2010-06-20 Runda zasadnicza przełożony 2010-07-12
Unia Tarnów - KS Toruń Unibax
    
W zaległym spotkaniu CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi tarnowski Tauron Azoty pokonał na własnym torze Unibax Toruń 49:41. Tym samym "Jaskółki" dość znacznie oddalili się od strefy barażowej zyskując przewagę w trzech ostatnich meczach ligowych torunianie zdołali zaledwie zdobyć jeden punkt bonusowy.

Pierwotnie mecz ten miał się odbyć 20 czerwca, jednak wówczas aura nie pozwoliła na rozegranie tego spotkania. Kierownictwa obydwu zespołów długo nie mogło dojść do porozumienia w kwestii nowego terminu. Ostatecznie sprawy w swoje ręce wzięła Speedway Ekstraliga, Komisarz - Ryszard Głód zadecydował, iż Jaskółki zmierzą się z Unibaxem w poniedziałek 12 lipca. Kto wie czy ta decyzja nie okazała się kluczowa dla późniejszego rozstrzygnięcia, Torunianie bowiem nie mogli skorzystać w tym dniu z usług Hansa Andersena. Duńczyk miał na ten dzień zaplanowany już mecz w lidze angielskiej dlatego też nie mógł wystąpić w przełożonym boju Unii z Unibaxem i tym samym goście zmuszeni byli wystąpić na Mościach z trójką juniorów.

Tarnowianie od początku sezonu 2010, konsekwentnie przygotowują twardą nawierzchnię, z rozszyfrowaniem której większość z drużyn przyjezdnych ma kłopoty. Zatem nic dziwnego, że w początkowej fazie spotkania o wszystkim decydował start oraz wejście w pierwszy łuk. I gospodarze ten element opanowali do perfekcji uciekając przyjezdnym na około dziesięciopunktową przewagę, nie oddając jej już do końca. Tak było z Włókniarzem i tak było również z Unibaxem.

Pierwszy wyścig wcale nie zwiastował łatwego zwycięstwa gospodarzy, kibice Jaskółek przecierali oczy ze zdumienia, gdy na czele stawki mknął Emil Pulczyński. Junior Unibaxu nie uląkł się znacznie bardziej doświadczonych Vaculika i Kiełbasy i wygrał bieg otwarcia. W drugiej i trzeciej gonitwie potężny cios wyprowadzili gospodarze, najpierw duet Pedersen-Jędrzejak bez najmniejszych kłopotów ograł Miedzińskiego i Warda, a chwilę później Ułamek z Monbergiem skopiowali wyczyn kolegów. Jaskółki poszły za ciosem i zwyciężyły również w czwartym biegu, Kasprzak skutecznie „założył” na pierwszym łuku Sullivana, z kolei Kiełbasa efektownymi „nożycami” wyprzedził na dystansie Pulczyńskiego. Po czterech biegach zanosiło się na sensację Tauron Azoty gromił Unibax 17:7!
Druga seria rozpoczęła się remisowo. Wspaniale ze startu wyszedł Adrian Miedziński, który za swoimi plecami przywiózł Sebastiana Ułamka i Jespera Monberga.
Znakomitą passę gospodarzy przerwał Adrian Miedziński, który pewnie zwyciężył w piątej gonitwie, za jego plecami przyjechali jednak gospodarze i utrzymała się dziesięciopunktowa przewaga Jaskółek. W szóstym biegu znów zanosiło się na podwójne zwycięstwo podopiecznych Mariana Wardzały, jednak niezwykle waleczny Holder wyprzedził Vaculika na dystansie. Goście odrobili starty w kolejnym biegu, a to za sprawą niezwykle szybkiego Sullivana i młodziutkiego Jensena. Na szczególne słowa uznanie zasłużył Duńczyk, który odważnym atakiem przy krawężniku ograł duet gospodarzy. Wydawało się, iż Torunianie pójdą za ciosem i wygrają także kolejny bieg, bowiem miejsce słabego Darcy Warda zajął najlepszy tego dnia w drużynie toruńskiej Sullivan. Australijczyk pewnie wygrał tą gonitwę jednak jadący na czwartym miejscu Miedziński zanotował defekt, a bieg zakończył się remisem. Gonitwę później nieustępliwość Chrisa Holdera dała o sobie znać po raz kolejny. "Chrispy" zdołał bowiem w ostatniej chwili przedzielić parę Pedersen - Tomasz Jędrzejak. Na zakończenie serii szalejący Sullivan zdołał wyprzedzić zarówno Jespera Monberga jak i Sebastiana Ułamka. Daleko z tyłu przyjechał Jensen. Remis 3:3 i po dziesięciu gonitwach miejscowi prowadzili z "Aniołami" 35:25.
Dwie kolejne gonitwy niewiele zmieniły w wyniku meczu, co nie znaczy że nie było ciekawie, bowiem najpierw interesujący pojedynek stoczyli Ułamek z Sullivanem, a chwilę później Kasprzak z Miedzińskim. Dzięki zwycięstwu 2:4 w trzynastym biegu, goście zachowali jeszcze odrobinę szansy na wywalczenie przynajmniej jednego punktu. Bjarne Pedersen szybko jednak pozbawił gości jakichkolwiek nadziei na korzystne rozstrzygnięcie. W XIV biegu Duńczyk popisał się ładnym atakiem po zewnętrznej dzięki czemu zdobył trzy oczka, czym przypieczętował sukces gospodarzy. Mimo, że wynik spotkania był już rozstrzygnięty, w ostatnim biegu, doszło do nieprzyjemnego starcia Kasprzaka z Miedzińskim, bowiem na pozycję zajmowaną przez Miedzieńskiego szturm przepuścił Kasprzak. Bardzo kontrowersyjna sytuacja, w której z każdej strony było słychać sprzeczne informacje została ucięta przez arbitra zawodów, który wykluczył "Kaspera". Co ciekawe, w tym samym momencie, zaskoczony zawodnik gospodarzy zaczął sobie przygotowywać koleinę do restartu. Na powtórce najbardziej skorzystał Ułamek, który w pierwotnej wersji zamykał stawkę. Poprawki przy sprzęcie dały jednak piorunujący efekt, który przeciwnikom nie pozwolił się do kapitana biało - niebieskich nawet zbliżyć.

Mecz w Tarnowie pokazał, że Unia potrafi walczyć na swoim torze i odpowiednio zmotywowana potrafi utrzymać się w lidze. Bardzo dobry występ Krzysztofa Kasprzaka oraz Sebastiana Ułamka i Bjarne Pedersena może zwiastować lepsze czasy dla "Jaskółek", które odniosły bardzo ważne zwycięstwo. Kto wie, czy punkty wywalczone w meczu z Unibaxem, nie okażą się kluczowe dla zapewnienia beniaminkowi ligowego bytu w Speedway Ekstralidze.

Z kolei ogromny ból głowy miało kierownictwo Unibaxu, bowiem Anioły wciąż tkwiły w letargu i nic nie zwiastowało zmiany tej sytuacji. Torunianie mieli zbyt mało argumentów na pokonanie gospodarzy. Pod nieobecność Andersena liczono na przebudzenie się pozostałych zawodników. Znakomite zawody odjechał Ryan Sullivan który był iście królem Mościc tego dnia. Swoje dorzucili również Miedziński, Holder oraz młody Jesen. Na naganę zasługują z kolei Ward oraz Jaguś, którzy nie zdobyli ani jednego punktu.

Po zawodach powiedzieli
Jacek Gajewski
- menedżer Unibaxu - Znów nam nie poszło na wyjeździe i co tu więcej powiedzieć. Tarnów w przekroju meczu był równiejszą ekipą i zasłużenie wygrał.

Ryan SullivanUnibax – Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Po blamażu w Zielonej Górze bardzo zależało nam na zwycięstwie tutaj. Niestety mieliśmy dziury w składzie i stąd nasza kolejna porażka na obcym terenie.


Darcy WardUnibax – (komentował doniesienia prasowe na temat nocnych imprez) Lubię się dobrze bawić, ale kiedy przychodzi czas na żużel, to wtedy daję z siebie wszystko i nic innego się nie liczy. Sądzę, że to właściwe podejście, ponieważ jestem młodym chłopakiem i od czasu do czasu mam potrzebę gdzieś wyskoczyć. Przed zawodami nigdy nie baluję - gdy mecz jest w niedzielę, to wychodzę w piątek. Świetnie, że fani cieszą się po każdym moim dobrym występie, ale szkoda, że po słabszym od razu mieszają mnie z błotem

Robert Jabłoński - menedżer Unii - To były bardzo dobre dwa dni dla nas. Cieszymy się z tej wygranej, bo przybliża ona nas do pierwszej szóstki, a co za tym idzie spokojnego utrzymana w lidze. Mieliśmy wreszcie drużynę z prawdziwego zdarzenia, praktycznie bez słabych punktów. Czekamy teraz na pozostałe dwa mecze, które pozostały nam do zakończenia fazy zasadniczej

.

Krzysztof Kasprzak – Unia - Zawsze wiedziałem, że nie zapomniałem jak się jeździ. Myślę, że znalazłem optymalny silnik na ten tor, który powoli nie ma już przede mną tajemnic. Dobrze, że wreszcie wygrywamy mecze będąc drużyną.

Jesper Monberg – Unia - podczas meczu z Częstochową zdobyłem pięć punktów w pierwszych dwóch startach, ale końcówka była już gorsza i męczyłem się. Źle dobrałem swoje przełożenia w swoich dwóch ostatnich biegach, jednak wyciągnąłem z tego odpowiednie wnioski w tym meczu myślę że było odrobinę lepiej. Nie jeździłem prawie połowę sezonu, nie dawno wróciłem do startów po kontuzji i są to moje pierwsze spotkania na naszym torze. Owszem odjechałem mecz z Falubazem na początku sezonu, ale było to deszczowe inne spotkanie niż to z Toruniem. Jak na razie jest mi ciężko ale czuje że jest coraz lepiej i jeśli uda mi się dorzucać punkty w kolejnych spotkaniach to będę bardzo szczęśliwy

Tomasz Jędrzejak - Unia - W porównaniu do niedzielnego meczu z Włókniarzem ten występ był zdecydowanie słabszy. W drugim biegu czułem już, że coś się dzieje z moim silnikiem. No, ale fajnie, że wygrywamy

.

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt