1977-09-25
Polonia Bydgoszcz - Stal Toruń 62 : 33

Żużlowcy toruńskiej Stali w przedostatniej kolejce ligowej mieli zmierzyć się na torze rywala zza miedzy z bydgoską Polonią. Toruńczycy jechali w tym meczu bez kontuzjowanego Moskowicza, a pod znakiem zapytania stał występ Kwiatkowskiego, który zmieniał stan cywilny oraz Marcinkowskiego który miał raz ręki.
Bydgoska potyczka nie miała już żadnego znaczenia dla toruńczyków, którzy walczyli już tylko o jak najwyższą lokatę w końcowej tabeli. Trudno się dziwić w tej sytuacji, że mobilizacja w kopernikańskim teamie była słaba i Polonia odprawiła z kwitkiem ligowego rywala, a sędzia zapisał w protokole końcowy wynik 62:33.
Żużlowcom znad Brdy udał się zatem rewanż za porażkę w Toruniu.
Najlepszym zawodnikiem w ekipie toruńskiej był jak zwykle od kilku spotkań Ząbik, który na bydgoskim torze jeździł zawsze szybko i brawurowo i dobył jedenaście punktów. Przeciwieństwem Ząbika, był Plewiński, który nie czuje się dobrze na torze w Bydgoszczy i zdobył tylko trzy punkty. Usprawiedliwieniem dla "Plewy" mogło być to że myślami był już na turnieju w Sofii na który wyruszał następnego dnia.
Goście wygrali tylko trzy wyścigi, a do ósmego biegu gospodarze gładko wygrywali z rywalami i objęli wysokie prowadzenie. Dopiero po biegu numer dziewięć mecz nieco się wyrównał, jednak zawodnicy toruńscy nie ustrzegli się upadków i defektów.
W drużynie gospodarzy świetnie spisał się Gluecklich, którego dzielnie wspierała bydgoska młodzież imponując ambicją i dobrą technika jazdy.