Rzecz jasna w związku z pozyskaniem sponsora zmieniło się również logo spółki.

W kolejnych latach sponsorami ligi żużlowej byli m.in.: Enea (lata 2012-2014);PGE (od roku 2015)

W sezonie 2018 władze ekstraligi postanowiły powołać do życia nową tradycję, a mianowicie zespół który zdobywał Drużynowe Mistrzostwo Polski na żużlu otrzymywał puchar przechodni, którego projektantem był pracujący na co dzień w Berlinie Dawid Celek, który był również autorem murali w kilku miejscach Polski. Wykonawstwem zajęła się firma STAL-POL. Na podstawie pucharu – po finałowym meczu – grawerowana miała być nazwa klubu wraz z datą odniesienia sukcesu. Po dwunastu miesiącach mistrz posiadał będzie w swojej kolekcji replikę pucharu. Oryginał będzie zaś przekazywany kolejnemu triumfatorowi rozgrywek Ekstraligi. Szef GKSŻ Przemysław Szymkowiak, tak komentował pomysł: "Wprowadzamy nową tradycję, trofeum nawiązuje do sportu żużlowego, czego do tej pory nie było. Kamienna podstawa nadaje mu majestatyczności, a jak podkreślił wykonawca – puchar wpisuje się w niewielką rodzinę pucharów, które mają w sobie jakiś przekaz.

Sezon 2024 przyniósł wręcz rewolucyjną zmianie organizacyjną w polskim żużlu. Oto bowiem 1  Liga Żużlowa została przekazana do struktur Ekstraligi Żużlowej. Oznaczało to, że w sezonie 2024 dwie żużlowe klasy rozgrywkowe w Polsce stały się formalnie ligami zawodowymi zarządzanymi przez jeden podmiot, a najważniejszą osobą w całym projekcie pozostawał nadal Wojciech Stępniewski. Zmiana ta miała wprowadzić większą transparentność w dotyczącą możliwości finansowych i organizacyjnych, klubów aspirujących do jazdy w elicie. W praktyce przejście 1 Ligi Żużlowej do struktur zawodowych oznaczało także lepszą koordynację terminów rozgrywania meczów od sezonu 2024 i planowania transmisji telewizyjnych, a także rozwinięcie i profesjonalizację struktur organizacyjnych w klubach oraz szansę na większe wpływy z praw medialnych i sponsorskich. W przyszłości planowano ujednolicenie systemu rozgrywek oraz długoletni program kategoryzacji infrastruktury stadionowej, który miał dać klubom szansę na dalszą modernizację stadionów w celu podwyższenia standardu oglądania zawodów dla kibiców.

Michał Sikora, Przewodniczący PZM był zwolennikiem wprowadzanych zmian i mówił: "Od 2007 roku rozgrywki ekstraligowe funkcjonują w strukturach zawodowych i są zarządzane przez spółkę Ekstraligę Żużlową. Sprzyja to realizacji najważniejszych założeń nowoczesnej strategii marketingowej, a także zcentralizowanemu zawieraniu umów ze sponsorami i partnerami. Z tej racji, że aktualnie rozgrywki dwóch najwyższych klas transmitowane są przez jedną telewizję, dążymy jako Polski Związek Motorowy do ścisłej synergii również w zakresie regulaminowym, licencyjnym, a przede wszystkim komercyjnym i sportowym - co z całą pewnością przyniesie pozytywne efekty w przyszłości dla zarządzania całą dyscypliną. Zdajemy sobie sprawę z długofalowego procesu zmian, które nas czekają, ale nastał odpowiedni moment na to, aby 1. Liga Żużlowa dostała swoją szansę na profesjonalizację. Zmiany zachodzące w polskim sporcie żużlowym wskazują jednoznacznie na to, że chcąc zachować systemy spadków i awansów do dwóch najwyższych klas rozgrywkowych, potrzebujemy jednego organu, który będzie nimi zarządzał. Myśląc o wyrównywaniu szans dla żużla w Polsce chcemy też dać większe pola do działania Ekstralidze Żużlowej w zakresie marketingu i pozyskiwania sponsorów, których łatwiej będzie zainteresować prawami nie tylko dla 8, ale 16 ośrodków żużlowych. Jednocześnie chciałbym podkreślić bardzo wyraźnie, że trzecia klasa rozgrywkowa, a więc 2. Liga Żużlowa nie wejdzie w struktury żużlowych lig zawodowych w Polsce i nadal pozostanie pod auspicjami GKSŻ".

Z kolei były szef PZM, wiceprezydent honorowy FIM i prezes honorowy PZM, który zakładał Ekstraligę Żużlową, Andrzej Witkowski proponował pójść za ciosem i sugerował powiększenie ekstraligi: "Przejęcie 1 ligi przez ekstraligę, to słuszna, ale przynajmniej dwa lata spóźniona decyzja. Myślę, że najpóźniej od 2026 roku w PGE Ekstralidze powinno być już 10 drużyn. W ten sposób będziemy mieli aż 18 zespołów zarządzanych przez jedną spółkę. Zakładając, że wprowadzi się zapis, że dwie drużyny wchodzą, a dwie spadają, to proszę zobaczyć, przed iloma nowymi ośrodkami pojawi się możliwość jazdy w elicie. Wierzę, że bardzo szybko dojdzie do sytuacji, że będziemy mieli 18 żużlowych stadionów z prawdziwego zdarzenia. Kluczowy oczywiście będzie w tym wszystkim nowy kontrakt telewizyjny. Obecny kończy się w 2025 roku. Zawsze dylematem będzie jak spożytkować te środki. Nie może być tak, że tylko na bogacenie się żużlowców. Oczywiście, oni stanowią istotę tego sportu, ale uważam, że zabierają za dużo z tego tortu. Proszę zauważyć, że to ewenement, że jedna spółka będzie zarządzała dwiema ligami w tej samej dyscyplinie. Dlatego coś trzeba będzie dać pierwszoligowcom. Musimy przede wszystkim zwiększyć liczbę meczów. Kombinowanie z play-off przynosi plusy, ale i minusy. A dzisiaj polski żużel stać na więcej meczów.
GKSŻ Nadal będzie miała co robić, bo oprócz zarządzania 2 ligą, dojdą mecze reprezentacji, ale są jeszcze sprawy regulaminów, sportowych, technicznych czy medycznych. No i musi zająć się szkoleniem młodzieży. Rola GKSŻ zmienia się historycznie, ale taka jest kolej rzeczy. W nowych strukturam więrzę , że wrócą i odnajdą się Kraków i Świętochłowice. Dlaczego? Zakładam, że jak kluby w 2 LŻ zobaczą jak sprawnie zarządzana będzie 1. LŻ, to też bardziej się do wszystkiego przyłożą. Przede wszystkim poprawią infrastrukturę. Polska staje się coraz bogatsza, jako ludzie mamy więcej pieniędzy. Wierzę, że to również wpłynie na rozwój ośrodków żużlowych".

Choć żużlowe władze myślały o powiększeniu najwyższej klasy rozgrywkowej na początek zajęły się zmianą struktur w dwóch podmiotach zarządzających oraz zmianą nazewnictwa na trzech poziomach rozgrywkowych. Przy swojej nazwie pozostała ekstraliga ze sponsorem tytularnym Polską Grupą Energetyczną. Jednak dotychczasowa 1 liga będąca ekstraligowym zapleczem otrzymała nazwę 2 Ekstraliga. To z kolei wymusiło zmiany w najniższej klasie rozgrywkowej 2 lidze, która otrzymała nazwę Krajowa Liga Żużlowa i pozostała w strukturach GKSŻ, która miała zarządzać również Żużlową Reprezentacją Polski. Zmiany organizacyjne pociągnęły za sobą zmiany kadrowe. Jak wspomniano prezesem Ekstraligi pozostał Wojciech Stępniewski, ale w GKSŻ Funkcję przewodniczącego po siedemnastu latach, przestał pełnić Piotr Szymański, który został dyrektorem zarządzającym włączonej do struktur Ekstraligi - 1 Ligi Żużlowej, która przyjmowała nazwę 2 Ekstraliga Żużlowa. Ustępujący prezes od roku 2014 był jednocześnie przewodniczącym Komisji Wyścigów Torowych FIM Europe i miał swój udział w powołaniu drużynowych turniejów reprezentacyjnych na Starym Kontynencie zarówno wśród seniorów, jak i juniorów. Ponadto Szymański opiekował się dorosłą reprezentację Polski, która odnosiła triumfy w Drużynowym Pucharze Świata (2007-09, 2011, 2013, 2016-17, 2023).
Kadencję Piotra Szymańskiego podsumował Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, prezes stowarzyszenia żużlowców "Metanol": Niewątpliwie jest kojarzony z wielkimi sukcesami sportu żużlowego, chociaż niektóre można było lepiej wykorzystać. Na początku był bardzo zaangażowany w reprezentację i starał się naprawiać różne niedociągnięcia. Na pewno udało mu się zostawić żużel w Polsce na bardzo wysokim poziomie i tego nikt nie może podważać. Zaczynaliśmy od walki o prawa zawodników. Wówczas to nie były nawet rozmowy. Cały czas nas zbywano, a my walczyliśmy dalej. To była jedna wielka kłótnia. Na szczęście zrozumiano, że łatwiej jest dyskutować, niż załatwiać coś za plecami. Od kilku dobrych lat właściwie nie ma jakichś sporów. Pojawiają się po prostu pytania, prośby o opinię czy rozmowy. Za to, że do tego doprowadził, chyba najbardziej dziękuję i szanuję Piotra Szymańskiego".

Obowiązki szefa powierzono Ireneuszowi Igielskiemu, który miał być siódmym w historii przewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego i jak poinformowała komisja w komunikacie: "To człowiek, który żyje dla żużla i od wielu lat łączy największą pasję z pracą zawodową. Przez 19 lat pełnił funkcję dyrektora zarządzającego Unii Leszno oraz zasiadał w zarządzie klubu. Podczas jego kadencji w Lesznie zostały zorganizowane rundy Speedway Grand Prix oraz Drużynowy Puchar Świata. To dzięki niemu klub pozyskał wielu sponsorów i działaczy, co bezpośrednio przełożyło się na aż siedem złotych medali DMP w tym czterech z rzędu. Klub w tym czasie stał się kuźnią młodych talentów, nie tylko z Polski, ale także innych krajów - głównie z Australii. Wcześniej, w roku 2000, pracował dla WTS Wrocław, a także współpracował z Kolejarzem Rawicz. Igielski od wielu lat jest członkiem Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego. W przeszłości był już członkiem GKSŻ. W kierowaniu polskim żużlem pomagać mu będą Dariusz Cieślak oraz Leszek Demski - obaj pełnić będą funkcję wiceprzewodniczących.
Nowy przewodniczący już na starcie musiał zmierzyć się z konsekwencjami decyzji podjętych na szczeblu ekstraligowym i jak wspomniano dotychczasowa 2 Liga Żużlowa w sezonie 2024 otrzymała nazwę Krajowa Liga Żużlowa. Zmiana ta nie do końca spodobała się kibicom i żużlowym ekspertom, a Igieski tak mówił o zastanych zmianach: "Stanęliśmy trochę przed faktem dokonanym, bo ta zmiana nazewnictwa sprawiła, że musieliśmy też zmienić nazwę dotychczasowej drugiej ligi. Ciężko byłoby komunikować Speedway 2. Ekstraligę i drugą ligę. Zastanawialiśmy się, co zrobić i jak nazwać drugą ligę. Były różne pomysły. Choćby trzecia liga. Doszliśmy jednak do wniosku, że to nie byłoby dobre dla samych klubów, kibiców czy sponsorów. Zwłaszcza tym ostatnim trudno byłoby wytłumaczyć, że kluby, które jeździły w drugiej lidze, teraz są w trzeciej. To znaczy, że teraz spadły, zostały zdegradowane? Tym samym doszliśmy do wniosku, że w przyszłym roku pojedziemy, jako Krajowa Liga Żużlowa. która powinna być miejscem, gdzie ci najmłodsi zaczynają, gdzie zagraniczni zawodnicy, którym ciężko się przebić, stawiają pierwsze kroki w Polsce. Jakby nie spojrzeć poziom tej klasy rozgrywkowej bardzo się podniósł. To jest coś innego, niż 5, czy 10 lat temu. KLŻ stała się miejscem, gdzie można stworzyć coś, co będzie cieszyło oko kibica. Chcemy tę formułę utrzymać, choć oczywiście marzy nam się sponsor tytularny".

Oprócz zmiany nazewnictwa i uporządkowania struktur organizacyjnych zaplanowano również zmiany jakie miały wejść w sezonie 2025. I tak do lamusa miała odejść faza play-off z udziałem sześciu drużyn. W życie miała za to wejść, na poziomie ekstraligi i 2 ekstraligi faza play-off oraz faza play-out. To oznaczało, że cztery najlepsze ekipy po rundzie zasadniczej jechałaby o medale, gdzie najskuteczniejsza ekipa po 14 kolejkach spotkałaby się z czwartą, a druga z trzecią. Następnie zwycięzcy par zmierzyliby się w wielkim finale, a przegrani w dwumeczu o brązowy medal. Z kolei drużyny z miejsca od piątego do ósmego, uczestniczyłyby w fazie play-out. W ten sposób żadna z ośmiu ekip nie zakończyłaby przedwcześnie sezonu, a władze polskiego żużla wierzyły, że dzięki temu rozgrywki staną się bardziej atrakcyjne. Ponadto od roku 2025 miały powrócić mecze barażowe pomiędzy 7 drużyną Ekstraligi, a 2 drużyną 2 Ekstraligi.

O wszystkich zmianach opowiedział w obszernym wywiadzie szef dwóch najsilniejszych poziomów rozgrywek Wojciech Stępniewski:

Poznaliśmy nową identyfikację wizualną dwóch zawodowych lig żużlowych w Polsce. Jaka była idea związana z jej utworzeniem i co to oznacza dla rozwoju polskiego żużla?
To jest krok milowy po siedemnastu latach - powiedział Wojciech Stępniewski, prezes EŻ. Od sezonu 2024 Ekstraliga Żużlowa obejmuje wspólne zarządzanie Speedway Ekstraligą i Speedway 2. Ekstraligą. Utworzenie z 1 Ligi Żużlowej, ligi zawodowej, to jest krok milowy po siedemnastu latach od czasów kiedy Andrzej Rusko, Leszek Tillinger i Marian Maślanka podjęli pierwsze działania wspólnie z Polskim Związkiem Motorowym, które miały na celu stworzenie ligi zawodowej. Uważam, że należy podkreślić, iż ówczesny żużel, chociaż był rozpoznawalny w wielu ośrodkach w całej Polsce, miał wielu kibiców lokalnie, nie był traktowany poważnie z punktu widzenia największych miast i Warszawy, a przede wszystkim, znajdował się na etapie transformacji. Już zaczęły się pojawiać pieniądze, ale jeszcze nie były inwestowane w przemyślany sposób. Przypominam, że w końcówce lat dziewięćdziesiątych, a nawet w okolicach roku 2005 speedway absolutnie nie był przygotowany na to, aby posiadać zcentralizowane prawa telewizyjne, sponsora tytularnego rozgrywek lub obudowę marketingową.
Kiedy pojawiła się idea założenia ligi zawodowej w 2006 roku, prezesi klubów i Prezes PZM Andrzej Witkowski zdali sobie sprawę z tego, że to jest rozwój i jedyna możliwość pokazania żużla z profesjonalnej strony oraz przełożenia potencjału sportowego i kibicowskiego na biznesowy. Przeszliśmy okres wielkiego rozwoju, zaczynaliśmy jako liga zawodowa z pozycji jednoosobowego zarządu tej ligi w osobie Ryszarda Kowalskiego, kiedy spółka tak naprawdę - poza udziałowcami - funkcjonowała w oparciu o Zarząd i Komisarza Ligi, a nawet nie miała przez krótki czas swojej siedziby i korzystała z pomieszczenia BTŻ Polonii w Bydgoszczy. Z żużla zupełnie amatorskiego lat osiemdziesiątych, potem półamatorskiego lat dziewięćdziesiątych przeobraziliśmy się dzięki klubom, Polskiemu Związkowi Motorowemu, sponsorom i w ogromnej mierze telewizji Canal+ w etap zawodowego sportu w dwóch klasach rozgrywkowych. To przełom.
Od sezonu 2024 Ekstraliga Żużlowa jako spółka przejmuje zarządzanie Speedway Ekstraligą i Speedway 2. Ekstraligą. Z jednej strony w identyfikacji wizualnej postawiliśmy na logo, którego już używaliśmy - jest ono związane z torem żużlowym. Z drugiej strony, uznaliśmy, że nazwa rozgrywek musi być połączona zarówno z organem zarządzającym, czyli Ekstraligą Żużlową, jak również ze słowem "speedway", które wiąże się z tożsamością tej ligi i zostało przez lata zakorzenione w świadomości kibiców.

Nasze logo jest otwarte na funkcjonowanie w przestrzeni sponsoringowej, a więc mamy komercyjną nazwę rozgrywek - PGE Ekstraligę - najwyższą klasę rozgrywkową oraz aktualnie Speedway 2. Ekstraligę, przy czym prowadzimy już od jakiegoś czasu rozmowy dotyczące sponsoringu tytularnego i nie jest wykluczone, że w nowym sezonie rozgrywki drugiego szczebla ligowego będą miały w nazwie zamiast członu "speedway" miejsce na nazwę nowego podmiotu komercyjnego.
Nie ukrywam, że podjęliśmy decyzję dotyczącą ujednolicenia naszej domeny internetowej - dla obu lig, a także jednej żużlowej aplikacji mobilnej dla żużlowych lig zawodowych oraz wspólnej przestrzeni społecznościowej, która będzie jednoczyć kibiców. Chcemy, aby ligi były identyfikowane z określoną kolorystyką, która będzie też tożsama z kolorami występującymi w grafice telewizyjnej. Oczywiście do wielu rzeczy w Speedway 2. Ekstralidze musimy podejść etapowo, nie od razu pojawią się zmiany radykalne, dajemy sobie przede wszystkim czas w sezonie 2024 na ewolucję.

Długo mówiło się, że zmiany w systemie rozgrywek mają w przyszłości zmierzać do dziesięciozespołowej PGE Ekstraligi, ale tak się nie stało. Rozgrywki będą nadal w ramach ośmiu drużyn w PGE Ekstralidze. Tyle samo wystartuje w Speedway 2. Ekstralidze. Jakie były motywy podjętych decyzji?
Zacznijmy od tego, że uzawodowienie dotychczasowych rozgrywek 1. Ligi Żużlowej to efekt zmian wynikających z ustawy - kluby przekształcają się w spółki akcyjne lub spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Wprowadzamy kategoryzację stadionów i na przełomie 2024 - 2025 roku każdy klub oraz jego kibice będą wiedzieć, jakie braki ma dany obiekt i jakie inwestycje powinny być wykonane w ciągu 3-8 lat. Mamy już od lat proces licencyjny w ramach Polskiego Związku Motorowego, który porządkuje sprawy finansowe, kadrowe, infrastrukturalne oraz szkoleniowe. W związku z przejęciem zarządzania Speedway 2. Ekstraligą stworzyliśmy własny, autorski system rozgrywek i jest to swego rodzaju nowe otwarcie, które przede wszystkim zakłada to, że między ligami zawodowymi może zachodzić rotacja co najmniej jednej, a maksymalnie dwóch drużyn w każdym sezonie rozgrywkowym. To gwarantują baraże. Kiedy jeden podmiot zarządza kalendarzem rozgrywek, łatwiej jest usystematyzować logiczną całość funkcjonowania systemu dwóch lig, czyli przede wszystkim, sprowadzić finał Speedway 2. Ekstraligi również do żużlowego święta, w którym przegrany zmierzy się z przedostatnim zespołem PGE Ekstraligi.
Wydłużamy sezon żużlowy w Polsce o dwumecz "międzyligowy", który oceniam już teraz jako zapowiadający się bardzo atrakcyjnie. Mało tego, wydłużamy też sezon dla drużyn z pozycji numer 7 i 8 w PGE Ekstralidze, co niejednokrotnie było przedmiotem życzeń kibiców, aby rozgrywki w dolnej części tabeli nie kończyły się zbyt szybko. Wróciliśmy do meczów barażowych, ale na nieco innych zasadach wyłaniania ich uczestników i uważamy, że połączenie tego z play-off oraz tzw. play-down na nowych zasadach, da nam więcej emocji w obu klasach rozgrywkowych, a przede wszystkim wyrównane rozgrywki w dwóch grupach każdej z lig, a więc 1-4 i 5-8. Czeka nas od 2025 roku łącznie 140 meczów w sezonie w obu ligach, a jedyne dwie różnice między nimi będą polegały na tym, że w Speedway 2. Ekstralidze w porównaniu do PGE Ekstraligi, nie będzie dwumeczu o trzecie miejsce, a także meczu barażowego z drugą drużyną trzeciej klasy rozgrywkowej.

Co ma Pan na myśli, mówiąc, że nowy system ligowy będzie atrakcyjniejszy?
Od 2025 roku system rozgrywkowy w obu ligach będzie, pomijając wspomniane wyżej detale, jednolity. Wracamy do rywalizacji o medale w grupie play-off po sezonie zasadniczym, a w Speedway 2. Ekstralidze o awans i możliwość baraży z siódmą drużyną PGE Ekstraligi. Reforma jest też po to, aby 56 meczów rundy zasadniczej w obu ligach odbywało się o dużą stawkę. Uważam, że przy takim podziale rozgrywek na dwie równe grupy każdy mecz będzie miał wielką wagę, a każdy punkt może ważyć o tym, czy ktoś znajdzie się w grupie medalowej lub mającej szanse na awans, czy też spadkowej. Wydłużamy sezon dla drużyn z pozycji 7-8 w PGE Ekstralidze, bo uważam, że to doda zmaganiom ligowym kolorytu i jest oczekiwane przez kibiców, a jednocześnie chcemy, aby w grupie play-down, czyli drużyn z miejsc 5-8 gra toczyła się o wysoką stawkę do samego końca.
Bardzo ważny dwumecz w końcowych etapie rozgrywek w grupie play-down, czyli drużyn z pozycji 7-8 w PGE Ekstralidze będzie o wielkim ciężarze gatunkowym i będzie miał wpływ na bezpośredni spadek oraz desygnowanie zespołu do meczu barażowego z drugą drużyną rozgrywek Speedway 2. Ekstraligi. Tutaj podkreślić chcę bardzo wyraźnie, że finał w tej lidze również przełoży się na dwie korzyści dla zespołów. Zwycięzca uzyska awans do PGE Ekstraligi, a przegrany prawo udziału w barażach. To będą mecze, które stworzą doskonałą przestrzeń marketingową dla klubów, a wiemy, że nic tak nie elektryzuje fanów, jak mecze o stawkę. Mieliśmy zresztą tego przykład w sezonie 2023, gdy po kilku meczach z bardzo słabą frekwencją na trybunach, FOGO UNIA Leszno zgromadziła w piątkowy wieczór, 7 lipca, czyli w trakcie sezonu urlopowego 12 tys. widzów na trybunach podczas meczu z drużyną z Grudziądza, gdy ważył on o losach utrzymania w PGE Ekstralidze.

Dlaczego nie wprowadzono dziesięciozespołowej PGE Ekstraligi od 2025 roku, gdy była na to najlepsza okazja?
Analizując sezon 2023 wiemy, że w PGE Ekstralidze średnio za jeden punkt kluby płacą zawodnikom 8000 zł. W sezonie mamy 70 meczów, do zdobycia jest 7000 punktów w całych rozgrywkach, bo zakładamy, że do 90 punktów puli meczowej dochodzi średnio jeszcze 10 bonusów, także płatnych. Zatem każdy mecz to około 100 płatnych punktów. Czyli łącznie 8 klubów na punkty wydało w sezonie 2023 blisko 60 mln zł. Jeśli do pieniędzy za punkty dodamy kwoty wydatkowane za same podpisy pod kontraktami, ok 40 mln zł, czyli 5 mln średnio na klub, to robi się to robi się z tego kwota ok. 100 milinów złotych. Muszę jednak dodać, że to są pieniądze dla około 50 zawodników, bo w wielu przypadkach juniorzy są na znacznie mniejszych kontraktach niż czołowi żużlowcy. Wniosek dla nas jest taki, że myśląc o większej liczbie drużyn w PGE Ekstralidze musimy zakładać 106 meczów w sezonie z rundą play-off włącznie, a więc 36 meczów więcej, co daje 3600 punktów więcej, a na koniec dodatkowe 29 milionów złotych, które ponownie należałoby znaleźć. Do tej kwoty, zakładając 10 drużyn w PGE Ekstralidze, trzeba dołożyć 10 milionów złotych za tzw. podpisy zawodników dla dwóch dodatkowych klubów. Finalnie brakuje nam blisko 40 milionów złotych do tego, aby do PGE Ekstraligi dołączyć dwa dodatkowe kluby i mieć dziesięciozespołową ligę. Tych pieniędzy nie uzyskają kluby poprzez przychody z dnia meczowego lub poprzez pozyskanie nowych sponsorów, a także z kontraktu telewizyjnego. Z tej racji optymalny wydaje się system dwóch lig zawodowych, gdzie cały czas musimy pracować nad tym, aby zwiększać potencjał sportowy, sponsorski, a tym samym finansowy Speedway 2. Ekstraligi. Nie chcemy też "zabijać" dawnej 2. Ligi Żużlowej, która nie może być "kadłubowa". Reasumując, na dziś nie stać całego systemu żużlowego w Polsce aby powiększać EŻ do 10 zespołów. A mrzonki o tym, że zawodnicy będę mieli mniejsze oczekiwania niż dziś, ze względu na większą liczbę meczów należy schować głęboko do szuflady. Jednocześnie proszę pamiętać, że każda zmiana systemu rozgrywek musi mieć swoje uzasadnienie na płaszczyźnie ekonomicznej. Na dziś powiększenie do 10 zespołów mogłoby się skończyć dla kilku klubów bankructwem.

Po sezonie zasadniczym od 2025 roku, w obu ligach zawodowych, zwycięskie drużyny będą miały prawo wyboru przeciwników w fazie play-off i play-down. Skąd ta zmiana?
Zacznijmy od tego, że nasz autorski plan na rozgrywki to oczywiście pomysł, który konsultowaliśmy wewnętrznie w ramach spółki, ale także analizowaliśmy to, co pisali do nas kibice, mówili działacze żużlowi, eksperci czy dziennikarze. Także podkreślam - słuchamy mądrych rad z zewnątrz i nie jesteśmy tymi, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Z drugiej strony, chcę podkreślić, że ważną rzeczą w sporcie jest zachowanie emocji w sezonie rozgrywkowym do samego końca. Taki jest dzisiejszy sport komercyjny. W taką stronę idą wszystkie dyscypliny, a w USA czy Kanadzie zawodowe ligi koszykówki czy hokeja na lodzie "od zawsze" rozgrywają play-off, a mogłyby przecież sumować punkty do tabeli i wyłaniać na koniec mistrzów w prosty, ale nieciekawy sposób.
Może i sprawiedliwy był kiedyś w żużlu system, w którym rozgrywano dwadzieścia rund i sumowano dorobek punktowy drużyn, a najlepsza zostawała Drużynowym Mistrzem Polski. Proszę jednak pamiętać, że choćby w 1992 roku Polonia Bydgoszcz podejmowała w ostatnim meczu ligowym Spartę Wrocław, będąc już od dwóch kolejek mistrzem, a mecz z wrocławianami wygrała 73:17, bo był o nic. Wtedy Tomasz Gollob i Waldemar Cieślewicz celowo zostawali na startach w niektórych biegach, aby dać kibicom trochę emocji i zabawy, bo mecz był nudny, a goście przyjechali w okrojonym składzie, bo jechali już o "pietruszkę". Rok później ta sama Sparta wygrała ligę z 28 punktami, a kolejne dwa zespoły w lidze zakończyły sezon z 22 punktami. Znowu koniec sezonu był o nic i takich przykładów mógłbym podać jeszcze kilka. Dziś trzeba zdać sobie sprawę, że sponsorzy, telewizja i kibice oczekują przede wszystkim dreszczyku emocji, meczów o stawkę do samego końca sezonu. Oczywiście wiemy, że bywają finałowe dwumecze, które też nie "muszą" dawać stuprocentowych emocji, bo różnie się to układa, ale skoro nie chcemy w lidze żużlowej KSM, sztucznie nie będziemy regulowali sił zespołów, to podkreślić trzeba, że od operatywności działaczy i budżetów zależy w dużej mierze potencjał zawodniczy. Dodam tu argument przeciwko dziesięciu zespołom w lidze - dziś skończyłoby się to zbyt wieloma meczami do jednej bramki, więc staraliśmy się w tym nowym systemie dodać smaczków do żużlowej machiny obu lig. Mam nadzieję, że za kilka lat stwierdzimy, że to się sprawdziło i opłaciło.

A nie uważa pan, że to brutalna rzeczywistość? Piąta drużyna po sezonie zasadniczym w obu ligach może nawet spaść do niższej klasy rozgrywkowej.
Dorobek po sezonie zasadniczym będzie miał znaczenie - jest o co jechać, bo będzie się wybierało przeciwnika w play-off, ale też każdy dwumecz w grupie play-down będzie o stawkę. Nie chcieliśmy przecież wracać w tzw. drugiej czwórce do meczów o miejsca 5-6, bo takie coś nikogo nie interesuje. Sztuczne wydłużenie sezonu z meczami rozgrywanymi w sierpniu tylko po to, żeby wypłacić za punkty zawodnikom, przy małej frekwencji na stadionie i słabej oglądalności w telewizji - to do nas nie przemawia.
Żeby spaść z ligi, rzeczywiście będzie trzeba od 2025 roku przegrać najpierw rywalizację w jednej rundzie play-down, a następnie w kolejnej. Czyli jeśli w dwóch dwumeczach ktoś okaże się naprawdę słabszy, to chyba nie mamy wątpliwości, że w danym sezonie zasłużył na spadek.

Losowe przypadki, czyli kontuzje mogą zniweczyć wysiłek całego sezonu…
Dlatego wprowadzamy od 2024 roku zastępstwo zawodnika w rundzie zasadniczej za dwóch najlepszych żużlowców pod względem średniej biegopunktowej, a w rundzie play-off za trzech.
Drugie zabezpieczenie przed osłabieniem zespołów na wypadek kontuzji, to możliwość skorzystania z zawodnika z niżej klasy rozgrywkowej na rundę play-off / play-down, ale pod warunkiem, że jego średnia biegopunktowa będzie niższa od średniej kontuzjowanego zawodnika. I tylko w sytuacji, gdy już korzystamy z ZZ za jednego zawodnika, a mamy kontuzję następnego zawodnika z podstawowego składu. I ta zmiana będzie od sezonu 2025.

Mówimy o tzw. zastępstwie medycznym?
Kwestia nazewnictwa pewnie jeszcze będzie doprecyzowana jak cały regulamin. Od sezonu 2025 chcemy po prostu jeszcze bardziej zabezpieczyć kluby przed kontuzjami w rundach play-off oraz play-down obu lig zawodowych i wprowadzić możliwość skorzystania z tego dodatkowego zastępstwa tylko w określonych trzech sytuacjach. Po pierwsze, takie zastępstwo będzie możliwe z niższych lig do wyższych lig. Po drugie, będzie mogło zostać zastosowane jedynie w sytuacji, gdy w drużynie jest już jeden zawodnik kontuzjowany i za niego stosowane jest klasyczne zastępstwo zawodnika. A więc w takiej sytuacji będzie można pozyskać kolejnego żużlowca z niższej ligi, z niższą średnią biegopunktową. Obrazowo - przy urazie Andersa Thomsena w STALI Gorzów, jak było w przeszłości, a także kolejnej kontuzji - Szymona Woźniaka, za tego pierwszego zastosować będzie można ZZ, a za drugiego wystawić do składu nowego zawodnika pozyskanego z niższej ligi, z niższą lub tą samą średnią biegopunktową niż kontuzjowany.

Kibice już dziś chcieliby wiedzieć co z terminarzem ligowym na sezon 2024, a także jakie będą kanały telewizyjne, za pośrednictwem których będzie można oglądać PGE Ekstraligę i Speedway 2. Ekstraligę od 2025 roku?
Na pewno w 2025 roku będziemy musieli rozgrywać mecze w październiku. O szczegółach trudno dziś mówić, mamy jeszcze czas. W sezonie 2024 nie zmieniają się nasze terminy i kanały emisyjne w PGE Ekstralidze: będą to piątki (mecze ELEVEN SPORTS) i niedziele (mecze CANAL+ Sport 5). Jeśli chodzi o Speedway 2. Ekstraligę w sezonie 2024, to mecze odbywać będą się w niedziele oraz w innych terminach, które nie będą kolidowały z kalendarzem lig międzynarodowych i oczywiście będą transmitowane w Canal+. Ważne, aby kluby wiedziały już na 10 dni przed meczami w jakie dni tygodnia będą się one odbywać. Od 2025 roku przygotowujemy się do tego, aby Speedway 2. Ekstraliga jeździła również w czwartki.

Kiedy można spodziewać się informacji dotyczących nowych umów telewizyjnych?
Aktualnie przygotowujemy się do konkursu ofert dotyczących sprzedaży praw telewizyjnych. Będzie on dotyczył PGE Ekstraligi na lata 2026, 2027 i 2028 oraz Speedway 2. Ekstraligi na lata 2025, 2026 i 2027.

W ramach strategii Ekstraliga 3.0 Ekstraliga Żużlowa zapowiedziała wydanie gry o tematyce żużlowej oraz inwestycję w powstanie żużlowego eSportu. Na jakim etapie znajdują się prace nad tymi projektami?
Wstępne założenie było związane z pracami nad grą do 2024 roku włącznie oraz w dalszej kolejności powstaniem żużlowego eSportu. Prace podjęliśmy w pierwszym roku po ogłoszeniu pomysłu związanego z szeroko pojętymi zmianami marketingowymi, a przypomnę, że dotyczyły one m.in. nowych boksów, telemetrii, rozwoju aplikacji mobilnej. Jeśli chodzi o grę, to jesteśmy bliscy wyłonienia wykonawcy, ale realia rynkowe zmieniły się od trzech lat i wiemy, że w tym momencie jesteśmy w zupełnie innym położeniu biznesowym niż w momencie podejmowania decyzji o produkcji gry. Aktualnie firmy zajmujące się tego typu projektami, które nas interesują, a więc o bardzo wysokim standardzie, mają zajęte terminy na kilka lat do przodu. W dzisiejszym świecie biznesowym rynek gier to przede wszystkim godziny pracy programistów, development i zasoby ludzkie, których dyspozycyjność nie jest zależna od zleceniodawców. Biorąc pod uwagę fakt, że poważnie podchodzimy do projektu, a dodatkowo myślimy o eSporcie w sposób kompleksowy, zakładamy, że w 2024 roku wyłonimy wykonawcę projektu, ale nie jesteśmy teraz w stanie określić daty wydania gry.


 

W tle zachodzących zmian żużlowe władze prowadziły rozmowy ze sponsorami i telewizją, bowiem oba kontrakty dobiegały końca i aby zapewnić wysoki standard rozgrywek niezbędne były środki finansowe. Efektem tych działań było, przedłużenie do 2027 roku umowy z PGE Polską Grupą Energetyczną. Tak długi sponsoring tytularny oznaczał wielkie zaufanie, ale przede wszystkim niesamowitą wręcz lojalność oraz wzajemne wymierne korzyści. Tym samym od 2015 roku Speedway Ekstraliga i PGE jechały w jednej żużlowej parze i nie dziwiło to nikogo, bo PGE Ekstraliga stała się flagowym projektem sponsoringowym w motorsporcie, a  prezes Zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej S.A. Wojciech Dąbrowski tak komentował kontynuację współpracy: "Z najlepszą żużlową liga świata jesteśmy związani od 2015 roku. Przez ostatnie dziewięć lat marka PGE jako sponsora tytularnego rozgrywek utrwaliła się w świadomości kibiców, dziennikarzy i całego środowiska żużlowego. Sponsoring tytularny to dla PGE nie tylko oczywiste korzyści marketingowe, ale też satysfakcja z możliwości bycia częścią żużlowej rodziny, uczestniczenia w rozwoju jednej z najbardziej popularnych dyscyplin sportu w Polsce. Wciąż dostrzegamy olbrzymi potencjał polskiego speedwaya i jesteśmy pełni uznania dla pracy jaką wykonała Ekstraliga Żużlowa, by te rozgrywki stały na bardzo wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym. PGE Ekstraliga daje mnóstwo sportowych emocji, co widać po wskaźnikach oglądalności transmisji telewizyjnych czy frekwencji na stadionach - w wielu miastach jest to popularny sposób spędzania czasu przez całe rodziny. Te wszystkie czynniki zadecydowały o tym, że postanowiliśmy związać się z Ekstraligą Żużlową na rekordowe, kolejne cztery lata. Żużel to dyscyplina sportu, która bardzo dobrze wpisuje się w długoletnią strategię budowania wizerunku marki PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Fenomen tego sportu polega na bardzo wysokiej, przekraczającej średnio dziewięć tysięcy widzów, średniej frekwencji na stadionach. W PGE Ekstralidze odbywa się w jednym sezonie rozgrywkowym 70 meczów, które cieszą się od wielu lat niesłabnącym zainteresowaniem mediów, a przede wszystkim kibiców oglądających telewizyjne transmisje z meczów. Zawody pokazywane na żywo w CANAL+ Sport 5 i ELEVEN SPORTS ogląda średnio około 160 tys. widzów".
W ramach kolejnej umowy sponsoringowej, oprócz działalności sportowej, przez kolejne cztery sezony PGE i PGE Ekstraliga miały rozwijać wspólne projekty ekologiczne. Kluby PGE Ekstraligi zobowiązane zostały do prowadzenia działań edukacyjnych, mających na celu podniesienie świadomości ekologicznej wśród adeptów żużla, a także działania wizerunkowe m.in. na busach zawodników (logo eko PGE Ekstraligi). Dodatkowo, w ramach aktywności w mediach społecznościowych, PGE Ekstraliga miła promować postawy ekologiczne. Założenia współpracy na najbliższe lata były tym samym zgodne ze strategią biznesową Grupy PGE, której jednym z filarów była energia przyjazna dla środowiska.

Władze spółki Ekstraliga Żużlowa sp. z o.o.
Rok urzędowania Prezes EŻ Rada nadzorcza Komisarz Ligi
Przewodniczący Członkowie
2006- czerwiec 2007 Ryszard Kowalski Andrzej Grodzki Robert Jabłoński
Rafał Oleszak
Stanisław Bazela
czerwiec 2007- 2012 Ryszard Kowalski Andrzej Grodzki Edward Boczula
Rafał Oleszak
Ryszard Głód
2012 - aktualnie Wojciech Stępniewski Andrzej Witkowski Andrzej Grodzki
Jarosław Prus
 

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt