1977-03-27
Stal Toruń - Wybrzeże Gdańsk 56 : 40

Pierwszy mecz ligowy o mistrzostwo Polski na żużlu wywołał w Toruniu ogromne emocje i zainteresowanie. Stadion wypełnił się po brzegi, a co bardziej wygimnastykowani kibice oglądali zawody z okolicznych reklam i słupów flagowych. Każdy z kibiców pragnął i życzył miejscowym zawodnikom zwycięstwa, bowiem nikt nie dawał gdańszczanom szans na wywiezienie punktów.

Na zawodach pojawił się co prawda Zenon Plech, pozyskany z Gorzowa, ale nie startował, bowiem gorzowska Stal nie doszła do porozumienia z Wybrzeżem i nie było wiadomo czy Plech w ogóle w sezonie AD 77 będzie startował.

Przed zawodami na próbę toru wyjechał zawodnik Wybrzeża, Leszek Marsz, który jechał na maszynie z silnikiem czterozaworowym. Maszyna ta nie była nadzwyczajna, a jeździł na niej później Żyto, jednak bez większego powodzenia.

O godzinie 15.07 zawodnicy stanęli przed trybuną główną i odbyło się otwarcie sezonu, prezentacja zespołów, a wkrótce potem pierwszy bieg, który miał przynieść pierwszy rekord przebudowanego toru.
Do pierwszego biegu zawodnicy wyjechali o 15.23, a więc ze sporym opóźnieniem i kibice mieli nadzieję, że w kolejnych mieczach zawody będą rozpoczynały się zgodnie z programem. Na inaugurację pogoda nie była najlepsza, a mimo wielu emocji na trybunach było niezbyt ciepło. Wielu kibiców zawitało na stadion po raz pierwszy w sezonie i z dużym zainteresowaniem oglądali przebudowany tor twierdząc, że jest trudny, ale bezpieczny.
Gdy zakończył się pierwszy bieg, którego zwycięzcą został Kniaź w protokołach zawodów zapisano pierwszy rekord nowego toru (74,60 sek). jak się później okazało wynik ten przetrwał, aż do końca zawodów, ale Plewiński tuz po spotkaniu zapowiedział rychły atak na ten rekord.
Niestety po każdym biegu trzeba było równać nawierzchnię i zawody się przeciągały, co wprowadzało w irytację widzów.
Po sześciu biegach gospodarze prowadzili 25:11 i można było w ich jeździe dostrzec rozluźnienie i nonszalancję, dlatego po kolejnych czterech biegach prowadzili różnicą już tylko czterech punktów. Wówczas padł blady strach w toruńskiej ekipie i dopiero Plewiński z Kwiatkowskim po doskonałych startach wprowadzili zespół w lepszy nastrój. Po czternastu wyścigach przewaga torunian była już wyraźna 51:33 i było jasne że gospodarze tego spotkania już nie przegrają. Po ostatnim remisowym biegu wynik meczu został ustalony na 56:40 dla Stali.

Po meczu powiedzieli
Florian Kapała - trener Stali - Mój zespół wygrał zasłużenie, spodziewaliśmy się nawet wyższego wyniku. Podobał mi się w tym spotkaniu Kwiatkowski, zawiódł Moskowicz, usprawiedliwiam Olkowicza, który ma słabą maszynę - musimy ją dobrze sprawdzić.

Mirosław Berliński - Gdańsk - nie znaliśmy toru i w pierwszych biegach nam się nie wiodło. Tor może się podobać. Nie wytrzymaliby spotkania kondycyjnie.

podziękowania dla Radka Rucińskiego
za udostępnienie okładki programu