LAMPKOWSKI Mateusz (Peja)


Urodzony 04 luty 1990 roku w Kostrzynie nad Odrą

Peja jak mówią o nim koledzy z parkingu, niejako był skazany na żużel, bowiem pochodzi z żużlowej rodziny, w której brat mamy Mariusz Puszakowski z powodzeniem zdobywał punkty m.in. dla pomorskich klubów z Torunia i Grudziądza. Mateusz od dziecka chciał jeździć na żużlu i był nim zafascynowany. Ścigał się oczywiście z kolegami w kółko na rowerach, potem na motorynkach i "komarkach". Speedway towarzyszył mu od dziecka, ale próbował też innych sportów: grał w piłkę nożną, siatkówkę, biegał... ale jednak czegoś ciągle mu brakowało. To coś czyli adrenalinę znalazł w prędkości, jeździe na motocyklu czyli w żużlu.

Do szkółki żużlowej Mateusza zapisała mama, która jednocześnie w początkowym okresie startów zawodnika, bardzo angażowała się w prawidłowy rozwój sportowy swojego syna. Pierwsze kroki zawodnik na żużlowym torze postawił w roku 2007, również w tym samym roku w dniu 7 lipca, zdał "żużlowa maturę" i uzyskał licencję "Ż" stając się tym samym pełnoprawnym zawodnikiem.
Rok debiutu na żużlowych torach upłynął Mateuszowi pod znakiem turniejów młodzieżowych. Jednak już w kolejnym sezonie miał wystartować w rozgrywkach ligowych. Zanim jednak to nastąpiło zawodnik pokazał się w zawodach Pomorskiej Ligi Młodzieżowej w Toruniu, gdzie z dorobkiem 4 pkt w 4 startach zajął 10 miejsce, pozostawiając po sobie korzystne wrażenie na najwierniejszych toruńskich kibicach. Trzy dni później pomorscy juniorzy sprawdzili swoje możliwości na torze w Grudziądzu, a wśród szesnastu zawodników pod numerem czwartym wystartował Mateusz. Grudziądzki występ zakończył się dla zawodnika piątą lokatą i dziesięcioma oczkami na koncie. Właśnie grudziądzki występ przekonał menadżera toruńskiej drużyny do tego, aby dać szansę młodemu zawodnikowi w rozgrywkach ligowych.

Ligowy debiut Mateusza przypadał na 1 czerwca 2008, a przeciwnikiem Unibaxu Toruń była gorzowska Stal Caelum. Peja wystartował w dwóch biegach, ale pod żużlową taśmą musiał zameldować się trzy razy, bowiem w pierwszym starcie po bardzo dobrym starcie całej czwórki zawodników zabrakło miejsca w wirażu i zawodnik upadł na tor, na domiar złego w plecy leżącego Mateusza wjechał Adrian Szewczykowski z Gorzowa. Sędzia zawodów Marek Wojaczek nie dopatrzył się winy żadnego z zawodników i do powtórki wyjechało czterech riderów. Kibice zastanawiali się czy upadek nie zdeprymuje ligowego debiutanta. Jednak młody Anioł w powtórce ponownie popisał się dobrym startem i dojechał do mety na drugiej pozycji za Thomasem Jonassonem, a przed Chrisem Holderem i Adrianem Szewczykowskim. Kolejną szansę na ligowe punkty zawodnik dostał w tym samym meczu w biegu nr 12, jednak nerwy dały o sobie znać i skończyło się na taśmie.

Niestety kontuzje nieco przystopowały rozwój młodego zawodnika, jednak swoją ligową przydatność miał okazję udowodnić już w kolejnym roku startów, bowiem działacze toruńscy u progu sezonu 2009 mieli do "obsadzenia" dwa wolne miejsca w ligowym składzie na na pozycji juniorskiej. Mateusz przepracował bardzo dobrze okres zimowy i na początku sezonu prezentował się najlepiej z całej młodzieżowej kadry Unibaxu. Zaowocowało to startem w sześciu meczach. Później jednak braki sprzętowe, a przede wszystkim kontuzje uprzykrzały sportowe życie młodego zawodnika, dlatego wypadł z ligowej karuzeli i zdobywał punkty w rozgrywkach juniorskich i Pomorskiej Lidze Młodzieżowej.
Po sezonie Unibax mając bogate zaplecze juniorów jak co roku z końcem rozgrywek dokonywał ostrej oceny i selekcji młodzieżowego potencjału i niestety dla Mateusza, mimo ważnego kontraktu działacze postanowili dać mu szanse na rozwój poza Toruniem. Wybór padł na klub z Gdańska, gdzie "Peja" miał stanowić o sile uderzeniowej nadmorskiego teamu w ligowych rozgrywkach. Toruński klub nie rezygnował jednak definitywne z usług Lampkowskiego, gdyż korzystając z zapisów regulaminowych zawodnik w młodzieżowej rywalizacji nadal miał reprezentować żółto-niebiesko-białe barwy.
W roku 2011 zawodnik przenosi się bliżej miejsca zamieszkania i zdobywa punkty dla pierwszoligowego Grudziądza. Jednak nie robi oszałamiających wyników i ze średnią 0,810 pkt/bieg zajmuje dopiero 54 miejsce w pierwszej lidze. Mateusz nie zrywa jednak kontaktu z macierzystym klubem i mimo, że przez dwa ostatnie sezony startując na zawodowych kontraktach w innych klubach na skutek zmian regulaminowych w ekstralidze doskonale wpasował się z Kalkulowaną Średnią Meczową w anielski skład na sezon 2012. Toruński klub postanowił zatrudnić Mateusza na zasadach amatorskich, zapewniając mu sprzęt najwyższej klasy, zatem to co najbardziej potrzebne do uprawiania żużla zawodnik miał zapewnione.

Wielu kibiców zadawało sobie pytanie. Po co potrzebny jest Lampkowski Toruniowi?
Czy po powrocie do macierzy potwierdzi swoją przydatność na ekstraligowych arenach?
Czy wzorowanie się na idolu Rickardssonie w zakresie przygotowania żużlowca do zawodów pomoże mu skutecznie punktować dla toruńskiego teamu?

Niestety Mateusz nie poszedł za tym przykładem Wielkiego Mistrza i mimo wielkiej ambicji jego nazwisko zniknęło po sezonie z żużlowych protokołów.

Po 10 latach w jednym z wywiadów tak komentował swoją decyzję o zakończeniu kariery: "Po sezonie 2009 zostawiono mnie samego sobie. Ówczesny prezes kazał mi przejść na kontrakt zawodowy i wypożyczył do Gdańska, gdzie stawki były minimalne. Dodatkowo później okazało się, że jako jedyny ze składu nie miałem gwarancji startów. Nie miałem planu B. Liczyłem, że pojawi się sponsor, który we mnie zainwestuje, bo problemem były fundusze, a raczej po prostu ich brak. Nie jeździłem w meczach, więc nie zarabiałem, a koszty ponosiłem. Później była już tylko walka o utrzymanie się na powierzchni, ale w końcu dotarło do mnie, że nie ma sensu już się dłużej męczyć i trzeba powiedzieć koniec. Szkoda, że nigdy nie miałem nowych motocykli czy części, zawsze były to jakieś odkupione od innego zawodnika. Chciałem móc skupić się na ściganiu, a nie na myśleniu za co jutro pojadę na zawody czy trening albo jak zapłacę za naprawę silnika, który się rozleciał, a nie mam żadnego zapasowego. Niestety duży sponsor nigdy się nie pojawił, a żaden klub, w którym startowałem nie stworzył mi cieplarnianych warunków do uprawiania tego sportu"

Osiągnięcia
DMP 2008/1; 2008/3
MDMP 2010/2(rep.klub z Gdańska)
MIMP 2010/8(rep.klub z Gdańska)
LJ 2009/4; 2010/4dru/12ind(rep.klub z Torunia)
BK 2008/R

Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
sezon mecze biegi punkty bonusy średnia
biegowa
miejsce w
ligowym rankingu
2007  - - - - - -
2008 3 4 2 0 0,500 nklas 30
2009 6 17 9 3 0,706 nklas 14
2012 1 1 0 0 0,00 nklas 36

zdjęcie http://trzeszczkowski.pl/

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt