2004-04-04 Runda zasadnicza 2
Złomrex Włókniarz Częstochowa - Apator Adriana Toruń

Włókniarz Częstochowa zainaugurował sezon 2004 na własnym torze. Spotkanie z Apatorem Toruń było pierwszym ligowym meczem Włókniarza. Oficjalnego otwarcia sezonu dokonał prezydent miasta Częstochowy Tadeusz Wrona. Przed meczem trudno było doszukać się kogokolwiek, kto by wątpił w zwycięstwo częstochowian. Co więcej - pojawiały się głosy, że zdobycie przez Toruń więcej niż 40 pkt. będzie sensacją.

Z kolei trener żużlowców Apatora przed meczem obawiał się o stan toru w Częstochowie. Jego zdaniem nie wytrzyma on w dobrym stanie piętnastu biegów. Przed zawodami Jan Ząbik podzielił sie swoimi odczuciami z redaktorem Gazety Wyborczej:
Słyszał Pan o problemach Włókniarza z torem? - Tak.
Czy to oznacza, że Apatorowi Adrianie łatwiej będzie wygrać w Częstochowie? - Wszędzie i na każdym torze trzeba tak samo walczyć. Gdybyśmy do takich rzeczy przywiązywali wagę, to pewnie nie pozwolilibyśmy trenować u nas Rune Holcie. Ale przecież to ma być sportowa rywalizacja, a nie walka na śmierć i życie.
Ale gdyby to Apator po raz pierwszy trenował przed ważnym meczem dwa dni wcześniej, to byłby Pan spokojny o wynik? - Na pewno nie. W tym sporcie, jak chyba w żadnym innym, niezwykle istotne jest wjeżdżenie w tor. Jeżeli tego brakuje, bardzo trudno odrobić te straty w trakcie meczu. My przygotowujemy się do Częstochowy bardzo solidnie. Cały czas trenujemy na torze, jak tam prawdopodobnie zastaniemy: zbronowanym i fałszywym.
Działacze Włókniarza zapowiadają, że nawierzchnia będzie gotowa na niedzielę. - Nie wierzę, żeby po tak krótkim czasie wytrzymała piętnaście wyścigów. Przypuszczam, że w połowie meczu mocno się już porozrywa.

Jednak obawy toruńskiego trenera były bezpodstawne, bowiem goście zaczęli mecz od mocnego uderzenia. W pierwszym biegu para Karol Ząbik - Adrian Miedziński, pokonała podwójnie młodzieżowców Włókniarza Michała i Mateusza Szczepaniaków. Kolejne trzy biegi doprowadziły do remisu 12:12 i spotkanie zaczęło się od nowa.

Jednak bieg piąty i szósty to znów zwycięstwa zawodników Apatora, którzy uzyskali czteropunktową przewagę nad gospodarzami. Duża zasługa w tym młodego Adriana Miedzińskiego, który pokonał słabego tego dnia Zbigniewa Czerwińskiego. Jak się później okazało był to ostatni występ Czerwińskiego w dzisiejszym spotkaniu.
W biegu ósmym po raz kolejny dobrze pojechał Adrian Miedziński. Wspólnie z Wiesławem Jagusiem pokonali podwójnie Michała Szczepaniaka. Na starcie defekt zanotował Norweg z polskim paszportem Rune Holta. W kolejnym biegu trener Lwów wprowadza jako rezerwę taktyczną Sebastiana Ułamka. Jednak pech nie opuszczał częstochowian. Tym razem Sebastianowi Ułamkowi motocykl odmówił posłuszeństwa i goście wygrali bieg 2:4.
Zawodnicy Włókniarza od jedenastego biegu zaczęli odrabiać straty. Najpierw Rune Holta - który pojechał jako rezerwa taktyczna za Czerwińskiego wspólnie z Ułamkiem pokonali 5:1 Miedzińskiego i starszego z braci Jagusiów. W dwunastej gonitwie Ryan Sullivan wygrał ze znakomicie dziś dysponowanym Jasonem Crumpem, a że trzeci przyjechał Ułamek przewaga przyjezdnych zmalała do czterech oczek.
Po trzynastu biegach na tablicy wyników widniał rezultat 37:41 i kibice zgromadzenia na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej liczyli jeszcze na zwycięstwo swojego zespołu.
O wszystkim zadecydować miał czternasty bieg dnia. Wystąpili w nim ze strony Włókniarza Grzegorz Walasek i Ryan Sullivan, natomiast gości reprezentował Wiesław Jaguś i Adrian Miedziński. Po bardzo dobrym starcie na czele jechał Jaguś. Za nim podążali dwaj częstochowianie. Ostatecznie bieg zakończył się remisem i chyba większość ludzi siedzących na stadionie liczyła się z tym, iż włókniarze poniosą porażkę w inauguracyjnym meczy na własnych śmieciach.
Mecz mógł zakończyć się remisem, jednak wszystko zależało od Ułamka i Holty. Musieliby pokonać parę gości, która jednak okazała się za mocna. Atomowy start Aniołów nie pozostawił złudzeń kto był lepszy dzisiejszego dnia. Crump z Protasiewiczem wygrali ostatni bieg 5:1 i przypieczętowali zwycięstwo swojej drużyny.

W przeciwieństwie do Częstochowy, w drużynie toruńskiej nie było słabych punktów. Obok liderów Jasona Crumpa i Piotra Protasiewicza dobre występy zanotowali Wiesław Jaguś i niewidoczny w poprzednim meczu z Zielona Górą Tomasz Bajerski. Na szczególną pochwałę w zespole Apatora zasługują młodzieżowcy, którzy wspólnie zebrali 11 punktów, przy dwóch punktach częstochowskich młodzików.  W zespole aktualnego Mistrza Polski zdecydowanie zawiódł Zbigniew Czerwiński, który nie zdobył żadnego punktu.

Lepszego początku sezonu torunianie wymarzyć sobie chyba nie mogli - dwa mecze i dwa zwycięstwa. Czyżby to był sygnał, że Apator zamierza włączyć się do walki o mistrzowską koronę?

Po zawodach powiedzieli:

Tomasz Bajerski - zawodnik Apatora - Byliśmy dziś zgranym zespołem. Pojechała cała drużyna, każdy punkt był bardzo cenny. Ogólnie jestem troszkę niezadowolony ze sprzętu. Wymaga kilku poprawek i wszystko będzie dobrze. Tor przygotowany był dobrze, troszkę dziurawy i przyczepny. Najważniejsze jest to, że dwa punkty pojadą do Torunia.

Grzegorz Walasek - zawodnik Włókniarza - Dobre spotkanie. Zabrakło jednak zwycięstwa mojej drużyny. Na początku było dobrze i myślałem, że do końca tak będzie. Niestety było inaczej. Miałem słabszy jeden bieg. Wygrali lepsi i szczerze im tego gratuluje.

Jan Ząbik - trener Apatora - Wygraliśmy i to bardzo cieszy. Mieliśmy mniej luk w składzie niż Włókniarz. Dobrze pojechali juniorzy, seniorzy również nie zawiedli. Trzeba jechać na każdym torze. Po pierwszych dwóch trzech biegach, trzeba się dopasować i zdobywać punkty.
Tor bardzo dobry. Na początku może troszkę gorszy, ale podczas prac wykonywanych przy torze już było widać, że będzie dobry. Takie przygotowanie toru na pewno kosztowało częstochowian dużo pracy i finansów. Taka wymiana nawierzchni to jednak są koszty. Zrobili tor dobry i chwała im za to.

Marian Maślanka - prezes Włókniarza - Bardzo dobre widowisko. Szkoda jednak, że przegraliśmy. Zawiodła nas druga linia. Trzeba będzie popracować i podnieść poziom reszty zespołu. Myślę, że wtedy wszystko będzie dobrze.

Piotr Protasiewicz - kapiatan Apatora - Czy dzisiejsza wygrana to jest początek drogi do mistrzostwa? - Spokojnie. Już mamy dwóch Mistrzów Polski, jakimi zostali ogłoszeni przed sezonem Tarnów i Częstochowa. Nie mamy co się oszukiwać, Włókniarz ma czterech bardzo dobrych zawodników, w tym Rune Holte, który jeździ jako Polak. Także skład jest bardzo mocny. Jednak dzisiaj chyba Toruń miał lepszy dzień no i tak to się ułożyło. Do zdobycia Mistrzostwa Polski zostało jeszcze osiemnaście meczy, my równie dobrze możemy przegrać z każdą drużyną, to jest dopiero początek. Dzisiejsza wygrana świadczy o tym, że jesteśmy dobrze przygotowani i teraz trzeba na spokojnie iść w tym kierunku. Nie ma co się grzać, bo to jest żużel i różne rzeczy się zdarzają.

Michał Szczepaniak - zawodnik Włókniarza - Jestem bardzo zawiedziony ze swojej postawy w dzisiejszym meczu. W pierwszym biegu zdefektował mi motocykl. Drugi motocykl już nie był tak dobrze spasowany z torem. Niepotrzebny upadek i tak nieszczęśliwie się to wszystko potoczyło.

Źródło: Nowości
www.sportowefakty.pl

 www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
Gazeta Wyborcza

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt