W światowym żużlu kolejny już rok trwała rewolucja sprzętowa. Czterozaworowe silniki wypierały standardowe. O weslake'ach z Anglii nie było nawet co marzyć. Toruńscy działacze i tu jednak potrafili wiele zdziałać. Zdobyli w Szwecji parę głowic zapomnianych już dzisiaj ERM-ów. Nie zrobiły one kariery jak weslake i późniejsze goddeny czy GM-y, były jednak szybsze od tradycyjnych Jaw. Uruchomiono nawet w toruńskim "Metronie" ich próbną produkcję. Rychło jednak pojawiły się na rynku jawy "czwórki" i eksperyment został zaniechany.
Tymczasem zimą tor w Toruniu poddany został gruntownej przebudowie, w końcu od ostatniej modernizacji minęło 11 lat. Nowy owal został skrócony oraz nadano mu inny kształt i ostatecznie po modernizacji liczył 366 m. Pierwszy na przebudowanym obiekcie zaprezentował się Plewiński, który po treningu stwierdził, że tor jest nieco trudniejszy, ale można się do niego przyzwyczaić i wygrywać. Oprócz "Plewy" wszyscy zawodnicy chętnie trenowali, aby poznać każdy metr nawierzchni i każdy fragment nowej geometrii toru. Wraz ze "starym" torem zniknął też z tabel ostatni rekord tego obiektu, ustanowiony przed siedmiu laty przez Rosego. Przez tak długi czas nikt w Toruniu nie potrafił pojechać równie szybko. W pierwszym meczu nowym rekordzistą został Kniaź. Nigdy później już żaden z rekordów nie miał tak długiego żywota jak ostatni Rosego.

Przed sezonem działacze toruńscy postanowili dokonać sporych roszad w drużynie. Ściągnięto Zbigniewa Marcinkowskiego z Zielonej Góry i Zygmunta Słowińskiego z Wrocławia, którzy mieli obok Kniazia, Plewińskiego i Ząbika stanowić trzon zespołu zdolnego do sięgnięcia po wysoką pozycję w ligowej tabeli. Wiele też obiecywano sobie po Olkiewiczu, jak się okazało, bezpodstawnie. Z uprawiania żużla zrezygnował zaś Marian Więckowski.

Zespół opuściło natomiast kilku zawodników którzy stanowili o obliczu zespołu w poprzednich latach. A bodźcem do tego było utworzenie filii drużyny toruńskiej w Grudziądzu (dotychczas działała tylko szkółka żużlowa). Przed sezonem do GSŻ Grudziądz przeszli m.in.  Grzegorz Podolski, Krzysztof Rapczyński, Bernard Licznerski; Roman KościechaBogdan Krzyżaniak, Eugeniusz Miastkowski. Krzyżaniak i Kościecha, swym doświadczeniem mieli wspierać tamtejszą młodzież, która próbowała sił w II lidze. Co ciekawe nazwiska te powrócą jeszcze do toruńskiego klubu, ale będą to synowie wielkich ojców, którzy będą stanowić o obliczu swoich drużyn. Syn Bogdana Krzyżaniaka Jacek będzie liderem torunian w latach dziewięćdziesiątych, z kolei Robert Kościecha, będzie czołowym juniorem polskiego speedwaya końca tysiąclecia. Najpóźniej karierę żużlową zacznie potomek rodziny Miastkowskich, który w szkółce żużlowej zacznie jazdę w wieku szkoły podstawowej, jednak nie dane mu będzie zostać przynajmniej średniej klasy zawodnikiem.

Początek sezonu był udany, z Wybrzeżem, Stal wygrała już bez pomocy niebios 56:40, rozjechała Włókniarza 60:35 i Spartę 59:36. Po meczu z "Lwami" GKSŻ ukarała naganą organizatorów za niezabezpieczenie obiektu przed agresywnymi kibicami. Sprowokował ich do tego enfant terrible polskiego żużla, Józef Jarmuła. Dla niego była to normalka, dla toruńskich kibiców, słabo go jeszcze znających - szok. W pierwszym biegu "Józek" upadł na trzeciej pozycji, w piątym na pierwszym łuku wywiózł w płot Marcinkowskiego i klubowego kolegę Jurczyńskiego, za co został wykluczony. Potem ukończył wyścig na trzeciej pozycji, w kolejnym pojechał w rezerwie taktycznej i znów złapał wykluczenie. Kiedy w jedenastej gonitwie "wsadził w dechy" Kniazia, miarka się przebrała. Sędzia Kaba odesłał Jarmułę do parkingu do końca zawodów. Schodzący z toru winowajca został obrzucony przez kibiców tym, co było pod ręką, więc zrewanżował się "odpowiednim" gestem, co rozjuszyło ich do reszty.
Trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach na przełomie kwietnia i maja wybitnie nie posłużyła torunianom. W zespole nastał kryzys, przyszły rekordowe porażki ze Stalą Gorzów u siebie i Unią Leszno oraz Wybrzeżem. Niektóre porażki były zupełnie niezrozumiałe, jak choćby ta ze słabiutkim Motorem Lublin, którzy walczył jak równy z równym i na torze rzeszowskim dał torunianom lekcję pokory. Asy z importu spisywały się niewiele lepiej niż zawodnicy przekazani przed sezonem do GSŻ Grudziądz. Zespół przegrał siedem meczów z rzędu i w tej sytuacji zamiast walczyć z najlepszymi o wysokie miejsce w tabeli pozostała dramatyczna walka o utrzymanie się w ekstraklasie.
Jedyny pozytywny wyjątek, jaki stalowcy uczynili w tej czarnej serii, miał miejsce oczywiście w czasie derby Pomorza. Polonię odprawili bowiem z kwitkiem 51:45. Całe szczęście, że była tego roku w ekstraklasie wrocławska Sparta, która z uwagi na remont toru na stadionie Olimpijskim w roli gospodarza podejmowała rywali w Ostrowie i była tak przy tym słaba, że wręcz nie można było z nią nie wygrać.
Na półmetku zupełnie nieoczekiwanie liderem została ekipa Stali Gorzów, która w imponującym stylu pokonała Włókniarza Częstochowa. Torunianie natomiast zgromadzili osiem punktów tyle samo co Polonia Bydgoszcz i Wybrzeże Gdańsk.
Ciekawy był przebieg spotkania jedenastej kolejki, kiedy do Torunia zajechał lubelski Motor, który nie poczynił przed sezonem żadnych wzmocnień. Po serii remisów w szóstym biegu taśmę zerwał Jan Moskowicz, a defekt motocykla zanotował Janusz Plewiński i goście wygrali 5:0. Toruńskich kibiców dobił defekt na prowadzeniu Jerzego Kniazia i kolejne wykluczenie Jana Moskowicza oraz bieg ósmy kiedy to do Jana Ząbika dołączył w ramach rezerwy Janusz Plewiński. Niestety najlepszy duet toruński nie tylko nie odrobił strat, ale przegrał 5:1, gdyż Jan Ząbik podjechał swojego partnera za co został wykluczony, a Januszowi Plewińskiemu przyznano 1 pkt. Niebywałych emocji dostarczył bieg szesnasty. Początkowo Janusz Plewiński ze Zbigniewem Marcinkowskim prowadzili podwójnie, potem na czoło stawki wyszedł Zbigniew Krawczyk, a po kolejnych przetasowaniach stanęło na 3:3 i lublinianie wygrali całe spotkanie 48:47.
Sytuacja w tabeli dla zespołu z grodu Kopernika zrobiła się nieciekawa. Każde następne spotkanie miało być walką o pozostanie w gronie najlepszych drużyn w kraju.Torunianie jednak uratowali ekstraklasę dzięki historycznemu pierwszemu zwycięstwu na wyjeździe w I lidze w Ostrowie ze Spartą Wrocław, której tor był przez cały sezon w remoncie. Zwycięstwo nad spartanami stało się faktem za przyczyną słabego występu niedawnego lidera wrocławian Piotr Bruzda (dwa razy został w tym meczu zastąpiony), a najlepsi jeźdźcy Robert Słaboń i Bolesław Gorczyca mieli w sumie trzy upadki i jeden defekt. Z kolei doskonale zapowiadający się jeszcze w miniony sezonie Ryszard Jany nie przywiózł w tym spotkaniu ani jednego oczka.

Torunianie po ciężkiej walce wywieźli 2 punkty z Ostrowa, a że z pięciu ostatnich meczów, aż trzy miały odbyły się w "domu", torunianie powiększyli swój dorobek o kolejnych sześć oczek, co uratowało ich przed spadkiem, a nawet i barażami. Zajęli bowiem w tabeli siódme miejsce z dorobkiem 16 punktów.

Nigdy więcej takiego balansu na krawędzi drużyna już nie przechodziła, wielu aż odetchnęło z ulgą po zakończeniu wyjątkowo nerwowego sezonu. Jedynym, co działało niczym balsam kojący rany, była postawa Wojciecha Żabiałowicza. Wielu juniorów przewinęło się przez toruński zespół w latach siedemdziesiątych, nikt jednak nie sprawiał na tak wczesnym etapie kariery tak dobrego i solidnego wrażenia. Nic dziwnego, że tu i ówdzie znów pojawiły się głosy, jest nowy Rose.
W późniejszym okresie działalności klubu równie mocne wejście w żużlowy świat miał Tomasz Bajerski, który jednak roztrwonił swój talent po przejściu do Gorzowa.

Tradycyjnie już działacze obok ligi zafundowali toruńskiej publice zawody indywidualne. Czwarta edycja Memoriału Rosego, a także ćwierćfinał Złotego Kasku oraz dwa turnieje młodzieżowe - Młodzieżowy Puchar PZM oraz półfinał Brązowego Kasku to zawody, które można było obejrzeć na stadionie przy ulicy Broniewskiego w sezonie 1977.

Ze startów pozaligowych należy odnotować występy pary Plewiński - Kniaź w finale MPPK; niestety żaden toruńczyk nie zakwalifikował się finału IMP, a najlepiej w tej kategorii rywalizacji zaprezentowali się Kniaź i Kościecha, którzy odpadli na etapie półfinału. Również na etapie półfinału odpadła toruńska młodzież (Moskowicz, Olkiewicz, Miastkowski) w rywalizacji o MIMP. Rywalizacja o kaski zakończyła się również porażką, bowiem tylko Kwiatkowski w drugiej edycji Brązowego Kasku zdołał wywalczyć finał, a w nim z 12 pkt zajął trzecie miejsce.

WYNIKI MECZÓW ROZEGRANYCH Z UDZIAŁEM TORUŃSKIEJ DRUŻYNY
W SEZONIE 1977
Kolejka Data Przeciwnik Wynik
I 27 marzec Stal Toruń - Wybrzeże Gdańsk 56:40
II 3 kwiecień Motor Lublin - Stal Toruń 53:42
III 17 kwiecień Stal Toruń - Włókniarz Częstochowa 60:35
IV 21 kwiecień Stal Toruń - Sparta Wrocław 59:36
V 24 kwiecień Kolejarz Opole - Stal Toruń 55:40
VI 15 maj Stal Toruń - Stal Gorzów 25:71
VII 22 maj Unia Leszno - Stal Toruń 71:23
VIII 19 czerwiec Stal Toruń - Polonia Bydgoszcz 51:45
IX 3 lipiec ROW Rybnik - Stal Toruń 59:36
X 17 lipiec Wybrzeże Gdańsk - Stal Toruń 70:26
XI 24 lipca Stal Gorzów - Stal Toruń 57:38
XII 31 lipiec Stal Toruń - Motor Lublin 47:48
XIII 14 sierpień Włókniarz Częstochowa  - Stal Toruń 72:24
XIV 21 sierpień Sparta Wrocław - Stal Toruń 42:54
XV 28 sierpień Stal Toruń - Kolejarz Opole 51:42
XVI 11 wrzesień Stal Toruń - Unia Leszno 52:41
XVII 25 wrzesień Polonia Bydgoszcz - Stal Toruń 62:33
XVIII 9 październik Stal Toruń - ROW Rybnik 62:32

W SEZONIE 1977 TORUŃSKICH BARW BRONILI

  Liczba meczów Liczba biegów Pkt Bon Średnia
 biegowa
Miejsce w
ligowym rankingu
Jan ZĄBIK 17 69 122 15 1,98 25
Janusz PLEWIŃSKI 18 92 163 10 1,88 31
Jerzy KNIAŹ 18 89 142 8 1,69 44
Zbigniew MARCINKOWSKI 16 65 91 18 1,67 45
Krzysztof KWIATKOWSKI 15 53 64 5 1,30 65
Zygmunt SŁOWIŃSKI 11 47 52 8 1,27 67
Marek MAKOWSKI 7 20 21 4 1,25 68
Adam OLKIEWICZ 16 62 63 10 1,17 75
Wojciech ŻABIAŁOWICZ 8 25 26 2 1,12 79
Jan MOSKOWICZ 14 51 36 13 0,96 91
Jerzy KNYTER 1 1 0 0 0,00 120

TABELA PIERWSZEJ LIGI ŻUŻLOWEJ W SEZONIE 1977
Mce Zespół Mecze Zw. Rem. Por. Pkt
duże
Pkt
małe
1 Stal Gorzów 18 13 - 5 26 +284
2 Unia Leszno 18 11 - 7 22 +180
3 Włókniarz Częstochowa 18 11 - 7 22 +88
4 Polonia Bydgoszcz 18 10 - 8 20 +131
5 Kolejarz Opole 18 10 - 8 20 +95
6 Wybrzeże Gdańsk 18 8 - 10 16 -26
7 ROW Rybnik 18 8 - 10 16 -129
8 Stal Toruń 18 8 - 10 16 -152
9 Motor Lublin 18 6 - 12 12 -243
10 Sparta Wrocław 18 5 - 13 10 -228

materiał wyjściowy tekstów zamieszczonych na tej stronie
stanowi książka anioły na torze

     strona główna    

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt