2013-04-01 Runda zasadnicza przełożony 2013-04-26
KS Toruń Unibax - Unia Tarnów
 
Dla Unibaxu Toruń pojedynek z Unią Tarnów był trzecim spotkaniem w sezonie i jednocześnie trzecim meczem na własnym stadionie.
Powodem takiego, a nie innego ułożenia terminarza torunian, był oczywiście fakt, że u progu sezonu dwie pierwsze kolejki zostały przełożone na inne daty z powodu przedłużającej się zimy.

Oba kluby przystąpiły do meczu w zupełnie różnych nastrojach, bowiem Unibax bez większych problemów pokonał u siebie Stal Gorzów. Toruńskich kibiców ucieszył szczególnie znakomity występ Adriana Miedzińskiego, który w spotkaniu z gorzowianami ani razu nie dał się pokonać żadnemu z rywali. Ze zmiennym szczęściem ścigali się natomiast toruńscy juniorzy. Pierwszy mecz ligowy był udany dla Pawła Przedpełskiego, jednak dla odmiany w drugim spotkaniu nie zdobył on żadnego punktu. Z kolei Emil Pulczyński rozpoczął sezon od mizernego wyniku, by następnie błysnąć w meczu ze Stalą i ponownie zaliczyć nieudany start, w eliminacjach IMŚJ.
Zawodnicy Unii Tarnów przyjechali do Torunia po przełknięciu gorzkiej pigułki we Wrocławiu. Jeszcze po czternastu wyścigach podopieczni Marka Cieślaka byli o krok od wygranej ze Spartą, jednak na koniec wypuścili zwycięstwo i wrócili z wyjazdowego spotkania bez zdobyczy punktowych. Rezultat tego meczu był największą niespodzianką kolejki i tarnowianie chcieli zrehabilitować się za dolnośląską wpadkę.
Ostatecznie Unibax Toruń bardzo pewnie i wysoko pokonał Unię Tarnów 57:33, a goście nie mieli żadnych argumentów, aby przeciwstawić się znakomicie dysponowanym gospodarzom. Na próbie toru ze strony gości pojawili się Janusz Kołodziej i Maciej Janowski, a gospodarzy reprezentowali Paweł Przedpełski i Kamil Brzozowski, dla którego zawody rozpoczęły się niefortunnie od wykluczenia bowiem po odważnym ataku na Macieja Janowskiego, spowodował upadek swojego rywala. Osamotniony w pierwszej gonitwie Chris Holder nie miał jednak żadnych problemów z pokonaniem tarnowskiej pary. W biegu młodzieżowym świetnym startem popisał się Mateusz Borowicz, ale Emil Pulczyński umiejętnie zablokował go przy bandzie na przeciwległej prostej, dzięki czemu obaj torunianie pojechali po pewne 5:1. W trzecim wyścigu gospodarzom uciekł Leon Madsen, ale już na drugim okrążeniu Adrian Miedziński i Darcy Ward minęli Duńczyka. Gdy w czwartym biegu pewnie wygrał Pulczyński, a Tomasz Gollob po starciu w pierwszym łuku z Borowiczem dojechał trzeci, przewaga "Aniołów" wzrosła już do dziesięciu "oczek".
W kolejnych biegach torunianie powiększali swoją przewagę. Wprawdzie Łaguta walczył i zdołał rozdzielić znakomity duet Miedziński - Ward, a następnie Madsen z Martinem Vaculikiem pokonali Pawła Przedpełskiego, to i tak po siódmym biegu przewaga "Aniołów" wynosiła już czternaście punktów. Kibice Jaskółek długo musieli czekać na pierwsze biegowe zwycięstwo swoich ulubieńców, które nastąpiło w dziewiątym wyścigu. Jednak już w kolejnym biegu Miedziński i Ward nie dali szans Kołodziejowi i Borowiczowi, a przewaga torunian urosła do dwudziestu punktów.
W jedenastym biegu miejsce Brzozowskiego zajął Pulczyński. Junior "Aniołów" kolejny raz świetnie wystartował i jechał za plecami Golloba. Szybko jednak na drugie miejsce wyszedł Janowski, ale jego jazda była na tyle nieuporządkowana, że w pewnym momencie Pulczyński musiał mocno zwolnić, aby nie wjechać w wychowanka Sparty Wrocław. Sytuację wykorzystał Madsen, który wyprzedził torunianina. Janowski za swoją jazdę otrzymał upomnienie od sędziego.
Drugie indywidualne zwycięstwo dla gości odniósł w biegu dwunastym Łaguta. Kompletnie w meczu nie liczył się Kacper Gomólski. W trzynastym wyścigu Holder kolejny raz znakomicie wystartował i jechał daleko z przodu, a Ward dopiero na ostatnim okrążeniu poradził sobie w świetnym stylu z Kołodziejem.
Czternasty bieg przyniósł pierwsze i jedyne podwójne zwycięstwo Unii Tarnów. Kołodziej i Janowski wykorzystali nieporozumienia na torze Miedzińskiego i Warda. Riposta torunian była jednak natychmiastowa i "Anioły" ostatecznie wygrały 57:33.

W toruńskiej ekipie na miarę oczekiwań walczył Chris Holder. Australijczyk po dwóch przeciętnych meczach w barwach Aniołów, tym razem spisał się bez zarzutów. Na wyróżnienie zasłużyli jednak wszyscy włącznie Kamilem Brzozowskim, który wprawdzie zdobył tylko jeden punkt, ale był waleczny na torze. Na plus zaliczyć trzeba także występ juniorów. Zwłaszcza Emil Pulczyński imponował znakomitymi startami i ambicją na dystansie.

W zespole gości zdecydowanie zawiódł Maciej Janowski, który w czwartek wygrał finał Złotego Kasku. "Magic" zawsze dobrze czuł się na toruńskim owalu, jednak w piątkowym meczu wyraźnie jego maszynom brakowało prędkości. Honoru tarnowian starali się bronić Janusz Kołodziej czy Leon Madsen. Ten pierwszy podobnie jak "Magic" narzekał na problemy z dopasowaniem swoich motocykli do nawierzchni. Całkiem dobre wrażenie pozostawił po sobie również Artiom Łaguta, który wywalczył osiem punktów. Rosjanin dysponował dobrą prędkością na dystansie, dzięki czemu był w stanie nawiązać walkę z liderami Unibaxu

Po zawodach powiedzieli:
Sławomir Kryjom
- menadżer Unibaxu - Nie spodziewałem się, że wygramy tak wysoko, ale na treningu wykonaliśmy z naszymi zawodnikami tytaniczną pracę i to przyniosło efekt. Niestety nie zawsze będę miał taki komfort, że cała drużyna będzie do mojej dyspozycji przed meczem, aczkolwiek świetnie się spasowaliśmy i bardzo się cieszę., Punkty bonusowe są kluczowe, a my otworzyliśmy sobie bramę właśnie do tych kluczowych punktów w końcówce sezonu.
Z każdym meczem się rozkręcamy, w tym meczu zabrakło punktów Kamila Brzozowskiego, ale to ten pierwszy wyścig trochę go spalił psychicznie, dlatego później już mu tak dobrze jak ostatnio nie poszło. Ale jesteśmy o niego spokojni, jest bardzo wartościowym punktem naszej drużyny. Jestem przekonany, że w kolejnych spotkaniach pokaże się z równie dobrej strony, jak było to choćby w meczu z Gorzowem.
Na kolejny mecz jedziemy do jaskini lwa, do faworyta rozgrywek i to będzie prawdziwa weryfikacja naszej drużyny. Zobaczymy, co tam pokażą nasi zawodnicy, będzie to prawdziwy test, gdyż to nasze pierwsze spotkanie wyjazdowe. Liczę na bardzo dobry występ moich zawodników w Zielonej Górze. Cel jest zawsze jeden - wygrać. Jednak cele zweryfikuje tor i postawa zawodników. Nie będziemy się bawić w żadne kalkulacje, pojedziemy na maksa i będziemy chcieli przywieźć jak najkorzystniejszy wynik. A jeśli nam się nie uda, to przynajmniej będziemy walczyć, aby zachować szansę na punkt bonusowy. Korekt w składzie nie mogę już przeprowadzać, gdyż skład musiałem podać w środę. Zobaczymy, jak zaprezentujemy się w Zielonej Górze. Jeśli coś nie wypali, to będę zastanawiał się nad drobnymi zmianami. Na razie nie chcę jednak rozbijać par, gdyż funkcjonują one całkiem nieźle. Zawodnicy rozumieją się na torze, jeśli jeżdżą dłużej ze sobą, to praktycznie mogą ze sobą jechać w ciemno. Nie chcę tego burzyć, dlatego nie zakładam w najbliższej przyszłości zmian.
Na tą chwilę nie ma tematu Sullivana. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd ta informacja się wzięła. Prawdę mówiąc, nawet gdyby tak było, to nie miałbym pojęcia za kogo mógłbym Sullivana wstawić. Wszyscy jadą bardzo dobrze, drużyna osiąga zadowalające wyniki.
Co do Holdera, to wydaje mi się, że najgorsze Chris ma już za sobą. Wcześniej zanotował lepszy występ w lidze angielskiej, w pojedynku z Unią był praktycznie bezbłędny, więc mam nadzieję, że wszelkie kłopoty są już za Australijczykiem. Cieszę się, że udało mu się je tak szybko rozwiązać i zapunktował tak, jak na mistrza świata przystało.

Jan Ząbik - trener Unibaxu - Chłopaki rozkręcają się, dopasowują, na przykład Tomek Gollob wie co trzeba zrobić, dużo jeździł w czwartek, jak zaczął ten mecze to miał minę straszną, ale jak skończył był już uśmiech na twarzy. Oby tak było w niedzielę w Zielonej Górze. W piątek nikt z nas nie spodziewał się takiego wyniku, zakładaliśmy osiem, dziesięć punktów przewagi. Przeciwnik pozwolił na więcej, wykorzystaliśmy to. Oby tak dalej w Zielonej Górze i potem do końca. Chciałbym podziękować naszym wspaniałym kibicom, bo było widać prawdziwe kibicowanie, które dodaje wiary zawodnikom.

Mirosław Kowalik - trener Unibaxu - Nie spodziewałem się tak wysokiego zwycięstwa naszej drużyny. Gdzieś w głębi duszy odczuwałem spokój przed tymi zawodami, ale to, że wygraliśmy tak wysoko świadczy o tym, że jesteśmy po prostu mocną drużyną. Podeszliśmy do tych zawodów bardzo skoncentrowani i zmobilizowani. Nie chcieliśmy zlekceważyć przeciwnika no i jak widać udało się. Jestem bardzo zadowolony, były bardzo fajne wyścigi, dużo się działo na torze, co z pewnością podobało się kibicom. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, aż tak wysokiego wyniku. Wszyscy pojechali równo, może jedynie Kamil Brzozowski trochę słabiej. Czegoś mu brakowało, ale pozostała część drużyny pojechała świetnie. Chciałbym bardzo pochwalić naszych juniorów, którzy wykonali bardzo dobrą pracę. A dla mnie jest to bardzo istotne.

Tomasz Gollob - Unibax - Na pewno czuję się coraz lepiej na toruńskiej MotoArenie. Moja dyspozycja jest najmniej ważna, ważne jest jak jedzie drużyna. W piątek Chris Holder pojechał rewelacyjnie, stąd chyba ta przewaga. Cieszę się ze swojej formy, choć jeszcze pewne braki mam i będę nad nimi pracował. Chciałbym dokładać swój wynik do wyniku drużyny, żeby drużyna wygrywała. Chyba zrozumieliśmy się z toruńskimi kibicami. Moja rola jest taka, żeby zdobywać punkty i stadion bił mi brawo. Za to dziękuję.

Chris Holder - Unibax - Na początku sezonu walczyłem jak mogłem, ale wyniki nie były zbyt dobre. Byłem więc przed tym meczem bardziej zdenerwowany niż przed zawodami Grand Prix. Zmieniłem silniki po ostatnim meczu, był to właściwy krok. Każdy z nas pojechał bardzo dobrze Pokazaliśmy, że możemy być naprawdę niebezpieczni i że możemy wygrywać wysoko.

Emil Pulczyński - Unibax - Trzy pierwsze wyścigi pojechałem naprawdę dobrze. Czuję się coraz lepiej spasowany i coraz lepiej czuję motocykl. W moim czwartym wyścigu pojechałem za szeroko w pierwszym łuku i minął mnie Maciek Janowski. Potem znowu pojechałem za szeroko i minął mnie też Leon Madsen. Ta szeroka nie trzymała tak jak zawsze. Ogólnie jestem jednak zadowolony ze swojego występu.
Szkoda, że takim wynikiem nie zakończył się poprzedni nasz mecz z Tarnowem w play - off w zeszłym roku. Bylibyśmy wtedy w finale i powalczylibyśmy o coś więcej niż brąz, ale mam nadzieję, że w tym sezonie złoto trafi już w nasze ręce. Jesteśmy silną drużyną, pokazaliśmy to w meczu z Unistami. Myślę, że każda drużyna, która tu przyjedzie dostanie duże lanie, a na wyjazdach musimy jeszcze bardziej się zgrać i zawsze walczyć o zwycięstwo.

Marek Cieślak - trener Unii - Gospodarze pokazali nam prawdziwy speedway. Po tym meczu życzę Unibaxowi tytułu mistrza Polski, jeżeli utrzymają tę formę. Zawodnikom miejscowym było łatwiej z nami jechać, bo to dla nich trzeci mecz u siebie. Te spotkania pozwoliły im zgrać się z torem, spasować. My tragedii z tego nie robimy, choć mamy dużo powodów do myślenia. Będziemy się starali poskładać drużynę, zmobilizować, i następne mecze jechać jak najlepiej. Nie używaliśmy rezerw taktycznych, bo chciałem, żeby wszyscy zawodnicy pojeździli. Widziałem, że nie ma szans na wygranie, więc niech chociaż kombinują ze sprzętem, żeby końcówka była lepsza. Raz jeszcze gratuluję gospodarzom i życzę, żeby osiągnęli cele, które sobie założyli.

Leon Madsen - Unia - Mieliśmy za dużo dziur w składzie, a w meczu przeciwko takiej drużynie jak torunianie wszyscy muszą pojechać bardzo dobrze. Na początku nie mogliśmy się spasować z tym torem i nic nam nie wychodziło. Gospodarze byli bardzo szybcy i świetnie rozgrywali pierwszy łuk. Tego dnia nie byliśmy zbyt dobrzy, aby przeciwstawić się gospodarzom.

Maciej Janowski - Unia - Taki jest sport. Daliśmy z siebie wszystko. Gospodarze nie dali nam najmniejszych szans. Ciężko nam się walczyło z toruńskimi zawodnikami, którzy byli doskonale dopasowani do swojego toru. Uciekali nam już na starcie, a na dystansie niezwykle trudno było ich dogonić. Lubię się tu ścigać, ale nie byłem w stanie rozpędzić swoich silników . To nie był mój dzień. Cały mój zespół ciężko pracował, aby jak najlepiej dopasować motocykle. Wyraźnie nie miałem odpowiedniej prędkości. Dopiero w ostatnim wyścigu coś zaczęło się poprawiać, ale było już za późno, aby poprawić nasz wynik. Z tego meczu na pewno nie mogę być zadowolony. Będziemy na spokojnie analizować z mechanikami, co się stało i postaramy się wyciągnąć odpowiednie wnioski.
 

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt