2010-08-29 Runda play-off przełożony 2010-09-05
KS Toruń Unibax - KS Unia Leszno
    
W związku z przełożeniem z powodu opadów deszczu zawodów Grand Prix w Gorican na niedzielę 29 sierpnia na godz. 12:00, odwołane zostały także wszystkie spotkania Speedway Ekstraligi, w tym także pojedynek Unibax Toruń - Unia Leszno.
Nowy termin tego pojedynku, ustalono na 5 września 2010 r, co oznaczało dla Unibaxu jedno - w składzie zabraknie Duńczyka Michaela Jepsena Jensena, który tego dnia startował będzie w angielskim Rye House w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Tym samym po raz kolejny plastron "z aniołem na piersi" przywdział słabo spisujący się w sezonie 2010 Australijczyk Darcy Ward.

Mimo teoretycznego osłabienia pierwszy półfinałowy pojedynek wygrali podopieczni Jana Ząbika 46:44.

W niedzielny wieczór na MotoArenie po raz pierwszy w tym sezonie na mecz ligowy przybyło ponad 10 tysięcy osób. Mimo gorącego dopingu kibiców, toruńscy żużlowcy nie byli w stanie wykorzystać słabości rywala, bowiem w ekipie Romana Jankowskiego punktowało praktycznie tylko trzech zawodników, którzy łącznie zdobyli aż 41 punktów. Sympatycy Unii Leszno mogą być zadowoleni z postawy Janusza Kołodzieja, Jarosława Hampela oraz Leigh Adamsa, dzięki którym ekipa z Wielkopolski jest w komfortowej sytuacji przed drugim półfinałowym spotkaniem. Z całą pewnością gdyby nie słaba jazda reszty zawodników leszczyńskich Byków, to Unibax mógłby mieć spore problemy z odniesieniem zwycięstwa. Torunianie w rewanżu raczej nie mogą liczyć na kolejny słaby występ Troy’a Batchelora, Damiana Balińskiego, Juricy Pavlica czy Sławomira Musielaka, którzy wspólnie zgromadzili na swoich kontach aż 11 zer.

Zespół Unibaxu Toruń nie po raz pierwszy w tym sezonie tworzył wyrównany team. Najwięcej punktów wywalczył Ryan Sullivan, który w ostatnim biegu nie był w stanie rozdzielić skutecznej pary Hampel - Kołodziej. Dobre zawody zaliczył również Chris Holder, który zdobył dziesięć "oczek". O kontuzji palców powoli najprawdopodobniej zapomina Hans Andersen. Duńczyk wspólnie z Sullivanem, jako jedyni potrafili pokonać podwójnie leszczynian. Nieźle spisał się również Darcy Ward, który w dobrym stylu (8 punktów) powrócił do składu Unibaxu. Z kolei niezbyt dobrze niedzielny mecz będzie wspominał Adrian Miedziński. Torunianin w ósmym biegu, w wejściu na drugi łuk upadł na tor, za co został wykluczony przez sędziego. W kolejnym starcie prosty błąd na drugim wirażu przekreślił szanse "Miedziaka" na jakąkolwiek zdobycz punktową.

Zawodnicy z aniołem na piersi prowadzenie objęli już po pierwszym wyścigu, gdy świetnym startem popisał się Darcy Ward, a Emil Pulczyński ładnym atakiem wyprzedził na dystansie Juricę Pavlica. Emocji dostarczył kibicom także wyścig drugi, w którym o wygraną walczyli Jarosław Hampel z Chrisem Holderem, a o jeden Troy Batchelor z Wiesławem Jagusiem. Ostatecznie lepsi w dwóch utworzonych parach okazali się goście. Na początku spotkania główną rolę grała jednak… maszyna startowa, która nie podnosiła się równo, dając już na starcie przewagę zawodnikom startującym z wewnętrznych pól startowych. W biegu trzecim z dobrej strony pokazał się Hans Andersen, który pomimo słabego wyjścia z pod taśmy poradził sobię na dystansie z Damianem Balińskim. Zwyciężył Ryan Sullivan, a więc gospodarze znów triumfowali 4:2. Chwilę później kapitalną dyspozycję zaprezentował Leigh Adams, ratując remis Bykom. Po pierwszej serii startów utrzymywał się wynik 14:10. Jak się później okazało, torunianie prowadzili przez całe spotkanie, ale ich przewaga w żadnym momencie meczu nie była wyższa niż sześć punktów. Umiejętnie stosowane rezerwy taktyczne przez trenera leszczynian Romana Jankowskiego niwelowały stratę do zaledwie dwóch punktów.
Po serii remisów w biegach 4-6 i zakończeniu problemów z taśmą, gospodarze zwiększyli swoją przewagę w siódmym wyścigu do sześciu punktów. Wówczas po raz pierwszy trener "Byków" - Roman Jankowski mógł skorzystać z rezerwy taktycznej, w której Janusz Kołodziej zastąpił Troy'a Batchelora. W pierwszej odsłonie tego biegu za przerwanie wyścigu został wykluczony Adrian Miedziński, który upadł w ferworze walki. W powtórce osamotniony 18-letni Ward długo odpierał ataki Jarosława Hampela, jednak popełnił zbyt dużo błędów, co skrzętnie wykorzystał lider gości. Pierwszy linię mety minął Kołodziej i uniści zmniejszyli przewagę do dwóch "oczek".
Swój wyczyn w kolejnym wyścigu skopiował Janusz Kołodziej, który wystrzelił ze startu jak rakieta i pewnie pomknął do mety po kolejne trzy punkty. W międzyczasie najpierw Chris Holder, a następnie Wiesław Jaguś minęli bardzo wolnego w tym meczu Damiana Balińskiego. Zawodnika Unii nawet po wygranym starcie rywale mijali z dziecinną łatwością.
Gonitwa dziesiąta przysporzyła toruńskim kibicom wiele radości. Ostre ataki australijskiej ikony Unii Leszno, Leigh'a Adamsa nie wiele dały i ostatecznie duet Sullivan - Andersen poradził sobie z parą gości, powiększając tym samym przewagę do sześciu oczek. W wyścigu jedenastym w szeregach Byków doszło do kolejnej rezerwy taktycznej. Tym razem Troy'a Batchelora zmienił v-ce lider cyklu Grand Prix. Ponownie dwójka leszczyńskich liderów w postaci Hampela i Kołodzieja nie dała szans zawodnikom z Grodu Kopernika, minimalizując straty do dwóch punktów. Torunianie moment później odpowiedzieli zwycięstwem 4:2 i znów lekko odskoczyli gościom. Ostatecznie przed biegami nominowanymi Unibax Toruń prowadził z Unią Leszno 41:37.

Ponownie sześć "oczek" więcej od gości mieli na koncie torunianie po pierwszym biegu nominowanym, w której Holder i Jaguś pokonali 4:2 Adamsa i Batchelora. Ostatnie słowo należało jednak do "Byków". Najlepszy duet spotkania - "Mały" i "Koldi" wygrali w ostatnim biegu podwójnie zmniejszając przewagę torunian do zaledwie dwóch "oczek".

Ostatecznie Unibax zwyciężył 46:44, jednak przewaga ta nie mogła napawać optymizmem fanów toruńskiego zespołu przed rewanżowym pojedynkiem na obiekcie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, bowiem w ostatnich meczach drużyna prowadzona przez Jacka Gajewskiego radziła sobie na Smoku fatalnie. Zespół z Wielkopolski na MotoArenie pojechał praktycznie trójką zawodników, jednak to wystarczyło, aby uzyskać pewny rezultat przed kolejnym starciem. W chwili obecnej, faworytem do finału pozostają Byki.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - To jest sport, a w sporcie wszystko jest możliwe. W Lesznie generalnie jeździ się nam dobrze, jeśli przygotujemy się do meczu solidnie. Możemy przecież tam tak samo walczyć jak Leszno u nas. Mamy równiejszy skład niż Unia, ale problemem jest to, żeby wszyscy jechali dobrze w danym dniu. Adrian (Miedziński) i Wiesiek (Jaguś) mogli po parę punktów więcej zrobić. Poza tym popełniliśmy parę błędów na dystansie. Wardowi natomiast spaliło się sprzęgło w biegu ósmym, gdzie prowadził, a przyjechał trzeci. Leszczynianie wykorzystali prawie wszystkie możliwe rezerwy taktyczne i dlatego osiągnęli taki wynik. My musimy cieszyć się z wygranej i porządnie przygotować się do meczu w Lesznie. Uważam, że naprawdę możemy tam powalczyć. W jutrzejszym dniu ułożymy sobie plan tych przygotowań i praktycznie wszyscy nasi żużlowcy będą na tych treningach. Problemem zawsze było, żeby wszystkich zawodników zebrać razem w Toruniu. W sobotę trenowaliśmy bardzo długo, dzięki czemu udało się poćwiczyć jazdę parową i dopasować sprzęt do naszego toru. Teraz też Holder i Andersen muszą jednak jechać też do Szwecji na play-offy. Później wszyscy już będą na miejscu i mogę obiecać, że zrobimy wszystko, żeby w Lesznie wygrać. Trzeba tylko ze startów bardzo dobrze wychodzić, szybko jechać, a reszta się sama ułoży. Naszym zawodnikom na pewno bardzo zależy na dobrych występach, bo przecież pieniądze leżą na torze. A złoty medal lepiej się świeci na szyi.

Chris Holder - Unibax - zawody były naprawdę trudne. Zwycięstwo cieszy, bo rywale to bardzo silna drużyna. Nasza przewaga może nie jest za duża, ale nie mamy nic do stracenia. Po prostu będziemy chcieli zaprezentować się w Lesznie z jak najlepszej strony i jestem pewny, że wszyscy pojadą na maksimum swoich możliwości. Mam nadzieję, że wygramy w Lesznie, chociaż na pewno będzie bardzo trudno. Trzeba zapomnieć o tym meczu, bo właściwie w rewanżu potrzebujemy zwycięstwa.

Darcy Ward - Unibax - Mój występ był naprawdę dobry w tym bardzo ważnym dla nas meczu. Drużyna gości to bardzo silny przeciwnik, ale to my byliśmy lepsi. Wiadomo, że w rewanżu będziemy się starali wygrać, bo tylko taki wynik daje nam awans do finału. Zdajemy sobie sprawę, że będzie na nas ciążyła ogromna presja, ale mamy w swoim składzie bardzo dobrych zawodników. Chcemy ten mecz za tydzień po prostu wygrać dla siebie i dla naszych kibiców. Świetnie jest jeździć dla toruńskiej publiczności. Mamy znakomitą drużynę i fantastycznych ludzi wokół klubu. Potrzebujemy tylko trochę szczęścia. A co do moich nocnych wizyt w toruńskich klubach? To bzdury! Miałem jeden nieudany mecz w Polsce i ludzie od razu zaczęli wymyślać niestworzone historie.

Emil Pulczyński - Unibax - Pojechałem tylko w jednym wyścigu, ale tylko dlatego, że Darcy prezentował się świetnie. Nie mam do nikogo żadnych pretensji. Na rewanż do Leszna jedziemy z nadziejami, choć wiemy, że nie będzie łatwo. Unia to bardzo silny przeciwnik. U siebie na torze są bardzo szybcy. W Toruniu też pokazali się ze znakomitej strony, bo przegrali z nami tylko dwoma punktami. A wiadomo, że w Toruniu to my jesteśmy świetnie spasowani. Fajnie by było, gdybym wywalczył jakiś medal. Chociaż nie robię sobie wielkich nadziei, żeby nie wyszło tak jak przed rokiem, gdzie nie zdobyłem żadnego punktu podczas finału w Lesznie. Kontraktu w Szwecji jeszcze nie podpisałem, chociaż wszystko jest już ustalone. Na 99% ja i mój brat Kamil będziemy od przyszłego sezonu ścigać się w barwach Smederny Eskilstuna.

Sławomir Kryjom - dyrektor Unii - Porażkę dwoma punktami możemy z pewnością odrobić na własnym torze, aczkolwiek Gorzów też cieszył się po meczu w Zielonej Górze, że przegrał tylko czteroma punktami. Na pewno dużo pracy przed nami, ponieważ de facto te 44 punkty zrobili nam trzej zawodnicy. Praktycznie w ogóle nie pojechała druga linia, zawiedli też po raz kolejny młodzieżowcy. Dlatego właśnie musimy ostro popracować w tym tygodniu w Lesznie, bo ten mecz trzeba wygrać. Taki mamy plan i cały czas chcemy jechać w Wielkim Finale. Na swoim torze jeździmy bardzo dobrze, ale ostatni mecz z Tarnowem pokazał, że w play-offach nie ma już przelewek. Trzeba być skoncentrowanym od pierwszego do ostatniego wyścigu. Będziemy ciężko pracować, żeby ten wynik był jak najlepszy dla nas w niedzielę.

Janusz Kołodziej - Unia - Jestem zadowolony z naszego wyniku, chociaż na pewno zależało nam też na wygraniu tych zawodów. Przegrana dwoma punktami nie stawia nas jednak na straconej pozycji. Rewanż jedziemy u siebie i to powinny być dla nas łatwiejsze zawody, ale nie możemy być wszystkiego pewni. Nie chcemy dopuścić do żadnych problemów. Sezon trwa już bardzo długo i nasz leszczyński tor zmienia się w ciągu roku. Zostaje nam tylko teraz potrenować i przygotować się dobrze na naszym torze i postarać się awansować do wielkiego finału. Taki był nasz cel przed sezonem i nadal go podtrzymujemy. Na zawody w Toruniu nastawiałem się już od dłuższego czasu, ponieważ wiedziałem, że będą one bardzo trudne.

Leigh Adams - Unia - To był bardzo trudny mecz. Oczywiście przyjechaliśmy tutaj z myślą o wygranej. Niewiele nam zabrakło do końcowego sukcesu. Torunianie zawsze są groźni na swoim torze, ale byliśmy w stanie ich pokonać. Niestety tym razem się nie udało, ale nie załamujemy się. Cieszymy się z naszego wyniku, który stawia nas w komfortowej pozycji w następnym meczu. Jestem zadowolony ze swojego występu, chociaż mogło być zawsze lepiej. Torunianie byli naprawdę szybcy. Są to bardzo doświadczeni zawodnicy i na pewno nie możemy ich zlekceważyć. Postaramy się jednak wygrać u siebie większą różnicą punktów, aby spokojnie awansować do finału. Ciężko powiedzieć z kim ewentualnie będziemy walczyć o mistrzostwo. Zarówno Zielona Góra jak i Wrocław są ciężkimi rywalami. Na pewno damy z siebie wszystko, aby zdobyć złoto. Chłopacy byli naprawdę nie do zatrzymania. Dobrze dopasowali swoje motocykle i na dystansie byli niezwykle szybcy. To głównie dzięki nim zawdzięczamy nasz dobry wynik tutaj - zakończył.

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt