2010-06-06 Runda zasadnicza
KS Toruń Unibax - CKM Włókniarz Częstochowa
    
Unibax Toruń różnicą aż trzydziestu punktów pokonał zespół prowadzony przez Jana Krzystyniaka. Toruński zespół okazał się lepszy na przełomie całego spotkania, choć początkowo goście byli w stanie nawiązać rywalizację. W ekipie z Częstochowy najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Rune Holta. Z kolei najwięcej punktów w zespole gospodarzy zdobył Adrian Miedziński.

Zawody rozpoczęły się od dość niespodziewanego objęcia prowadzenia przez drużynę Włókniarza Częstochowa. Dotknięcie taśmy przez Michaela Jepsena Jensena wykorzystali w powtórce pierwszego wyścigu goście (Miturski-Woffinden) wygrywając podwójnie z osamotnionym Emilem Pulczyńskim. W wyścigu drugim najlepiej wystartował Peter Karlsson. Szwed utrzymał prowadzenie do końca i przyjechał przed duetem Sullivan - Andersen. Bieg trzeci to z kolei kapitalna jazda Adriana Miedzińskiego. Reprezentant gospodarzy pewnie dotarł na metę na pierwszym miejscu, natomiast Chris Holder po walce z Lewisem Bridgerem zdobył 1 punkt.  W gonitwie czwartej znów najszybciej z pod taśmy ruszył zawodnik gości, Rune Holta. Początkowo para Włókniarza prowadziła 4:2, jednak błąd na dystansie popełnił Borys Miturski, z czego skorzystał Michael Jepsen Jensen. Norweg z polskim paszportem nękany atakami Wiesława Jagusia nie uległ i zdobył 3 oczka dla Lwów. Po pierwszej serii startów w Grodzie Kopernika przyjezdni prowadzili 13:11.
W piątym biegu duet Adrian Miedziński - Chris Holder nie dał najmniejszych szans rywalom. Obaj zawodnicy przez cztery okrążenia jechali parowo i Peter Karlsson musiał uznać wyższość toruńskich żużlowców. W szóstej gonitwie doszło do upadku żużlowca Włókniarza Częstochowa, Lewisa Bridgera. Anglik został wykluczony z powtórki, natomiast Jonas Davidsson po walce na łokcie z Jagusiem i Jensenem dojechał na miejscu trzecim, co dało kolejne podwójne zwycięstwo Unibaxu. W starcie numer siedem doszło do pierwszej rezerwy taktycznej. Borysa Miturskiego zmienił Tai Woffinden, jednak roszada ta nie przyniosła korzyści ekipie prowadzonej przez Jana Krzystyniaka i ostatecznie znów Rune Holta uratował remis 3:3 Lwom.
Kibicom zgromadzonym na MotoArenie z pewnością zaimponował walecznością oraz determinacją Michael Jepsen Jensen, który w ósmej gonitwie cały czas gonił jadącego na drugim miejscu Rune Holtę, by w końcu skutecznie zaatakować Norwega z polskim paszportem na prostej przeciwległej. Torunianie nieraz dawali popis jazdy parowej. W dziewiątym wyścigu Ryan Sullivan i Hans Andersen wzajemnie asekurowali się przed atakami Lewisa Bridgera. Najskuteczniejszym zawodnikiem Włókniarza był Rune Holta, który jako jedyny potrafił nawiązać równorzędną walkę z gospodarzami. W dziesiątej gonitwie obcokrajowiec ekipy spod Jasnej Góry wykorzystał błąd Adriana Miedzińskiego, który zagapił się na wyjściu z drugiego łuku pierwszego okrążenia, i pewnie zdobył trzy punkty.
Gonitwa jedenasta to popis umiejętności Wiesława Jagusia. Popularny Jagoda na dystansie minął najpierw Rafała Szombierskiego, a następnie uporał się z Jonasem Davidssonem, a Anioły wygrały podwójnie. W kolejnym biegu, doszło do kontaktu między zawodnikami Włókniarza Częstochowa. W feworze walki Peter Karlsson lekko podciął swojego młodszego kolegę, Borysa Miturskiego, przez co został wykluczony. W powtórce bezsilny Miturski oglądał plecy duetu Miedziński - Jensen. W ostatnim przed wyścigami nominowanymi starcie znów górą byli gospodarze. Początkowo zanosiło się na jeszcze jedno podwójne zwycięstwo Unibaxu, jednak Rune Holta zdołał rozdzielić australijską parę Aniołów i ostatecznie zakończyło się triumfem 4:2.

W biegach nominowanych, podobnie jak w całym meczu, dominowali torunianie. Trzeba jednak zaznaczyć, że w czternastym wyścigu przez trzy okrążenia na prowadzeniu jechał Jonas Davidsson, lecz defekt motocykla odebrał Szwedowi pewne zwycięstwo. W ostatniej gonitwie gospodarze prowadzili podwójnie i wydawało się, że mocnym akcentem przypieczętują swoje zwycięstwo nad częstochowianami. Jednak Rune Holta po raz kolejny wykazał się nieustępliwością i rozdzielił toruńską parę.

Mimo iż na toruńskim stadionie po raz kolejny zjawiło się niewielu sympatyków żużla, to atmosfera na trybunach była doskonała. Wielkie słowa uznania za doping należą się zorganizoawnej grupie toruńskich kibiców.
Ostatecznie mecz Unibax Toruń - Włókniarz Częstochowa zakończył się wysoką wygraną gospodarzy, 60:30. Zawodnicy prowadzeni przez Jana Krzystyniaka pomimo dobrego początku nie zdołali dostosować się do zmieniających na torze warunków i w późniejszej fazie zawodów nie byli w stanie nawiązać walki z gospodarzami, z wyjątkiem Rune Holty. Jedynym pozytywem w ekipie Lwów może być właśnie jazda Norwega z polskim paszportem, lider Włókniarza w dobrym stylu wywalczył 14 oczek.
W zespole aktualnego Drużynowego Wicemistrza Polski sytuacja była odwrotna. Nadmiar punktów spowodował, że w biegach nominowanych zabrakło miejsca dla Ryana Sullivana, który przecież w czterech startach zgromadził pokaźną sumę 8 punktów. Aż czterech zawodników Unibaxu przekroczyło w swoich wynikach granicę dziesięciu punktów, co dobitnie pokazuje, że drużyna z grodu Kopernika była po prostu lepsza.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - W pierwszej kolejności chciałbym podziękować chłopakom za bardzo dobry rezultat, zaś wspaniałym kibicom za dobry doping. Zawodnicy na pewno zrehabilitowali się za gorzkie bydgosko - gorzowskie niepowodzenia. Uważam, że takie mecze, jak te przegrane, już do końca sezonu się więcej nie powtórzą. Dziękuje raz jeszcze zawodnikom, a przede wszystkim Michaelowi [Jensenowi], który w jednym z biegów chciał być szybszy od sędziego i przez to kilka punktów stracił. Nie da się ukryć, że mecze wyjazdowe będą trudne, ale moich chłopaków naprawdę stać na dobry wynik. Uważam, że tanio w tych meczach skóry nie sprzedamy. Będzie dobrze.

Michael Jepsen Jensen - Unibax - Za bardzo nie wiem, co się stało w pierwszym moim starcie. Chyba byłem zbyt przygotowany do tego, aby nieźle wystartować. Uważam, że to spotkanie nam jako drużynie wyszło dobrze. Co do mojego występu, to mogę powiedzieć, że poza pierwszym startem, zrobiłem wszystko, żeby pojechać jak najlepiej. Cieszę się, że nie zawiodłem.

Hans Andersen - Unibax - Jestem zadowolony z naszej dyspozycji. Każdy z nas dołożył do ostatecznego wyniku dużo punktów. Trzeba przyznać, że stanowiliśmy w tym meczu drużynę. Po ostatnim przegranym meczu z Gorzowem bardzo chcieliśmy pojechać jak najlepiej, co nam się udało. Mieliśmy
do tej pory aż pięć meczów na własnym stadionie, teraz więc trochę pojeździmy po innych obiektach. Uważam, że mamy na tyle silną ekipę, że możemy tam osiągać nawet lepsze rezultaty niż na MotoArenie.

Chris Holder - Unibax - Po wczorajszych zawodach Grand Prix nie odczuwam zupełnie zmęczenia. Tor był dobrze przygotowany. Owszem, wygraliśmy, chociaż ze swojej postawy nie jestem do końca zadowolony, nie czułem się wystarczająco szybki. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach pójdzie mi lepiej.

Wiesław Jaguś - Unibax - Na pewno widać, że jest lepiej, moja jazda jest już zadowalająca dla mnie jak zapewne i dla kibiców. Cieszę się, że moja forma zwyżkuje, nie do końca jest to może stuprocentowe, ale staram się jechać jak najlepiej w każdym meczu, nie zawsze to wychodzi. To nie jest tak, że zganiamy wszystko na sprzęt. Ja również mam problemy ze sobą, nie tylko sprzęt mnie zawodzi, jeżeli zawodnik nie czuje się dobrze na motocyklu to sprzęt też nie jedzie. Jak zawodnik ma formę i pewnie się czuje na torze, to punktuje wszędzie, nieważne czy to Leszno czy Wrocław. Jeżeli ktoś niema formy to widać, że się męczy. Na chwilę obecną ciężko mi powiedzieć co będzie w Lesznie, na pewno pojedziemy, łatwo skóry nie sprzedamy i powalczymy o jak najlepszy wynik.

Adrian Miedziński  - Unibax - Cieszę się ze zwycięstwa, ale tak naprawdę przed nami dopiero ciężkie pojedynki. Następne spotkania mamy na wyjeździe. Będziemy mocno zmobilizowani i zdeterminowani, aby wygrać najbliższe mecze wyjazdowe, dzięki czemu udowodnimy, że jesteśmy silni oraz odrobimy ostatnią porażkę w Toruniu. W dziesiątej gonitwie musiałem uznać wyższość Rune Holty, który wykorzystał mój błąd. Na początku zobaczyłem Holdera po swojej lewej stronie, dlatego spokojnie wszedłem po wewnętrznej w drugi łuk. Nie zwalniałem na wirażu, tylko szukałem Chrisa. Myślałem, że jedziemy na podwójnym prowadzeniu. Dopiero później spostrzegłem, że obok jedzie Holta, który bardzo szybko mnie wyprzedził. Byłem tym trochę zaskoczony. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego ataku. W poprzednich meczach popełnialiśmy błędy. Chcemy jak najszybciej się poprawić. Wiadomo, że nie zawsze udaje się jeździć parowo, bo nie pozwala na to przeciwnik. Czasami taka jazda może skutkować tym, że tracimy punkty, tak jak w ostatnim biegu. Wiesław na mnie poczekał, ja byłem nieco wolniejszy, ale udało mi się do niego dojechać. Niestety nie byliśmy w stanie utrzymać podwójnego prowadzenia przed Holtą i jednego z nas zdołał wyprzedzić. Mimo wszystko cieszę się, że poprawiliśmy ten element, bo zarówno w tym meczu, jak i podczas MPPK udawało nam się skutecznie jeździć parą.

Jan Krzystyniak - trener Włókniarza - Po pierwsze chciałbym pogratulować drużynie przeciwnej zwycięstwa. Szkoda jednak, że takie wysokie. Początek zawodów był obiecujący. Trzeba przyznać, że warunki torowe bardzo często się zmieniały. W początkowej części spotkania tor był bardzo dobrze przygotowany, świetnie odmoczony. Szkoda tylko, że wraz z upływem czasu był mało polewany, chociaż zdaje sobie sprawę, że to była decyzja sędziego, do którego należy ostateczne słowo w tej kwestii. Moi zawodnicy niestety nie potrafili odpowiednio dobrać swoich ustawień w motocyklach w miarę zmieniających się warunków na MotoArenie. Trzeba jak najszybciej wyciągnąć z tej porażki odpowiednie wnioski. Należy podkreślić zmienną formę moich zawodników. W jednym meczu część z nich jedzie bardzo dobrze, by w kolejnym meczu zawieść. Rune Holta z kolei pojechał słabo w ostatnim meczu w Częstochowie, a w tym meczu był wyróżniającym się zawodnikiem. Czekam, aby kiedyś był "taki ambaras, żeby wszyscy chcieli naraz", wszyscy dobrze zapunktowali.

Peter Karlsson - Włókniarz - Toruń stanowi bardzo silną drużynę. Potrzebowaliśmy kilku punktów na początku spotkania, by dopiąć swego i odskoczyć od rywala. W pierwszej fazie zawodów byliśmy naprawdę blisko ekipy Unibaxu, ostatecznie jednak przegraliśmy wysoko. Aktualnie nie pozostaje nam nic innego, jak skupić swoją uwagę na przyszłych spotkaniach.

Jonas Davidsson - Włókniarz - Cztery punkty to oczywiście wynik, który mnie nie satysfakcjonuje. Na pewno byłoby lepiej gdybym nie miał problemów z motocyklami i gdyby nie przydarzył mi się defekt na prowadzeniu w moim ostatnim biegu. Taki jest sport, że nie wszystko się udaje. Nie załamuję się. Nie tylko czternastym biegu miałem problemy ze sprzętem, ale już wcześniej coś niepokojącego działo się z moimi silnikami. Jaguś zbyt łatwo mnie wtedy wyprzedził. Nie wiem dokładnie co tak naprawdę się stało. Po powrocie do domu musimy przyjrzeć się moim silnikom i zastanowić się, co jesteśmy w stanie poprawić i po prostu zająć się tym. Tor był bardzo dobrze przygotowany. Można tutaj jeździć zarówno po szerokiej jak i przy krawężniku. Muszę przyznać, że jeszcze sprawia mi on trochę problemów, ale lubię tutaj się ścigać. Najbliższe Grand Prix , które zostanie tutaj rozegrane zapewne będzie niezwykle ciekawe

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt