2006-08-20 Runda finałowa 16
KS Adriana Toruń - Unia Leszno

W 16 kolejce ekstraklasy żużlowcy Adriany Toruń podejmowali Unię Leszno. Było to bardzo istotne spotkanie dla Aniołów, bowiem porażka praktycznie oznaczała walkę o utrzymanie ekstraligi w meczach barażowych. Anioły nie pokonały Byków w tym sezonie. W Lesznie gospodarze wygrali 50:40, a w Toruniu padł remis 45:45.
Dodatkowo od kilku tygodni coraz głośniej mówiło się o kłopotach finansowych w Adrianie Toruń. Apogeum miało miejsce w czasie ostatniego spotkania ligowego w Rzeszowie, gdzie zabrakło awizowanych w składzie torunian Duńczyków - Bjarne Pedersena oraz Nielsa Kristiana Iversena.
W aspekcie problemów finansowych przed spotkaniem kibice stawiali sobie wiele pytań. Czy - w wystąpi Bjarne Pedersen? Jak zaprezentuje się Anglik Simon Stead? Jak pojadą zawodnicy w ramach zastępstwa za Adriana Miedzińskiego?.
Takich dylematów nie mieli goście, którzy przyjechali do Torunia w optymalnym zestawieniu i liczyli na wywiezienie kompletu punktów.
Zaczęło się oczywiście od prezentacji i ogromnej owacji dla Wiesława Jagusia, który dzień wcześniej wywalczył sobie udział w cyklu Grand Prix 2007. "Jagodzie" odśpiewano "Pieśń o Małym Rycerzu".

Początek spotkania wskazywał na lekką przewagę torunian. Pierwszy wyścig wygrali gospodarze 4:2. Karol Ząbik pokonał Adama Kajocha, a Damian Stachowiak - Roberta Kasprzaka. Warto dodać, że w tym biegu "Stachu" po raz pierwszy pokonał zawodnika rywali w meczu ligowym. Na pierwszym łuku drugiej gonitwy Rafał Dobrucki bezpardonowo zamknął Wiesława Jagusia, przez co "Jagoda" spadł na ostatnią pozycję. "Mały wojownik" nie dał jednak za wygraną i zdołał zdobyć 2 punkty. Wygrał Damian Baliński, a w wyścigu padł remis. W trzecim biegu po świetnym starcie wygrał Simon Stead, a bardzo ostrą walkę toczyli Krzysztof Kasprzak i Bjarne Pedersen. "Kasper" na prostej uniósł nogę bardzo wysoko dociskając Duńczyka do bandy, na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie. Na metę ostatecznie szybciej wpadł "Kasper". W czwartej gonitwie znowu gospodarze powiększyli przewagę o w punkty, jako że wygrał Jaguś przed Adamsem i Stachowiakiem. Po pierwszej serii startów Adriana prowadziła 15:9.
Kolejne biegi, to remis w piątej gonitwie i wygrana torunian w szóstej w stosunku 4:2. Ponownie Wiesława Jaguś pierwszy pojawił się na mecie, wyprzedzając na dystansie Krzysztofa Kasprzaka, natomiast trzeci był Karol Ząbik. W tym momencie przewaga gospodarzy wzrosła do 8 punktów (22:14).
Do pierwszego upadku w tych zawodach doszło w ósmym starcie, gdy jadący na trzeciej pozycji Karol Ząbik nie opanował swojej maszyny i zaliczył groźnie wyglądający upadek. Na szczęście jadący za nim Krzysztof Kasprzak zdołał wyminąć młodego torunianina i ten o własnych siłach udał się do parkingu. W powtórce, jak i w biegach dziewiątym i dziesiątym zanotowano remisy i ośmiopunktowa przewaga Adriany utrzymywała się (34:26).
W jedenastym biegu gospodarze zwyciężyli podwójnie, gdy Karol Ząbik i Simon Stead pokonali Lorami i starszego z braci Kasprzaków. Drugi groźny upadek miał miejsce w dwunastym biegu, kiedy to szczepili się motocyklami Simon Stead i Adam Kajoch. Wypadek wyglądał bardzo groźnie, jednak na szczęście i tym razem obyło się bez interwencji lekarzy, a z powtórki sędzia Tomasz Lis wykluczył Anglika. Po dwóch kolejnych remisach - przed biegami nominowanymi wynik brzmiał 45:33 dla torunian.
Pierwsze zespołowe zwycięstwo goście odnieśli w 14 biegu, dzięki wygranej Kasprzaka i trzeciej lokacie Miśkowiaka, natomiast na deser widzowie obejrzeli piękną walkę dwóch godnych siebie rywali - Leigh Adamsa i Wiesława Jagusia. Tym razem lepszy na mecie okazał się Australijczyk, jednak obaj zawodnicy otrzymali gromkie brawa od publiczności. Trzeci na metę wpadł Bjarne Pedersen, a ostatni był Robert Miśkowiak. Tym samym cały mecz zakończył się rezultatem 50:40 dla Adriany Toruń.

W zespole gości na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim Leigh Adams. Obok Australijczyka dobrze radził sobie Damian Baliński, który dodatkowo radzić musiał sobie z bólem obojczyka, podobać się mógł się także - mimo niewielkiej zdobyczy punktowej - Adam Kajoch. Nierówno jeździł tym razem Krzysztof Kasprzak, natomiast zawiedli Rafał Dobrucki i Mark Loram.
Drużyna gospodarzy stanowił tym razem monolit, w którym każdy zawodnik starał się pojechać jak najlepiej. Pierwsze skrzypce grał Wiesław Jaguś, który nawet po przegranych startach bezproblemowo mijał rywali. Obok niego dobre zawody zaliczyli Bjarne Pedersen, Karol Ząbik i Krzysztof Słaboń. Mimo przeciętnej zdobyczy punktowej, na brawa zasłużył również Simon Stead, dla którego nie było straconych pozycji.

Po meczu powiedzieli
Jan Ząbik
- trener KST - Uważam, że każdy z zawodników stanął na wysokości zadania i wygraliśmy. Będziemy jechać do końca, robić wszystko, aby uratować ligę, a na co pozwoli nam kondycja finansowa, to czas pokaże. Teraz trzeba obronić to w Lesznie, ale jest ciężko, bo mamy trudną sytuację z finansami, a bez tego nie da rady. Jeden motocykl rozleciał się Wiesiowi, drugi Karolowi, a teraz przed nami finały, a pieniędzy nie ma. Próbujemy to łatać, pożyczać, aby dojechać do końca i utrzymać się w lidze. Do Rybnika może Stead nie pojedzie, bo spuchła mu noga, a pojedzie Iversen, ale jedziemy walczyć, żeby wygrać, później z Marmą, z Lesznem, z wszystkimi chcemy powygrywać, a jak będzie, zobaczymy na końcu.

Wiesław Jaguś - kapitan KST - Bardzo cieszę się, że moja drużyna wygrała, to jest najważniejsze, żeby nie jechać barażach. Z mojego występu również się cieszę, ale głównie ze zwycięstwa drużyny, bo jeden zawodnik meczu nie wygra. Bardzo się cieszę z wczorajszego występu, miałem kilka wpadek, ale praca pozwoliła mi, żeby awansować do Grand Prix.

Simon Stead - zawodnik KST - Mój rezultat był ok, cieszę się, że zostałem ponownie zaproszony do Torunia. Myślę, że 8 punktów po długiej przerwie to niezły rezultat. W dwunastym wyścigu wyszedłem z łuku, wyprzedzałem Adama Kajocha, a on nagle skręcił w lewo, było to bardzo niebezpiecznie, wręcz głupie, nie rozumiem, jak można robić takie rzeczy. Jestem zawiedziony tym, że zostałem wykluczony, myślę, że sędzia nie miał racji. Mój motocykl został kompletnie zniszczony po tym upadku, nie miałem czasu na naprawę, więc pojechałem na sprzęcie Mariusza Puszakowskiego, bardzo mu dziękuję za pożyczenie motocykla, niestety nie wygrałem na nim, ale jestem mu za to wdzięczny. Jestem zawiedzony wczorajszym wynikiem z Vetlandy (5 punktów - dop. aut.), chciałem zakwalifikować się do Grand Prix. Byłem zadowolony z treningu, ale w dniu zawodów spadł deszcz, tor się zmienił, ale na szczęście było inaczej i odnieśliśmy ważne zwycięstwo. Mam nadzieję, że jeszcze pojeżdżę w tym roku w Polsce, chcę tutaj jeździć, być może po dobrym wyniku pojadę za tydzień na wyjeździe bądź za 2 tygodnie w Toruniu.

Bjarne Pedersen - zawodnik KST - Wszyscy walczyli i zdobywali punkty, po prostu wygraliśmy. Bardzo ważne, żebyśmy wygrywali teraz wszystkie spotkania u siebie. Teraz czeka nas mecz w Ryniku, gdzie moim zdaniem mamy duże szanse.

Damian Stachowiak - junior KST - Nie jest źle, ale dobrze też nie. Nie jestem zadowolony ze sprzętu, rozpadł mi się mój najlepszy silnik, nie mogę "rozgryźć" nowego silnika. Ogólnie nie było źle, ale nie jestem zadowolony, bo myślałem, że pojeżdżę więcej, a nie tylko dwa biegi. Wcześniej w ogóle nie jeździłem, teraz pojechałem 2 wyścigi w meczu, to za mało, a później wszyscy oczekują ode mnie "złotych gór", że będę robił nie wiadomo co, a ja nie mam gdzie jeździć.

Zbigniew Jąder - trener Unii - Przegraliśmy, bo mieliśmy trochę kłopotów, Dobrucki był chory, Baliński też nie jest w pełni sił, ma jeszcze nie wyleczoną kontuzję. Na miarę swoich możliwości jechał tylko Leigh Adams. 10 punktów jest do odrobienia w Lesznie, jest to sport, ale będziemy na pewno walczyć o bonusa na swoim torze w wygramy wyżej.

Damian Baliński - zawodnik Unii - Z mojego występu nie jestem zadowolony, liczyłem na więcej punktów, tak się jednak nie stało. Raz jest lepiej, raz gorzej, w tym meczu było raczej gorzej, ale trzeba jechać dalej. Myślę, że 10 punktów jest do odrobienia w Lesznie, trzeba zrobić wszystko, aby wygrać co najmniej 51:39, to nam da punkt bonusowy, ale na pewno nie będzie łatwo, bo torunianie nie są chłopcami do bicia, jednak myślę, że sprężymy się na tyle, aby zdobyć bonusa.

Krzysztof Kasprzak - zawodnik Unii - Ciężko startowało mi się spod płotu, tor był przyczepny, gospodarze zmobilizowali się i było naprawdę ciężko. Na ostatni bieg zmieniłem przełożenie silnika i dopiero wtedy byłem szybki jak zawsze. W pierwszym biegu Stead był wolny i mnie zajeżdżał, a Bjarne się napędzał, lubię się z nim ścigać. Nie chciałem go przepuścić, na co dzień jeździmy razem w Poole, po prostu chciałem z nim wygrać i udało mi się. Bjarne nie miał do mnie pretensji, on mi w Poole robi co tydzień to samo.

Adam Kajoch - junior Unii - Ze zdobyczy punktowej na pewno nie jestem zadowolony, ale z samej jazdy - tak. Jeździli tu zawodnicy z Grand Prix, jechałem pewien czas przed nimi, cały czas brakuje szczęścia i wprawy, aby punktowaną pozycję dowieźć do końca. Przy upadku Simon Stead zarzucił tyłem motocykla, przez co wjechał hakiem w moje przednie koło i w szprychy, szczepiliśmy się i doszło do karambolu.

Robert Kasprzak - junior Unii - Było ciężko, motocykle nie pasowały, na początku tor był przyczepny, a ja byłem przygotowany na inny tor, cóż, nie dałem rady, jedziemy dalej. Myślę, że 10 punktów to jest różnica do odrobienia w Lesznie, będziemy chcieli wygrać jedenastoma punktami, bo tyle nam starczy i zdobyć bonus, aby uniknąć barażu z Zieloną Górą.

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt