1997-03-31
Apator DGG Toruń
- Start Gniezno 59 : 31


Pomimo iż torunianie przystąpili do sezonu w roli teamu skazanego na "pożarcie" to jednak na inaugurację wygrali wysoko ze Startem Gniezno i uplasowali się na fotelu lidera. Anioły do pierwszego pojedynku przystąpiły w optymalnym składzie i rywalizacja ligowa pokazała, że tak jak w sparingach zespół będzie dysponował nierównym składem, ale mimo to będzie posiadał czterech wartościowych zawodników (Ryan Sullivan, Jacek Krzyżaniak, Mirosław Kowalik i Wiesław Jaguś) oraz nienajgorszego juniora w osobie Roberta Kościechy

Pierwszy bieg sezonu 1977 w Toruniu wygrał indywidualnie Mirosław Kowalik przed kolegą klubowym - Jagusiem. Następne biegi to indywidualne zwycięstwo gospodarzy. Wygrywają swoje biegi m.in. Krzyżaniak (II, IV, VIII), Sullivan (III), Jaguś (V), Mirosław Kowalik (VI, IX) oraz młodzieżowiec Kościecha (VII).
Ciekawy przebieg miał bieg piąty. Wygrał filigranowy Jaguś przed obcokrajowcem Startu, indywidualnym mistrzem Europy na trawie - Australijczykiem Johnstonem, lecz o trzecie miejsce trwał zacięty bój pomiędzy Sullivanem a extorunianinem Sawiną. Z każdym okrążeniem zawodnicy fasowali się na torze. Ostatecznie o długość motocykla lepszym okazał się Sullivan. Siódmy bieg to bezapelacyjne zwycięstwo młodego Kościechy. Niestety, zawiódł jego klubowy kolega - Marcin Kowalik, który przez trzy okrążenia jadąc na trzeciej pozycji dał się wyprzedzić Duszyńskiemu. Pierwsze indywidualne zwycięstwo dla gości odniósł dopiero w biegu dziesiątym Sawina, pozostawiając w pobitym polu Jacka Krzyżaniaka. Ten sam zawodnik gości triumfował również w dwunastej gonitwie wygrywając z Mirosławem Kowalikiem.
W końcowej fazie zawody stały się mało atrakcyjne. Taktyczne zmiany Startu na niewiele się zdały. Biegi nominowane toruńscy żużlowcy wygrali podwójnie.
Wśród zawodników Apator-DGG na wyróżnienie zasłużyli Wiesław Jaguś, Jacek Krzyżaniak, Mirosław Kowalik, Ryan Sullivan oraz Robert Kościecha.
W zespole Startu tylko Robert Sawina pojechał na swoim poziomie. Należy jednak dodać, że Gnieźnianie przystąpili do tego spotkania z eksperymentalnym składzie tzn. bez drugiego wicemistrza świata Amerykanina Grega Hanckoka, a z Australijczykiem Steve Johnston`em, który startował z pozycji rezerwowego, jednak jego występ również wypadł poniżej oczekiwań

tekst: Wiesław Banaszkiewicz

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt