2010-05-16 Runda zasadnicza przełożony 2010-06-27
CKM Włókniarz Częstochowa - KS Toruń Unibax
    
Zespół Włókniarza Częstochowa przegrał na własnym torze z Unibaxem Toruń w zaległym meczu szóstej kolejki Speedway Ekstraligi. Pojedynek zakończył się rezultatem 41:49 na korzyść "Aniołów". Najlepszym zawodnikiem spotkania był Rune Holta, który dla gospodarzy wywalczył 17 oczek. W drużynie gości najlepszym jeźdźcem był Wiesław Jaguś - autor 13 punktów.

Pierwotnie mecz Włókniarza Częstochowa z Unibaxem Toruń miał odbyć się 16 maja, jednak ze względu na opady deszczu pojedynek ten został odwołany. Tym razem pogoda była łaskawa dla żużlowców częstochowskiego Włókniarza i spotkanie z "Aniołami" mogło odbyć się bez żadnych przeszkód. Częstochowianie do tego meczu przystąpili osłabieni brakiem Jonasa Davidssona, który w czwartkowym meczu z drużyną z Tarnowa nabawił się kontuzji. Za Szweda gospodarze stosowali zastępstwo zawodnika. Po tygodniowej przerwie do startów wrócił za to zawodnik gości, Chris Holder, który doznał kontuzji w Grand Prix rozegranym na torze w Toruniu.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia miejscowych. Para Tai Woffinden-Borys Miturski bez większych problemów pokonała osamotnionego w drugim podejściu pierwszej gonitwy Emila Pulczyńskiego. W pierwszej odsłonie Darcy Ward wpadł w koleinę na drugim łuku i tym samym spowodował upadek Miturskiego, jak również swój. W efekcie sędzia zawodów - Jerzy Najwer - z powtórki wykluczył Australijczyka.
Na kontrę przyjezdnych nie trzeba było długo czekać, ponieważ odpłacili się tym samym w następnej gonitwie. Po remisie i wygranej Włókniarza 4:2 w biegach kolejnych po pierwszej serii wynik brzmiał 13:11.
Goście lepiej spisywali się w drugiej fazie zawodów. Po dziewiątym biegu doprowadzili do remisu, a już po jedenastej gonitwie mogli prowadzić czterema punktami. Po dobrym starcie toruńskiej pary na wyjściu z drugiego łuku jadącego na drugim miejscu Chrisa Holdera jednocześnie wyprzedzili Rune Holta (po wewnętrznej) oraz Rafał Szombierski (po zewnętrznej) i gospodarze uratowali remis. Dla "Szuminy" w niedzielnym meczu nie było straconych pozycji. Zawodnik Włókniarza w biegu siódmym na trzecim okrążeniu wyprzedził jadącego na trzeciej pozycji Darcy'ego Warda.

Na pierwsze prowadzenie w meczu goście wyszli po dwunastej gonitwie, po tym jak walkę o jeden punkt z Borysem Miturskim wygrał Darcy Ward, a Adrian Miedziński okazał się lepszy od Lewisa Bridgera. "Anioły" wygrały 4:2, a na tablicy świetlnej w Częstochowie widniał rezultat 37:35 na korzyść klubu z województwa kujawsko-pomorskiego. Przewaga gości wzrosła po trzynastym biegu. Ze startu najlepiej wyszedł Wiesław Jaguś, a tuż za nim jechali Bridger oraz Woffinden. Na dystansie Brytyjczyków wyprzedził Hans Andersen i przed biegami nominowanymi "Anioły" prowadziły 42:36, co umożliwiło skorzystanie przez częstochowian z rezerwy taktycznej w biegach nominowanych z czego oczywiście skrzętnie skorzystali. Jednak to goście zapewnili sobie meczowe punkty, dzięki wygranej duetu Ryan Sullivan-Hans Andersen 4:2 w czternastym biegu. Mecz zakończyło zwycięstwo Holty w gonitwie piętnastej. Wprawdzie najlepiej wystartował Wiesław Jaguś, jednak Norweg z polskim paszportem minął „Małego wojownika” już na pierwszym łuku. Trzeci do mety dojechał Adrian Miedziński, zaś czwarty kompletnie bezbarwny w ostatnich dwóch biegach Rafał Szombierski.

Podsumowując. Po ostatnim ligowym pojedynku rozgrywanym pod Jasną Górą wiele mówiło się o miejscowym torze, który wówczas według opinii wielu obserwatorów nie nadawał się do jazdy. Tym razem pod tym względem organizatorzy stanęli na wysokości zadania, ponieważ różnica stanu nawierzchni w porównaniu do tej, na której Włókniarz walczył z Tauronem Azotami Tarnów była kolosalna. Świadczyć może o tym fakt, iż jedynym upadkiem był ten, który w wyścigu juniorskim zanotował Darcy Ward. Jednak w tym przypadku przyczyn upatrywać można w zbyt dużej chęci pokonania rywala. Poza tym częstochowska publiczność była świadkiem bezpiecznego widowiska, obfitującego momentami w widowiskowe akcje zawodników.

Co uczyniło Unibax Toruń zwycięzcami tej konfrontacji? Z całą pewnością dobra postawa piątki seniorów, wśród których prym wiedli wspomniani już "Jagoda" i "Saletra". Dzielnie kroku dotrzymywali im Adrian Miedziński oraz Hans Andersen, których stać było na pojedyncze wygrane oraz dobrą jazdę parową. Swoje zrobił również Chris Holder. Przypomnijmy, iż "Crispy" wciąż walczy z kontuzją ręki, której doznał podczas ostatniej rundy Grand Prix, rozgrywanej na MotoArenie w Toruniu.

Czemu Włókniarz Częstochowa poniósł porażkę? Odpowiedź na to pytanie nie jest trudna, a składa się na nią kilka czynników. Głównie był to brak Jonasa Davidssona, zastosowane za niego zastępstwo zawodnika nie dało oczekiwanego skutku. Dotychczas w spotkaniach rozgrywanych na własnym torze Jan Krzystyniak liczyć mógł na Petera Karlssona, który walcząc z zawodnikami Unibaxu zupełnie nie mógł się odnaleźć. Nawet początkujący kibic sportu żużlowego był w stanie zauważyć, iż Szwedowi zwyczajnie brakowało szybkości. Po trzecie gospodarze nie wygrywali startów, punktowane pozycje odzyskiwali dopiero na pierwszym łuku. Właściwie jedynie Rune Holta raz wyszedł spod taśmy jako

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - Cieszę się, że drużyna wygrała i zaczęli się moi zawodnicy rozumieć. Do tej pory nie mogliśmy za bardzo się zgrać, bo mecze były przekładane z różnych powodów. Przeszkadzała pogoda, toteż mało sparingów, a później pogrzeby ofiar ze Smoleńska. Brakowało nam tego zgrania. Drobny szybki trening i każdy się rozjeżdżał w swoją stronę. Teraz znaleźliśmy ten czas. Porozmawialiśmy sobie, po koleżeńsku. Przede wszystkim każdy wziął sobie do serca, że trzeba zacząć odrabiać stracone punkty u nas czy w Bydgoszczy. Bo jak sobie przypomnicie, to prowadząc u siebie z Gorzowem różnicą dziesięciu punktów przegraliśmy zawody. Zawodnicy mają tę świadomość, że teraz można już tylko do przodu.
Nie wiem, co się dzieje w Wardem. Na pewno po zdobyciu tytułu Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów popadł w swego rodzaju dołek. Potrzeba mu więcej jazdy, nie da się ukryć, że mu tego brakuje. Sam musi odpowiedzieć sobie na to co zrobić dalej, czy poprawić coś w swoich motocyklach, czy znaleźć tę przyczynę w sobie. To jest twardy zawodnik, lecz po upadku nie czuł się zbyt dobrze. Po jego jeździe widać było, że już więcej nie mógł zrobić. Teraz Darcy jest poobijany, odczuje to dopiero następnego dnia, ten upadek był dość groźny

Jacek Gajewski - manager Unibaxu - Najważniejsze jest dla nas zwycięstwo. Przyjechaliśmy tylko po nie i po ciężkiej walce osiągnęliśmy to co chcieliśmy. Dużym zaskoczeniem był dla nas tor bo nikt nie spodziewał się, że on tak naprawdę taki będzie w tym momencie. Na pewno nie był to jakiś złośliwy, umyślny faul, ale po prostu błąd wynikający z jakiś tam błędów, a nie świadomego działania.
Hans Andersen - Unibax - Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Nie ma co zwracać uwagi na mój występ, to zawody drużynowe. Wiedzieliśmy, że nie będzie tutaj łatwo, zresztą nigdy nie jest. Częstochowa dobrze radzi sobie obecnie na swoim torze, niemniej udało się wygrać. W Lesznie było bardzo ciężko. To znakomita drużyna, która wygrywa niemal wszystko do tej pory. Teraz radzimy sobie jednak zdecydowanie lepiej. Myślę jednak, że jeśli wygramy play-offy, to w zapomnienie pójdzie to, co wydarzyło się w rundzie zasadniczej.

Adrian Miedziński - Unibax - Kamień spadł nam z serca. Wiedzieliśmy, że nie możemy pozwolić sobie na kolejną przegraną. Jechaliśmy tutaj z myślą o wygranej i udało się zrealizować cel. Na pewno nie było łatwo. Do połowy zawodów gospodarze dotrzymywali nam kroku. Później, gdy wprowadziliśmy pewne korekty w ustawieniach motocykli, jechało nam się łatwiej. Przede wszystkim cieszę się z wygranej i mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Po dwóch wyjazdowych porażkach, w drużynie była podwójna mobilizacja. Cieszymy się z tej wygranej, bo była nam potrzebna, żeby się odbudować. Musieliśmy wygrać ten mecz. Nie było innej opcji. Udało się i to jest najważniejsze. Troszeczkę zeszliśmy na ziemię po tych dwóch wcześniejszych porażkach. Każdemu zależy na wyniku, atmosfera jest lepsza. Myślę, że te porażki mogą nam nawet wyjść na dobre i będziemy stanowili bardziej zgraną drużynę. Ostatnio był tutaj Gorzów i również się męczył. Zespół z Tarnowa natomiast poniósł tutaj porażkę. My też mieliśmy początkowo mecz na styku, więc Włókniarz u siebie nie jest słabym zespołem. Nie wiem ile punktów przyniosło zastępstwo zawodnika za Jonasa Davidssona. Nie wiem, czy pozostali zawodnicy godnie go zastąpili. Włókniarz według mnie prezentował się całkiem nieźle. Tai Woffinden ostatnio pojechał lepiej i jeśli ustabilizuje formę, to ta drużyna będzie jeszcze silniejsza. W Szwecji ostatnio pojechał trochę lepiej. Jeździmy razem w drużynie i to fajny chłopak. Na pewno życzę mu jak najlepiej.

Wiesław Jaguś - Unibax - Przede wszystkim cieszę się, że moja drużyna wygrała, bo to jest dla mnie najważniejsze. A po drugie muszę podziękować trenerowi i działaczom gospodarzy za dobrze przygotowany tor, na którym można było się ścigać. Co do mojego występu to jestem zadowolony i oby tak dalej. Chciałbym robić jak najwięcej punktów dla swojej drużyny. Ciężko jest mi w tej chwili powiedzieć, czy to szczyt naszych możliwości. Myślę, że chyba nie, bo nie wszyscy są jeszcze w formie. Ciężko przychodzi nam wygrywanie meczy. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej i będziemy wygrywać, bo o to przecież chodzi

Chris Holder - Unibax - Na początku było bardzo ciężko. Spotkanie rozpoczęło się dla mnie bardzo dobrze. Wygrałem pierwszy bieg, a potem kompletnie nie wiem, co się stało w ostatnich trzech biegach. Nie byłem wystarczająco szybki. Jestem trochę rozczarowany, ale drużynowo spisaliśmy się dobrze. Wygraliśmy i to jest fascynujące. Po kontuzji nie ma żadnego śladu. Czuje się dobrze i nic mi nie dolega. Już w piątek miałem okazję trochę pojeździć i wiedziałem, że wszystko będzie w porządku.

Darcy Ward - Unibax - Jestem rozczarowany. W pierwszym biegu zanotowałem upadek i potem nie mogłem się zupełnie odnaleźć. Najważniejsze, że wygraliśmy. Wszyscy spisali się dobrze i dołożyli swoje punkty. Wygraliśmy i dzięki temu wracamy do walki. Tor był dobry, nie mogę mieć zastrzeżeń. Czułem się na nim szybki, ale nie przełożyło się to na moją zdobycz punktową. Na szczęście udało się wygrać całe spotkanie.

Jan Krzystyniak - trener Włókniarza - Punkty pokazują w jakiej formie są moi zawodnicy. Ta forma jest nierówna, w jednym spotkaniu ta zdobycz punktowa jest większa, w następnym meczu dużo mniejsza. Poza Holtą, który od kilku spotkań jest najbardziej walecznym zawodnikiem w naszym zespole, pozostali jadą naprawdę bardzo nierówno. Potrafią wygrać bieg ale również przyjechać na czwartej pozycji. Robimy taką nawierzchnie jaką sobie życzą wszyscy zawodnicy. Przed spotkaniem zawodnicy jednogłośnie powiedzieli, że ta nawierzchnia jest dobrze przygotowana i nie mieli żadnych zastrzeżeń. Przeciwnik był wymagający i liczyłem na to, że Bridger pojedzie troszeczkę lepiej niż Drabik. Stosowaliśmy zastępstwo zawodnika i każdy zawodnik musiał wykonać trochę więcej pracy w zawodach, pojechać te pięć, czy sześć biegów. Miałem obawy, że Sławek mógłby tego nie wytrzymać.\

Rune Holta - Włókniarz - To był bardzo ciężki mecz. Mięliśmy bardzo mocnego przeciwnika i można śmiało powiedzieć, że odniesienie zwycięstwa w tym meczu było niemożliwe. My robiliśmy wszystko co mogliśmy. Walczyliśmy, ścigaliśmy się, pomagaliśmy sobie nawzajem. Robiliśmy naprawdę wszystko i dłuższy czas wyglądało to dla nas bardzo dobrze. Przegraliśmy jednak końcówkę spotkania i ostatecznie to nasi goście okazali się lepsi. Tor był trochę trudny. Dobry do ścigania, do walki, ale trochę trudny. Nie możemy jednak narzekać, bo taki właśnie tor chcieliśmy.

Lewis Bridger - Włókniarz - To był dobry powrót dla mnie. W tym sezonie bywa bardzo różnie, raz zdobywam siedem, raz osiem, a raz dwa punkty. Problemy zaczęły się po meczu w Gorzowie, wtedy zaczęliśmy mieć tak naprawdę kłopoty z moim sprzętem. No i ostatecznie przyszły słabsze występy, później nie wystąpiłem w kilku spotkaniach. Dużo nad moim sprzętem pracowaliśmy, dużo go testowaliśmy i wygląda on znacznie lepiej, dlatego mam nadzieję, że moje występy będą coraz lepsze. Myślę, że mój występ nie był zły. Teraz gdy kończymy walczyć z problemami, gdy rywalizowaliśmy z tak mocną drużyną, sześć punktów to nie jest zły wynik. Wiadomo, że oczywiście chciałbym zdobyć więcej punktów, ale cieszę się chociaż z tego, że w jakikolwiek sposób wsparłem moją drużynę.

Rafał Szombierski - Włókniarz - Rywal na pewno był wymagający. Chciałbym tak jeździć do końca sezonu. Wciąż jadę na luzie, tak jak na początku. Gdy się za bardzo stresuję to potem nie wychodzi. Ogólnie nie było źle, to było bardzo trudne spotkanie. Myślę, że już zaskoczyłem, tylko żeby było już tak do końca, że to siedem, czy osiem punktów będzie. Byłem brany pod uwagę na drugą linię, że mam zdobywać pięć, czy sześć punktów. Jest lepiej, więc jestem zadowolony. Tor nie był zły, ale gdyby mi pasowało w stu procentach to nie byłoby tylu zer. Jestem wykończony, wysoka temperatura i siedem biegów zrobiły swoje.

Borys Miturski - Włókniarz - Zabrakło nam Jonasa. Ta "zz-tka" nie do końca się sprawdziła w tym meczu. Cóż, było ciężko. Zobaczymy jak to dalej będzie. W następnym spotkaniu we Wrocławiu będziemy walczyć żeby wygrać. Ja ze swojej postawy jestem średnio zadowolony. W pierwszym biegu znowu dzwon, w drugim błędy i w trzecim znowu błędy. Ze sprzętem było natomiast ok.

Peter Karlsson - Włókniarz - Nie wiem, co się stało. Brakowało kompletnie szybkości w moich silnikach, a dodatkowo nie mogłem dobrze zabrać się ze startu i to na obu motocyklach. Muszę popracować nad tym, aby następnym razem było lepiej. Byliśmy ponownie bardzo blisko wygranej. Tor był bardzo dobry. Zdaje sobie sprawę, że gdybym pojechał lepiej byliśmy wstanie wygrać.

Tai Woffinden - Włókniarz - Tor był bardzo trudny. Ciężko przychodziło mi zdobywanie punktów. Toruń to bardzo mocna drużyna i bardzo równa. Nam tej równości brakuje, dlatego nie odnieśliśmy zwycięstwa. Każdemu z nas zdarzyła się wpadka i trochę brakło przede wszystkim w końcówce spotkania.

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt