2004-07-25 Runda zasadnicza 15
Ż.S.A. Unia Tarnów - Apator Adriana Toruń


Bardzo ciekawe spotkanie mieli przyjemność oglądać kibice zgromadzeni na tarnowskim stadionie. "Jaskółki" w pierwszym meczu rundy play-off zmierzyły się z toruńskim Apatorem. Obie ekipy wystąpiły w najmocniejszych składach. "Anioły" z liderem cyklu Grand Prix Jasonem Crump'em i świetnie spisującym się ostatnio Protasiewiczem, a Tarnowianie z dwójką swoich asów T. Gollobem i Rickardssonem. Na obiekcie przy ul. Zbylitowskiej zgromadziła się liczna ok. 12 tys. publiczność, która świetnie kibicowała swoim "pupilom".

Mecz zaczął się dość niespodziewanie od porażki Unii w biegu juniorskim. Wygrał Miedziński przed Kołodziejem i Ząbikiem. Ostatni na mecie zameldował się Marcin Rempała mający przed tym biegiem jakieś problemy ze sprzętem. W drugiej gonitwie nastąpiła jednak szybka riposta gospodarzy. Podwójnie wygrała para Wardzała, Rickardsson. W trzecim biegu znów świetna jazda Miedzińskiego, który "objeżdża" wszystkich po "szerokiej". Drugi na metę dojeżdża G. Rempała, tak więc Unia przegrywa tę gonitwę 2:4.
W kolejnym starciu M. Rempała świetnym atakiem wyprzedza Crumpa, a za chwilę to samo czyni Tomasz Gollob. W tym momencie wynik spotkania to 14:10 dla gospodarzy. W VI-ej gonitwie za Bajerskiego jedzie Jason Crump. Rezerwa ta jednak się nie sprawdza, gdyż bieg wygrywa niezawodny Tomasz Gollob. W następnym biegu Crump pokonuje parę Unii Kołodziej , G.Rempała.
W VIII-ym wyścigu podwójnie prowadzą goście, jednak T.Gollob świetnym atakiem na drugim okrążeniu wyprzedza Protasiewicza i przechodzi na drugą pozycję. Następny start to wspaniała walka pomiędzy obcokrajowcami w obu ekipach. Lepszy w tym pojedynku okazuje się 5-ciokrotny Mistrz Świata. Po kolejnym biegu goście za sprawą Protasiewicza zmniejszają straty do zaledwie dwóch punktów. W XII-ym wyścigu Crump przez cztery okrążenia walczy z Jackiem Gollobem, którego ostatecznie pokonuje. Kiedy kolejny bieg Tarnowianie znów wygrywają staje się sprawą oczywistą, że tego meczu już raczej nie przegrają.
W ostatniej gonitwie najlepsza para Unii podwójnie pokonuje Jasona Crumpa i Jagusia. "Jaskólki ostatecznie wygrywają całe spotkanie 49-41.

Za postawę w spotkaniu szczególnie należało wyróżnić Tomka Golloba i Ton'ego Rickardssona. "Asy" Unii Tarnów były praktycznie bezbłędne. Gorzej spisali się juniorzy. Zarówno Marcin Rempała jak i Janusz Kołodziej nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Znów słabo pojechał Jacek Gollob.
W ekipie toruńskiej dobrze zaprezentował się zdobywca dwunastu punktów Protasiewicz. Trochę słabiej Crump i Jaguś. Natomiast całkowicie poniżej oczekiwań zaprezentowali się Bajerski i Miedziński, który po pierwszy dwóch wygranych biegach w następnych czterech zdobył zaledwie jedno "oczko".

Po tym meczu "Jaskółki" wypracowały, aż sześć punktów przewagi nad wrocławskim WTS-em i częstochowskim Włókniarzem i wydawały się być "murowanym" kandydatem do pierwszego w ich historii tytułu mistrzowskiego.

Mecz oczywiście miał swój przebieg poza sportowy, który nawiązywał do spotkania 10 kolejki, kiedy to Tomasz Bajerski sfaulował Jacka Golloba za co został pobity przez Tomasza Golloba.  Tomasz Bajerski chyba jeszcze nigdy nie został tak „przywitany” jak podczas meczu Unia Tarnów - Apator Toruń. Kibice gospodarzy przygotowali dla Bajerskiego kilka transparentów. I właśnie za ich treść, żużlowiec "Aniołów" postanowił wobec kibiców postąpić podobnie jak wcześniej względem Tomasza i Władysława Gollobów - podać ich do sądu.
Po prezentacji drużyny toruńskiej, kiedy przyszła kolej na zawodników z Tarnowa, żużlowiec opuścił tor i zszedł do parkingu. Zachowanie to miało na celu zlekceważenia tarnowskich kibiców. Popularny Bajer oraz Tomasz Gollob w parkingu starali się nie wchodzić sobie w drogę, lecz stawiali sobie czoła na torze w 13 gonitwie. Bieg ten wygrał zawodnik gospodarzy, natomiast Bajerski do mety przyjechał ostatni.
Jeżeli chodzi o obrażające mnie transparenty, to zrobiłem ich zdjęcia i je także dołączę do mojego pozwu. - Takie słowa po meczu padły z ust Tomasza Bajerskiego

Po meczu powiedzieli:
Marian Wardzała -
trener Unii - To był bardzo ładny mecz, pełen ciekawych wyścigów, walki na całym dystansie. Apator pokazał, że jest drużyną z charakterem, zawiesił nam wysoko poprzeczkę. Widać było, że i Jaguś, i Crump wyciągnęli wnioski z poprzedniego meczu przed dwoma tygodniami, poznali tor i teraz jeździli już znacznie lepiej. Myśmy rywali wcale nie zlekceważyli, zrobiliśmy wszystko, by wypaść jak najlepiej. Wygrywając, zrobiliśmy kolejny kroczek w drodze do mistrzostwa Polski.

Jan Ząbik - trener Apatora -  Musimy zrobić wszystko, by dobrze przygotować się do kolejnych spotkań. Tarnowianom chcemy zrewanżować się na własnym torze. Jeśli pojedziemy na tym poziomie jak w niedzielę, to mamy szanse.

Mirosław Batorski - dyrektor Apatora - Brakuje nam wciąż dobrej jazdy Bajerskiego. Powtarza się syndrom z zeszłego roku Grand Prix. Im bardziej Tomek się sprężał, tym miał gorsze wyniki. Wiem, że tak jest teraz w lidze.

Dominik Antonowicz - pracownik Wydziału Socjologii UMK - Jeszcze kilkanaście tygodni temu czytając internetowe wpisy kibiców z Torunia i Tarnowa można było odnieść wrażenie, że łączy ich serdeczna, trudna do rozerwanie więź przyjaźni. Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła i dla toruńsko-tarnowskiej przyjaźni nadszedł czas wielkiej próby.

Zdawałoby się, że zewnętrzne warunki dla tworzenia przyjaznych stosunków są niemal idealne, a oba kluby zostały wręcz do przyjaźni "stworzone". Wprawdzie trzeba pamiętać, że to nie warunki czy organizacje, ale ludzie przyjaźnią się bądź nienawidzą, to z drugiej strony nie jest tajemnicą, że łatwiej porozumiewać się (używając pojęć pewnego brodatego filozofa-rewolucjonisty) gdy istnieje jakaś wspólna baza. Zarówno w Toruniu, jak w Tarnowie żużel jest sportem dominującym, cieszącym się ogromną popularnością, o długiej i bogatej tradycji. Co więcej, nic nie wskazuje na to, że sytuacja ta miałaby się nagle zmienić bowiem zarówno Unia, jak i Apator prowadzą podobną politykę kadrową opartą na solidnej pracy z młodzieżą i co istotne oba ośrodki wydają się posiadać silne fundamenty finansowo-organizacyjne. Dodatkowo, sprzyjają temu tradycyjnie dobre relacje między klubami, a co ważniejsze duuuuża odległość geograficzna ograniczająca pole potencjalnych sporów i konfliktów. Wszak nie od dziś wiadomo, że najtrudniej zaprzyjaźnić się z sąsiadem. Wydarzenia ostatnich tygodni udowodniły jednak, że życie jest bardziej skomplikowane, a rzeczywistość znacznie bardziej przewrotna niż teoretyczne dywagacje i w żużlu - podobnie jak w życiu - dużo łatwiej narobić sobie wrogów niż zaskarbić przyjaciół.

Już pierwszy mecz obu zespołów okrzyknięto meczem przyjaźni, ale od samego początku nic się nie układało. Najpierw słowne przepychanki i kosmiczne problemy z ustaleniem dogodnego terminu spotkania ze względu na indywidualne starty poszczególnych zawodników. Następnie nieszczęsny incydent pomiędzy żużlowcami Tomaszami, który brutalnie zakończył sielankową atmosferę. Jak w każdej prawdziwej przyjaźni nadszedł czas wielkiej próby. Parkingowe rękoczyny - pomimo swej prostoty (żeby nie powiedzieć prostackości) - w całkowicie odmienny sposób zostały zinterpretowane w Tarnowie i w Toruniu. Potwierdzają to mało wybredne napisy umieszczone przez tarnowskich kibiców na stadionowych ogrodzeniach oraz ogłuszające gwizdy jakie witały Bajerskiego gdy tylko pojawił się na torze. Toruńscy kibice nie pozostawali tarnowskim dłużni, zwłaszcza że na rewanż nie musieli czekać specjalnie długo. Rozgrywane w Grodzie Kopernika Mistrzostwa Par dały im wyjątkową sposobność, aby dosadnie wyrazić co myślą o Gollobie, pozdrawiając go lawiną gwizdów, wyzwisk i gestów powszechnie uważanych za nieprzyjazne. Zresztą Gollob już jako jeździec bydgoskiej polonii wsławił się wielokrotnie poza-sportowymi incydentami i dla toruńskich kibiców jeszcze długo pozostanie uosobieniem wszystkiego co w sporcie najgorsze. Wprawdzie w Toruniu obraźliwych napisów już nie było, ale za to dostało się Bogu ducha winnym i (zwykle lubianym) - tarnowskim juniorom, którzy widać znaleźli się w polu rażenia Golloba obrywając swoją porcje gwizdów od zgromadzonej publiczności. Pytanie zatem czy to był początek samo-nakręcającej się spirali nienawiści czy izolowane epizody w stosunkach tarnowsko-toruńskich.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to koniec dobrych stosunków między kibicami obu klubów, a okres przyjaźni należy uznać za zamknięty. Gdy jednak przyjrzeć się dokładniej to można dojść do przeciwnych wniosków. Już w drugim meczu w Tarnowie drużynę toruńskich aniołów (oczywiście poza Bajerskim) spotykało niezwykle serdeczne przyjęcie. W Toruniu dla odmiany kibice nie wywiesili obraźliwych banerów ograniczając się do werbalnych "uprzejmości". Co warte jest podkreślenia spikerzy na obu stadionach wychodzili ze skóry, aby ograniczać temperamenty krewkich jednostek, sami dochowując najbardziej surowych zasad dyplomacji i reguł politycznej poprawności. Ponadto, widać było wyraźnie, że kierownictwa obu ekip zrobiły wszystko aby zatrzymać eskalacje konfliktu na inne obszary. Wzmocnione siły porządkowe w parkingu i na trybunach, a także mądrość kibiców spowodowała, że wyrazy antypatii były uzewnętrzniane akceptowalnej (jak na warunki sportowe) formie.

Przyjaźń w sporcie to rzadkie i kruche zjawisko, a przyjaźń między kibicami to wręcz fenomen socjologiczny dlatego warto śledzić rozwój stosunków toruńsko-tarnowskich. Trudno dziś przewidzieć czy parkingowe mordobicie jest w stanie zniszczyć przyjazne relacje między fanami obu drużyn, czy też uczyni ją bardziej szorstką, pozostając jedynie izolowanym incydentem pomiędzy dwoma żużlowcami. Odpowiedź na to pytanie jest z pewnością intrygujące dla kibiców (szczególnie w T&T), ale również z socjologicznego punktu widzenia stanowi ciekawą kwestię, bowiem nie do końca wiadomo kiedy relacje między poszczególnymi zawodnikami są wyłącznie ich prywatnymi sprawami, a kiedy stają przedmiotem zbiorowych (re)sentymentów i determinują relacje między kibicami.

Źródło: Nowości
www.sportowefakty.pl

 www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
Gazeta Wyborcza

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt